Katastrofalne powodzie w Kanadzie. Miasta odcięte od świata
Kanada mierzy się z falą powodzi, która dotknęła zachodniego wybrzeża kraju. Katastrofa naturalna wyrządziła ogromne szkody w prowincji Kolumbia Brytyjska. Jedna osoba zginęła, cztery są zaginione. Władze przewidują, że ofiar może być więcej. Do ewakuacji zaangażowano wojsko.
Rekordowe opady deszczu spowodowały, że w Kanadzie wprowadzono w środę stan wyjątkowy. W ewakuacji mieszkańców Kolumbii Brytyjskiej pomaga wojsko.
Władze Kanady poinformowały, że z powodu nagłych opadów w zachodnim regionie kraju w tym tygodniu wielu kierowców zostało uwięzionych w lawinach błotnych. Jedna osoba zginęła, a cztery są zaginione. Tysiące mieszkańców musiało opuścić swoje domy. Od świata zostało odcięte całe Vancouver i port w tym mieście.
Premier Kanady Justin Trudeau w Waszyngtonie przed spotkaniem z władzami USA i Meksyku powiedział, że nawalne deszcze spowodowały "historyczne i straszne powodzie, które zakłóciły życie i odebrały życie ludzi w Kolumbii Brytyjskiej".
- Mogę potwierdzić, że setki żołnierzy Kanadyjskich Sił Zbrojnych wyruszyły do Kolumbii Brytyjskiej, aby pomóc ze wszystkim - od zapasów, przez ewakuację do wszystkiego co jest potrzebne - powiedział Justin Trudeau.
Powodzie w Kanadzie doprowadziły do dużych zniszczeń. Wideo zamieszczone poniżej pokazuje jak woda "przepołowiła" autostradę Coquihalla: