Polskie psy głodują, a pomoc od gmin nie przychodzi. Krośnianie stworzyli jadłodzielnię dla zwierząt

Dla zwierząt uzbierali więcej niż na inny cel. Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie zapoczątkowało akcję jadłodzielni dla psów. Potrzebującym zwierzętom i lubogim ludziom pomaga teraz pani Izabela, która zwraca uwagę na konieczność zwiększenia skali pomocy zwierzętom w Polsce.

Krosno karmi głodne psy
Krosno karmi głodne psy Roberto Machado Noa/LightRocketGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W Krośnie od niedawna funkcjonuje bank żywności dla zwierząt. Obecnie rozwożeniem psiego i kociego jedzenia zajmuje się pani Izabela Fularz, która od lat ratuje podkarpackie koty z beznadziejnych sytuacji.

"W ciągu roku przez mój dom przewija się ok. 70 kotów. W zeszłym roku uratowałam ok. 30 zwierząt, które pozostawiono na pastwę losu w pustym gospodarstwie we wsi Kombornia". Pani Iza mówi, że pomoc zwierzętom jest niezbędna, tym bardziej że na wsparcie gminy nie można liczyć. W wyniku współpracy z Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza, pani Iza zaczęła prowadzić krośnieńską "jadłodzielnię dla zwierząt".

Zwierzęta są ważne

W Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie funkcjonuje jadłodzielnia dla osób potrzebujących. Przy okazji jednego z koncertów centrum zorganizowało zbiórkę pieniędzy, a potem karm dla zwierząt. Jak mówi pani Małgorzata Baranowska, sporo osób opiekujących się zwierzętami potrzebuje wsparcia.

Pani Izabela dodaje, że karma trafia do osób, które nie mają pieniędzy na swoje potrzeby, a tym bardziej na karmę dla pupili. Działaczka stara się sama sprawiedliwie rozdzielać karmę i dowozi ją do osób, które nie są mobilne lub nie mają możliwości przemieszczania się. Głównie odzywają się do niej osoby starsze. "Muszę też uważać, komu daję karmę. Zdarza się, że trafiam na osoby, które nie potrafią nawet powiedzieć czy mają psa czy kota" - mówi pani Iza, odnosząc się do oszustów, którzy próbują wykorzystać sytuację.

Obecnie w ramach jadłodzielni dla zwierząt pani Iza planuje kupić karmę za 2000 zł. Tyle udało się zebrać od ludzi, którym los zwierząt nie jest obojętny. "Jedna osoba wpłaciła jednorazowo nawet 500 zł" - dodaje pani Iza.

Szwecja: Meble z elektrycznych skuterów Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas