Gigantyczne, 30-metrowe fale pojawiają się coraz częściej. O co chodzi?

Naukowy wykorzystali najnowsze zdobycze technologiczne i dokonali trójwymiarowego zobrazowania fal oceanicznych. Wszystko po to, by uchwycić dziwaczny ich rodzaj, czyli fale swobodne. Co ujawniły eksperymenty?

Ludzkość doświadczy częstszych gigantycznych form?
Ludzkość doświadczy częstszych gigantycznych form?videst123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wielkie fale na morzach i oceanach są niemal od zawsze wpisane w morskie opowieści. Gigantyczne fale zatapiały całe statki za jednym uderzeniem, a niektórzy mówią, że są one dziełem morskich potworów. Teraz naukowcy zbadali te legendarne fale i odkryli kilka interesujących rzeczy.

Zbuntowane fale szaleją po oceanach

Specjaliści wskazują, że na oceanach mogą pojawiać się wyjątkowo dziwne "zbuntowane fale", które często nazywane są także falami swobodnymi. Są to fale wielkich rozmiarów, które pojawiają się pozornie znikąd. Osiągają nawet dwa razy większą wysokość niż sąsiednie. Właśnie od nich wzięły się opowieści o gigantycznych falach sięgających dziesięciu pięter.

Teraz naukowcy dzięki technologii mogli zaobserwować te giganty w rzeczywistości. Pierwsza wielka "legendarna" fala mierzyła aż 25,6 metrów i ostała zarejestrowana 1 stycznia 1995 r. Otrzymała nawet nazwę, "fala Draupnera".

Mimo rejestrowania form tego typu nadal nie wiadomo, jak często one występują, oraz czy można je przewidzieć. Naukowcy do tej pory nie zdołali opracować opisu konkretnych cech, przez co nie można porównywać ze sobą tych form, ani przewidywać warunków, w których mogą powstać.

W ostatnich latach naukowcy płynęli na południowoafrykańskim lodołamaczu, by ujawnić tajemnicę "zbuntowanych fal". Ścigali je na Oceanie Południowym, gdzie potężne wiatry tworzą najgroźniejsze fale na naszej planecie.

W pogoni za zbuntowanymi falami

W nowych badaniach wykorzystano trójwymiarową metodę obrazowania do zeskanowania powierzchni oceanu. Badacze odkryli, że fale swobodne mogą tworzyć się wskutek działania kilka mechanizmów. Jednym z nich jest proces, w którym dochodzi do nakładania się wielu fal w tym samym czasie i miejscu. Powoduje to koncentrację energii, która ukazywana jest w wysokości fal.

Fale posiadają zdolność do wymiany energii, która powoduje "samowzmocnienie" - jedna fala rośnie nieproporcjonalnie kosztem swoim sąsiadów. Okazuje się, że takie sytuacje powodują dziesięciokrotne zwiększenie prawdopodobieństwo wystąpienia tych szczególnych, wielkich fal.

Co ciekawe mogą się one pojawiać w określonym miejscu nawet raz na dwa dni. Jednakże następuje to wyłącznie, gdy trwają sprzyjające warunki, zaś ocean jest środowiskiem niezwykle dynamicznym i zmiennym.

Kolejnym mechanizmem są silne wiatry, których oddziaływanie zwiększa rozmiary fal oraz ich prędkość. Naukowcy wskazują, że zbuntowane fale mogą powstawać w fazie "młodej" fal, jest to sytuacja, kiedy fale poruszają się wolniej niż wiatr i są przez niego pchane (i zwiększają swoje rozmiary). W czasie sztormów rejestrowano fale dwa razy większe niż fale sąsiednie raz na sześć godzin.

Jednocześnie badacze wskazują, że wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi, będą następować zmiany w sile wiatru, czy prądów oceanicznych. W konsekwencji może to prowadzić do częstszego tworzenia się jeszcze większych i silniejszych zbuntowanych fal.

Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Physical Review Letters.

"Wydarzenia": Mokradła na wagę złotaPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas