Raport: Czyste powietrze w Europe możliwe nawet bez lockdownu

Lockdown i ograniczenie ruchu miejskiego ograniczyły zanieczyszczenie powietrza. Z najnowszego raportu Europejskiej Federacja Transportu i Środowiska wynika, że czyste powietrze może zostać z nami na dłużej. Niezbędne są jednak radykalne kroki

article cover
PATRICK KOVARIKAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Rok temu w Polsce obowiązywał pierwszy lockdown. Wiele osób rozpoczęło pracę zdalną. Pozamykane były galerie handlowe, salony fryzjerskie, a nawet lasy. Jednym z pozytywnych “skutków ubocznych" lockdownu był znaczący spadek zanieczyszczenia powietrza. Podobnie było praktycznie wszędzie w Europie.

Europejska Federacja Transportu i Środowiska to pozarządowa organizacja, zrzeszająca instytucje z całej Europy. Autorzy jej najnowszego raportu sprawdzili stan powietrza w sześciu europejskich miastach i porównali je z natężeniem ruchu drogowego. Pod lupę wzięto Paryż, Budapeszt, Berlin, Londyn, Madryt oraz Brukselę. Zdaniem autorów badania wyniki wskazują, że ograniczenie emisji spalin samochodów znacząco wpływa na stan powietrza, choć nie wszędzie tak samo.

"W Budapeszcie, Brukseli, Berlinie i Londynie wystarczające byłoby samo zastąpienie pojazdów ich bezemisyjnymi odpowiednikami, nawet przy założeniu, że w najbliższych latach podaż furgonetek i ciężarówek elektrycznych będzie ograniczona" - napisali autorzy raportu. Inaczej jest w Europie Centralnej i Wschodniej. Tutaj smog jest problemem przede wszystkim zimą, podczas intensywnego ogrzewania, zwłaszcza tzw. "kopciuchami".

Autorzy raportu wskazują, że rozwiązanie jest wbrew pozorom proste, choć wymagające. "We wszystkich sześciu miastach niski poziom zanieczyszczenia powietrza z okresu lockdownu można odtworzyć dzięki zmianom w mobilności i łatwo dostępnym rozwiązaniom" - napisano. Organizacja sugeruje korzystanie z pojazdów bezemisyjnych, rozpowszechnienie ruchu pieszego, rowerowego, transportu publicznego i pracy z domu.

Choć w raporcie, jak przykłady wskazano metropolie, to jego autorzy są świadomi tego, że regulacje prawne muszą być ogólnokrajowe. Federacja wspomina o wycofywaniu pojazdów z silnikami spalinowymi, np. poprzez strefy zerowych emisji. Jako sposób transformacji mobilnej podają reformę opodatkowania, która faworyzuje pojazdy bezemisyjne, tworzenie odpowiedniej infrastruktury do ładowania aut oraz dostosowanie przestrzeni publicznej dla pieszych i rowerzystów.

"Unia Europejska mogłaby najlepiej wesprzeć te działania dzięki wyznaczeniu ogólnounijnej daty zakończenia sprzedaży silników spalinowych najpóźniej na 2035 r. i wyśrubowaniu norm emisji CO2 dla samochodów osobowych, furgonetek, ciężarówek i autobusów obowiązujących po 2025 r." - pisze organizacja.

Europejska Agencja Środowiska szacuje, że w 2018 r. w Europie z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie zmarło około 280 tys. osób.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas