Lobbyści ExxonMobil potajemnie nagrani przez Greenpeace
Starszy lobbysta spółki paliwowej ExxonMobil Keith McCoy i jej były pracownik Dan Easley zostali nagrani, kiedy opowiadali o tym, jak naftowy gigant używał swoich wpływów do osłabienia amerykańskiego prawa klimatycznego.
Nagranie uzyskała platforma śledcza brytyjskiego Greenpeace'u Unearthed. Jej przedstawiciel podał się za rekrutera, aby uzyskać informacje od jednego z najbardziej doświadczonych waszyngtońskich lobbystów ExxonMobil. Koncern publicznie twierdzi, że "wspiera naukę o klimacie od dekad" i oskarża Greenpeace o "prowadzenie trwającej od dekad kampanii przeciwko ExonMobil i całej branży". Dodatkowo firma podkreśla, że jej lobbing jest w pełni zgodny z prawem i publicznie ujawniany co kwartał.
McCoy podczas rozmowy z "rekruterem" stwierdził jednak, że ExxonMobil poprzez zewnętrzne organizacje sekretnie walczy przeciwko legislacji mającej za zadanie powstrzymać zmianę klimatu, np. podatkowi za emisję CO2. On sam lobbował u kluczowych senatorów w tej sprawie, by domagali się usunięcia bądź ograniczenia celów klimatycznych z wartego 2 bln dol. programu wsparcia infrastruktury i rynku pracy. McCoy wyjawił także, że uważa organizacje handlowe, takie jak American Petroleum Institute, za "chłopców do bicia", których zadaniem jest odciągnięcie uwagi społeczeństwa od tego co dzieje się w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Easley powiedział natomiast, że firma lobbowała także przeciwko innym rozwiązaniom mającym chronić środowisko, jak inwestycje w zieloną energię.
11 senatorów
McCoy stwierdził też, że ExxonMobil agresywnie walczyło przeciwko nauce, żeby zanegować proces zmiany klimatu w celu maksymalizacji profitu i korzyści dla udziałowców spółki. Powiedział też, że ExxonMobil przyłączyła się do "grup cieni" (sekretnie lobbujących firm), które za cel postawiły sobie zaprzeczanie zmianom klimatu.
Mężczyzna wymienił 11 senatorów, którzy mieli być kluczowi dla ExxonMobil. Byli to: Shelley Moore Capito, Joe Manchin, Kyrsten Sinema, Jon Tester, Maggie Hassan, John Barrasso, John Cornyn, Steve Daines, Chris Coons, Mark Kelly i Marco Rubio. Najważniejszy z nich dla ExxonMobil miał być Joe Manchin, który według słów McCoya, bywał w jego biurze co tydzień.
Brytyjski "Channel 4 News" poprosił senatorów o komentarz w tej sprawie, ale wszyscy odmówili. Ustalił także dzięki danym Federalnej Komisji Wyborczej (FEC), że wszyscy z tej listy z wyjątkiem dwóch osób (Hassan i Kelly'ego), otrzymali datki finansowe od ExxonMobil.
O komentarz firmy poprosił natomiast tygodnik "The Guardian".
"Komentarze udzielane przez pojedyncze osoby w żaden sposób nie reprezentują stanowiska firmy w różnych kwestiach, w tym polityki klimatycznej i przekonania naszej firmy, że ceny emisji dwutlenku węgla są ważne dla przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Osoby, z którymi przeprowadzono rozmowę, nigdy nie brały udziału w kształtowaniu polityk firmy w omawianych kwestiach" - napisał prezes ExxonMobil Darren Woods.
Dodał on też, że "potępiają te wypowiedzi i przeprasza za nie, w tym za komentarze dotyczące interakcji z urzędnikami" bo "są całkowicie niespójne z tym, jakiego zachowania firma oczekuje od swoich pracowników". "Byliśmy zszokowani tymi wypowiedziami i stoimy na straży naszych zobowiązań do znalezienia rozwiązań dla zmiany klimatu" - stwierdził Woods.
Prawda skrywana od dziesięcioleci
ExxonMobil już jakiś czas temu został zdemaskowany, jako firma, która od dziesięcioleci utrudnia działania na rzecz ochrony klimatu. Ujawniono wewnętrzne dokumenty koncernu. Raporty dowodzące, że planeta się ociepla na skutek spalania paliw kopalnych, pisali już pod koniec lat 70. naukowcy pracujący dla ExxonMobil. I tak w 1979 r. Steve Knisley z działu badań i inżynierii tej firmy dostał zlecenie obliczenia, jakie konsekwencje będzie mieć zużycie ropy. Wyszło mu, że bez ograniczenia spalania paliw kopalnych do 2010 r. pojawią się zauważalne zmiany średniej temperatury, a zawartość dwutlenku węgla wzrośnie w tym samym czasie do 400 części na milion. Obliczenia okazały się trafione. Poziom 400 ppm CO2 w atmosferze został przekroczony 9 maja 2013 r.
Memo Knisleya trafiło do prezesa koncernu. Kolejny wewnętrzny raport, z 1982 r. potwierdził ustalenia pierwszego. Koncern naftowy ustalił, że jego produkt może doprowadzić do podwojenia zawartości CO2 w atmosferze w porównaniu do czasów sprzed epoki przemysłowej do 2060 r., prowadząc do ogrzania planety o kolejne 2 st. Celsjusza. Żadne z tych wewnętrznych opracowań nie kwestionowało faktu, że to działalność człowieka, konkretnie - spalanie paliw kopalnych - prowadzi do ocieplenia.
Reakcja? ExxonMobil, ale nie tylko, bo również Shell i inne koncerny naftowe, które miały podobne własne opracowania, przez kolejne dekady pompowały miliony w kampanie, których celem było dyskredytowanie klimatologów, choć ich badania wskazywały to samo, co ich własne. Sztandarowe były argumenty o "wielu hipotezach tłumaczących ocieplenie" czy braku jednomyślności wśród naukowców.
Źródło: Channel 4 News, The Guardian
mcz