Najbardziej niezwykła dziura w chodniku. Wygląda jak szczur, ale to zmyła
Nazwano ją Chicago Rat Hole, gdyż wielu uważało, że przypomina kształtem szczura i być może jakiś szczur odcisnął swój kształt w betonie chodnika w mieście Chicago w USA. Okazuje się, że tak nie jest. Udało się wreszcie rozwiązać zagadkę dziury, która stała się kultowa i której ludzie składali nawet dary.

W skrócie
- Tajemniczą dziurę w chodniku Chicago nazwano Chicago Rat Hole ze względu na jej kształt przypominający szczura.
- Odkryto, że odcisk wcale nie należy do szczura, lecz do jednej z dwóch gatunków wiewiórek zamieszkujących Chicago.
- Fragment chodnika z odciskiem przeniesiono do ratusza, gdzie stał się miejską atrakcją.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kiedy okazało się, że w chodniku w Chicago pojawiła się dziura do złudzenia przypominająca kształt szczura, to miejsce stało się sławne. Tak sławne, że ludzie przychodzili robić zdjęcia, składali nawet dary w postaci monet. Były one składane wewnątrz dziury, wypełniając ją po brzegi jak garniec w skarbcu. Chicago nieoczekiwanie zyskało absolutnie nietypową atrakcję turystyczną, ale w końcu zdecydowało się wyciąć ten kawałek chodnika i umieścić go w budynku ratusza, gdzie pozostaje do dziś.
Niemniej nietypowy kształt wzbudził zainteresowanie naukowców, którzy zamierzali ustalić, co zostawiło taki odcisk i czy istotnie była to żywa istota, która położyła się może na mokrym betonie. Aż wierzyć się nie chciało, by tak idealne kontury powstały przypadkowo. Aby to stwierdzić, należało porównać kształt dziury ze znanymi zwierzętami. Wtedy się okazało, że to nie szczur.
Trzeba było zmierzyć dokładnie odcisk i porównać z możliwymi zwierzętami, które byłyby w stanie go zostawić. Pomiary obejmowały długość od nosa do ogona, długość kończyn przednich, długość trzeciego palca, szerokość głowy i szerokość nasady ogona, co dało model klasyfikacyjny o dokładności 93,5 proc. Sprawa stała się jasna, gdyż żaden z nich nie pasował do szczura wędrownego.
Taki odcisk musiała zostawić wiewiórka
Za to wymiary pasowały do dwóch gatunków wiewiórek żyjących na terenie Chicago. Pierwszą jest wszędobylska wiewiórka szara, nieco podobna do naszej, ale o popielatym futrze i mniejszych uszach. Ta wiewiórka zamieszkuje zwłaszcza wschodnie tereny Ameryki Północnej, gdzie jest gatunkiem rodzimym. Zawleczona jednak do Europy, sieje tu straszliwe spustoszenie. Największe - na Wyspach Brytyjskich, gdzie w zasadzie doprowadziła do wymarcia rdzennej europejskiej wiewiórki rudej. Jest od niej bardziej ekspansywna i szybciej się rozmnaża, Brytyjczycy mają więc spory problem.
Wiewiórka szara jest także inwazyjna na terenach południowej Francji oraz przyległych północno-zachodnich terenów Włoch. Zalęgła się również w południowej Afryce i też tam sobie radzi.

Z kolei wiewiórka czarna to gatunek żyjący na wschodzie Ameryki Północnej, od Kanady aż po Meksyk. I bynajmniej nie zawsze jest czarna. Trafiają się melanistyczne osobniki, ale bywają one także u wiewiórki szarej. Tymczasem wyjściowe ubarwienie wiewiórki czarnej to kolory brązowe, żółte i szare.
Któraś z tych wiewiórek stworzyła atrakcję turystyczną Chicago i musiała wylądować w świeżym betonie, po czym jednak jakimś nagłym susem uwolniła się tak, że nie zaburzyła kształtów odcisku, stanowiącego teraz okaz w miejskim ratuszu.










