Męczenie zamiast adopcji. Kocie kawiarnie ograniczają wstęp dla dzieci

Kocie, królicze lub psie kawiarnie funkcjonują w wielu miastach Polski i co jakiś czas otwierają się kolejne. W związku z ich istnieniem pojawił się również problem męczenia zwierząt przez dzieci, które przychodzą tu z rodzicami. Kawiarnie musiały stanowczo zareagować.

Kocia kawiarnia we Wrocławiu
Kocia kawiarnia we WrocławiuJaroslaw Jakubczak/Polska Press/East NewsEast News

Lokale, w których oprócz wypicia kawy i soku można pogłaskać kota lub królika, cieszą się w Polsce popularnością. Takie miejsca pełnią też często rolę domów tymczasowych i ośrodków adopcji zwierząt.

Zwierzaki mają w takich lokalach przestrzeń, w której nie brakuje im potrzebnego ruchu i zabawy. I tu zaczyna się problem, ponieważ rozrywka, jaką czerpią z kontaktu ze zwierzęciem dzieci odwiedzające kawiarnie nie spodobała się niektórym właścicielom lokali.

Kocie kawiarnie w Polsce cieszą się dużą popularnością
Kocie kawiarnie w Polsce cieszą się dużą popularnościąArtur SzczepańskiEast News

Dzieci męczyły zwierzęta w kocich kawiarniach

Wraz z coraz większą liczbą zwierzęcych kawiarni (nazywanych też kawiarniami dla miłośników zwierząt) w Polsce pojawiły się też problemy: męczenie kotów, nieprawidłowe karmienie, zakłócanie snu, bawienie się z nimi niewłaściwymi przedmiotami, np. paczką cukru.

Kłopoty pojawiały się zwłaszcza w kontaktach dzieci ze zwierzętami. Na nic zdały się ostrzeżenia czy prośby o pilnowanie pociech. Kilkuletnie maluchy zachowywały się zupełnie jak Elmirka z kreskówki "Przygody Animków" - maniaczka, która "kochała" zwierzaki i notorycznie je męczyła. Martwił szczególnie brak reakcji rodziców, którzy cieszyli się razem z dzieckiem.

Dlatego wiele kocich i króliczych kawiarni wprowadziło radykalne regulaminy. Jeśli ktoś ich nie przestrzega, może zostać poproszony o opuszczenie kawiarni.

Dzieci poniżej 13 lat nie wchodzą

Kotka Café w Gdańsku jest jednym z lokali, w których należy przestrzegać konkretnego regulaminu. Przeczytamy w nim np., że "nie należy przeszkadzać kotom gdy śpią" oraz że dzieci powyżej 10 roku życia mogą odwiedzać kawiarnię po wcześniejszej rezerwacji telefonicznej. Co więcej, kawiarnia jasno pisze, że dzieci w wieku 5 -10 lat mogą ją odwiedzać tylko w dni otwarte podczas organizowanych zajęć.

"Pamiętajcie, że obsługa może sprawdzić legitymacje w celu weryfikacji wieku, a także poprosić o wyjście, jeśli dzieci będą zachowywały się w środku nagannie" - przypomina właściciel kawiarni.

Podobnie jest w przypadku warszawskiej Miau Cafe. Tutaj pierwszym punktem regulaminu jest informacji o selekcji dotyczącej wieku: "Na kociej sali mogą przebywać osoby dorosłe oraz dzieci, które ukończyły 13 rok życia. Nie robimy wyjątków od tej reguły! Część barowa kawiarni jest dostępna dla wszystkich gości".

Podobne regulaminy wprowadziły inne kawiarnie w Polsce, choć próg wiekowy jest różny.

W związku z ograniczeniami - bo tak postrzegają je niektórzy rodzice - pojawiły się też głosy komentarzy. Jeden z internautów namawiał nawet na "oszukiwania na wiek". "Wystarczy skłamać, że dziecko ma 13 lat" - pisał użytkownik na Google Maps. Właścicielka lokalu zdecydowała, że w związku z taką postawą będzie wymagać od dzieci legitymacji potwierdzającej wiek.

Pożarowa prewencja. Ludziom pomaga „elektroniczny nos”AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas