Cała Polska na czerwono. Jest bardzo źle

Karol Kubak

Oprac.: Karol Kubak

Słoneczna i wietrzna pogoda z dużą ilością słońca sprzyja parowaniu, a brak opadów sprawia, że ziemia staje się przesuszona. To problem nie tylko dla rolników. Obecnie niemal w całej Polsce jest ekstremalne lub bardzo wysokie zagrożenie pożarowe.

Ekstremalne zagrożenie pożarowe
Ekstremalne zagrożenie pożaroweIMGW123RF/PICSEL

Po mokrej zimie i początku wiosny warunki wilgotnościowe gleby i sytuacja hydrologiczna na rzekach były dobre. Niestety wyższa temperatura, wiatr i brak opadów sprawiają, że warunki ulegają pogorszeniu. Problem dotyczy nie tylko rolników, którzy nie mogą liczyć na podlewanie upraw, ale także leśników, którzy z niepokojem obserwują sytuację w lasach. A ta jest już wyjątkowo niekorzystna. Meteorolodzy ostrzegają przed ekstremalnym zagrożeniem pożarowym.

Susza meteorologiczna, deficyt opadów oraz duże usłonecznienie i czynnik wiatru od początku maja potęgują zagrożenie pożarami w zachodniej i centralnej Polsce. Najbliższe dni wciąż bez opadów i ciepłe.
Informuje IMGW

Ekstremalne zagrożenie pożarowe w lasach

We wtorek 14 maja zagrożenie pożarowe lasów było wysokie. W związku z dużym usłonecznieniem, wiatrem i brakiem opadów sytuacja się pogarsza i od środowego przedpołudnia znaczna część kraju objęta jest zagrożeniem ekstremalnym.

Maj 2024 jak do tej pory jest miesiącem z suszą meteorologiczną w wielu miejscach w kraju (szczególnie na zachodzie) nie padało od początku miesiąca. Suma parowania jest wyższa niż ilość opadów, co oznacza, że klimatyczny bilans wodny jest ujemny (więcej wody tracimy niż zyskujemy).
Pisze IMGW w serwisie X.

Gleba jest przesuszona, wilgotność w wielu miejscach spadła nawet do 10-15 proc. Z dnia na dzień w coraz większej liczbie stacji hydrologicznych przepływ wody jest niższy od średniego niskiego z wielolecia. Meteorolodzy dodają, że jak na razie maj jest miesiącem z dodatnią anomalią temperatury powietrza, wynoszącą +1,7 st. C.

Czy w najbliższych dniach będzie padać?

Środa i czwartek praktycznie w całej Polsce będą bez deszczu. Niewielkie opady mogą wystąpić w rejonie Tatr i Podhala. Opadów możemy spodziewać się dopiero w piątek, ale obejmą jedynie południowe województwa. Najwięcej deszczu (ok. 10 mm) spadnie na Śląsku i na Podkarpaciu (7 mm). W Małopolsce i w Górach Świętokrzyskich od 2,1 do 3,4 mm. W zachodniej Polsce śladowe ilości 0,1 do 0,4 mm. Nieco większych opadów możemy spodziewać się w weekend. W poniedziałek popada jedynie na wschodzie.

Czy weekendowa prognoza to powód do zadowolenia, oznacza koniec problemu? Oczywiście w tej sytuacji deszcz jest jak najbardziej pożądany. Jednak po tak długim czasie przesuszona i zbita gleba potrzebuje stosunkowo niewielkiego, ale długotrwałego opadu, który mógłby zapewnić np. ciepły front atmosferyczny. Niestety mapy synoptyczne potwierdzają prognozy, a dokładnie krótki opad, przez co w wielu miejscach woda, zamiast wsiąknąć, będzie spływała po powierzchni, co najwyżej sprzyjając wypłukiwaniu materiału.

Fotowoltaika na balkonie? W Niemczech to już hitStowarzyszenie Program Czysta PolskaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas