Przemysław Białowski podcast: Kąpiel leśna na receptę

Kąpiel to metafora. Japończycy mówią o zanurzeniu się w atmosferze lasu przy pomocy wszystkich zmysłów. Jak to wpływa na organizm odpowiada w rozmowie z Przemysławem Białkowskim dr Katarzyna Simonienko, trenerka kąpieli leśnych.

Wzrok wcale nie jest najważniejszy. Wąchanie, dotykanie, nasłuchiwanie pozwalają odciąć się od spraw nurtujących na co dzień, złapać dystans, być tu i teraz. Do kąpieli leśnych nie jest potrzebna dzika puszcza. Wystarczy park, w którym nie słychać zgiełku miasta. Terapia lasem jest metodą prostą, niekosztowną. Wpływa korzystnie nie tylko na sferę psychiczną, ale także na odporność. Kąpieli leśnych nie robi się zamiast farmakologii. To uzupełnienie. 

- Kąpiel leśna to medycyna konwencjonalna, ale z pewnością nowatorska i nietypowa. Pod kątem fizjologii są badania naukowe, które udowadniają, że to nie jest placebo - mówi dr Katarzyna Simonienko.

Reklama

Leśne doznania pozwala pogłębić trening uważności. Polega on na wyciszeniu myśli, skoncentrowaniu na przyrodzie. Chodzi na przykład o większe zaangażowanie zmysłów, których nie wykorzystujemy na co dzień. 

Oddychanie powietrzem leśnym jest pełne terpenów (związki chemiczne odpowiedzialne za produkcję aromatów przez rośliny), które w kontakcie z drogami oddechowymi wpływają na pracę układu nerwowego i na naszą odporność. To aktywuje komórki NK (ang. natural killer - urodzeni zabójcy), zwiększa się produkcja komórek, które produkują czynniki przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, spada nam poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. Normalizuje się ciśnienie, tętno, nasze ciało zaczyna inaczej pracować przez sam fakt, że płuca oddychają powietrzem przesyconym aktywnym koktajlem, który produkują rośliny.

Więcej w rozmowie Przemysława Białkowskiego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy