​Sąd we Francji: rząd winien zaniedbań ws. klimatu

Francuski najwyższy sąd administracyjny orzekł, że rząd odpowiada za brak działań w sprawie zmian klimatycznych.

article cover
THOMAS COEXAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Rada Stanu, czyli najwyższy sąd administracyjny we Francji, uznała odpowiedzialność państwa za skutki ocieplenia klimatu. "Zgodnie ze zobowiązaniami, które podjęło i których państwo nie przestrzegało w kontekście pierwszego budżetu węglowego, musi ono zostać pociągnięte do odpowiedzialności [...] za część zaobserwowanych szkód ekologicznych" - orzekła Rada Stanu.

Petycja w sprawie klimatu

Wszystko zaczęło się w 2018 r., gdy Greenpeace, Oxfam France, fundacja Nicolas Hulot i Notre affaire a tous (Sprawa nas wszystkich) zaczęły zbierać podpisy pod petycją, wzywającą rząd do zwiększenia działań w walce z ociepleniem klimatycznym. Dokument, nazwany później "Sprawą Stulecia", w 48 godzin podpisało milion Francuzów. Przez następne trzy tygodnie, swoje poparcie wyraził kolejny milion obywateli.

Odpowiedź rządu była według organizacji niewystarczająca. Wobec tego w 2019 r. aktywiści wytoczyli pozew wobec państwa. Dziennik "Le Monde" określiło sprawę, jako "pierwszy wielki sądowy proces klimatyczny we Francji".

Sąd zgodził się z aktywistami. Przyznał im także symboliczne odszkodowanie w wysokości jednego euro za szkody moralne. Sędziowie decyzję, czy należy zmusić rząd prezydenta Emmanuela Macrona do działań, podejmą w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Mecenas Clementine Baldon, reprezentująca jedną z organizacji pozarządowych, określiła wyrok jako "rewolucyjny". Jej zdaniem sąd uznał współodpowiedzialność państwa za kryzys klimatyczny, a bierność władz państwowych w tym obszarze uważana będzie odtąd za nielegalną.

Zagrożeni przez morze

To kolejny wyrok Rady Stanu w sprawie ochrony środowiska. W listopadzie ubiegłego roku, sędziowie dali rządzącym trzy miesiące na wytłumaczenie działań wobec ocieplenia klimatu. W tej sprawie francuskie władze pozwała gmina Grande-Synthe. To niewielka miejscowość na północy, leżąca obok Dunkierki nad kanałem La Manche. To, że leży bezpośrednio nad morzem, z powodu podnoszenia jego poziomu, stało się zagrożeniem dla mieszkańców. Teraz sąd czeka na wyjaśnienia rządu.

Sześć lat temu Francja, w ramach porozumień paryskich, zobowiązała się do starań na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do poniżej dwóch stopni Celsjusza. Według ekspertów, kraj nie radzi sobie z wykonaniem tego planu. By osiągnąć 40 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r., kraj musi obniżać poziom o 2,2 punktów procentowych rocznie. W listopadzie ubiegłego w swoim orzeczeniu roku Rada Najwyższa stwierdziła, że państwo nie wykonuje nawet połowy tego planu.

Pozwani za brak działań

To nie pierwsza sprawa wytoczona państwu o skutki kryzysu klimatycznego. Półtora roku temu holenderski sąd najwyższy nakazał rządowi w Hadze ograniczenie do 2020 r. emisji gazów cieplarnianych o 25 proc.

Z kolei w Wielkiej Brytanii trzech nastolatków, wraz z organizacją ekologiczną, chce pozwać brytyjski rząd. Ich zdaniem, Downing Street nie wystarczająco mocno walczy z ociepleniem klimatycznym.

Podobny pozew, tyle że na skalę międzynarodową, złożyła grupa portugalskiej młodzieży. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sędziowie nadali jej wysoki priorytet i wezwali 33 kraje, w tym Polskę, aby odpowiedziały na pozew. Rządy mają na to czas do 23 lutego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas