Bystrzyca Kłodzka: Ciszej nad tym pniakiem

Już ponad sto drzew wycięto przy wjeździe do Bystrzycy Kłodzkiej, ale to wciąż jeszcze nie koniec, bo wycinka w mieście trwa. Ratusz jednak milczy i zbywa pytania w sprawie ochrony miejsc zielonych.

article cover
Jan Rusak
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Mieszkańców Bystrzycy Kłodzkiej spotkała niemiła niespodzianka - ponad sto drzew przy wjeździe do miasta zostało wyciętych. Lokalne władze tłumaczyły swoją decyzję względami bezpieczeństwa.

Dla Iwony Sakowicz, mieszkanki Bystrzycy Kłodzkiej, wycinka drzew była na tyle zaskakująca, że postanowiła zapytać urząd o powody tej decyzji. - Powiedziano mi, że wszystko działo się zgodnie z prawem i decyzją starostwa. Za te drzewa miały być nasadzenia w parku - tłumaczy Sakowicz.

Z dokumentów, do których dotarła Sakowicz ma wynikać, że 56 drzew wycięto ze względów bezpieczeństwa. Z kolei kolejnych 49 usunięto z powodu braku zgodności z projektem. Chodzi o zabezpieczenie skarpy i budową płotu miejscowego cmentarza. Na początku miasto informowało, że usunęło ponad 60 drzew. Dopiero po kolejnej interwencji mediów ratusz przyznał ile rzeczywiście wycięto.

Wjazd do Bystrzycy Kłodzkiej przed wycinką...
Wjazd do Bystrzycy Kłodzkiej przed wycinką...Jan Rusak
Oraz po wycince.
Oraz po wycince.Jan Rusak

Miasto w ramach rekompensaty obiecało zasadzić ponad sto drzew. Jak się jednak okazało, tylko 12 z nich ma być w mieście. Reszta zostanie posadzona poza jego granicami. - Dla mnie ważną sprawą jest brak komunikacji na linii mieszkańcy-samorząd. Ludzie nie wiedzą co się dzieje, jesteśmy zaskakiwani. Nie chcemy tracić drzew i może by nie trzeba było ich wycinać, gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej - mówi Agata Zasępa z Partii Zieloni.

Miasto zapowiedziało łąkę kwietną. Jak, jednak podkreślają mieszkańcy, pieniądze na nią mają pochodzić...ze zbiórki. Oprócz tego, łąka ma być tymczasowa, ponieważ na jej terenie w przyszłości mają powstać inne inwestycje - To co się dzieje w gminie, to są dla mnie dziwne rzeczy - mówi Zasępa.

Działaczka Partii Zieloni, jako jeden z przykładów dziwnych decyzji ratusza podaje wybudowaną kilka lat temu przystań kajakową. - To jest genialne. Przystań leży powyżej poziomu rzeki, a sama rzeka jest sucha. Wszystko działa na zasadzie: mamy pieniądze, to realizujemy - opowiada Zasępa.

W zeszłym tygodniu skontaktowaliśmy się z urzędem gminy i miasta Bystrzycy Kłodzkiej z prośbą o informacje i komentarz. Choć na początku ratusz zapewniał, że chętnie odpowie na nasze pytania, następnego dnia odwołał rozmowę. Kolejnej, mimo wielu prób, nie udało nam się umówić.

Jednocześnie w mieście zaczęła się kolejna wycinka drzew. Tym razem w miejskim parku.

Obrzeża parku w Bystrzycy Kłodzkiej
Obrzeża parku w Bystrzycy KłodzkiejJan Rusak

Przypadek z Bystrzycy Kłodzkiej nie jest odosobniony. Miejscy aktywiści w całej Polsce alarmują: coraz więcej miast wycina drzewa i pod hasłem rewitalizacji, tworzy "betonowe pustynie". Tak stało się m.in. we Włocławku, Kutnie oraz Skierniewicach.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas