Ruszyły kontrole fotowoltaiki. Lista przewinień jest długa

Jedna z polskich spółek energetycznych przyznała, że prowadzi kontrole domowych instalacji fotowoltaicznych. Lista wykrytych uchybień jest długa. Podczas kontroli wykryto m.in. niepoprawne przyłączenia, instalacje o zawyżonych parametrach czy generowanie energii niezgodnie z umowami.

Spółki energetyczne coraz częściej wykrywają nieprawidłowości przy podłączeniach fotowoltaiki. W związku z tym mają ruszyć szeroko zakrojone kontrole
Spółki energetyczne coraz częściej wykrywają nieprawidłowości przy podłączeniach fotowoltaiki. W związku z tym mają ruszyć szeroko zakrojone kontrole123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Państwowa spółka Tauron Dystrybucja zdradza, że prowadzi dotyczące niepoprawnych przyłączeń instalacji fotowoltaicznych. "Ich celem jest to, by mikroinstalacje o zawyżonych parametrach lub generujące energię niezgodnie z umową nie powodowały wyłączeń falowników u pozostałych prosumentów" - wyjaśniono.

Posiadacze fotowoltaiki zużywają za mało prądu

Klienci spółki zgłaszają, że w słoneczne dni często ich falowniki po prostu się wyłączają. Tauron twierdzi, że ma to związek z małą autokonsumpcją energii z fotowoltaiki w domach. Ale podkreśla też, że za problemy z napięciem w sieci odpowiadają łamiący umowy klienci. Wykazano to podczas kontroli.

"Z naszych opracowań wynika, że autokonsumpcja energii wynosi około 20 proc. Pozostała część wyprodukowanej energii jest wprowadzana do sieci, co powoduje wzrost napięcia powyżej dopuszczalnych norm" - tłumaczy Ewa Groń, rzeczniczka Tauron Dystrybucja.

Mówiąc prościej: posiadacze paneli zużywają za mało wytwarzanej przez nie energii. Prąd wędruje wtedy do sieci, co skutkuje wzrostem napięcia. Jednak przy zbyt wysokim napięciu falownik będzie się wyłączał.

"Takie działanie mikroinstalacji jest prawidłowe, ponieważ chroni urządzenia przed uszkodzeniami" - mówi Groń.

Według danych Tauronu tylko w rejonie Gliwic wykryto aż 1,5 tys. źle ustawionych falowników do fotowoltaiki
Według danych Tauronu tylko w rejonie Gliwic wykryto aż 1,5 tys. źle ustawionych falowników do fotowoltaiki123RF/PICSEL

Zmieniasz tryb pracy falownika? To groźne i niezgodne z prawem

Reklamacje, które wpływają do spółki od klientów wskazują, że niektórzy klienci zmieniają ustawienia trybu pracy falownika, aby móc generować więcej energii. Takie działanie jest niezgodne z prawem i stwarza zagrożenie dla wszystkich mikroinstalacji pracujących w okolicy - podkreśla Tauron.

Pracownicy spółki często takie nieprawidłowości odkrywają przez przypadek. Bywa, że ktoś zgłasza problemy ze zbyt wysokim napięciem i wyłączającą się instalacją, a wtedy okazuje się, że instalacje w okolicy mają nieprawidłowe ustawienia inwerterów. "Innymi słowy, twój sąsiad podbija napięcie - ty nie generujesz energii" - wyjaśnia Ewa Groń.

Tylko w rejonie Gliwic Tauron Dystrybucja wykrył już 1,5 tys. źle ustawionych falowników (inwerterów). Było też aż 1,6 tys. przypadków przekroczenia mocy zainstalowanej w instalacjach fotowoltaicznych.

"Zidentyfikowaliśmy na przykład klienta, którego moc mikroinstalacji miała wynosić 48 kW, a wprowadzał do sieci 10 razy więcej energii. To sugeruje dziesięciokrotnie większe źródło niż zostało zgłoszone do spółki" - mówi Ewa Groń.

Będą kontrole instalacji fotowoltaicznych Tauronu

Tauron zapowiedział, że w związku z odnotowanymi nieprawidłowościami będzie teraz kontrolował inne instalacje PV.

W czasie kontroli będą sprawdzane 3 rzeczy:

  • przekroczenia mocy zainstalowanej,
  • przekroczenia napięcia przy równoczesnym generowaniu energii elektrycznej,
  • wprowadzanie energii do sieci bez zawartej umowy.

Najpierw kontrole będą prowadzone zdalnie. Klienci, którzy nie usuną nieprawidłowości wskazanych w korespondencji ze spółką, powinni się spodziewać wizyty kontrolerów w domu. Jeśli potwierdzą oni przypuszczenia operatora, sprawa będzie kierowana do Urzędu Regulacji Energetyki.

Wielka Brytania. Pierwsza solarna ulica LondynuDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas