Lubiane przez Polaków morze wyrzuciło coś podobnego do liścia. Coś żywego
Wydawać by się mogło, że to jakiś wodorost albo dziwny liść, może kawałek paproci, który wyrzuciło na brzeg morza. Po bliższych oględzinach okazało się jednak, że to, co wyniosły na brzeg fale Morza Adriatyckiego to nie roślina, ale zwierzę. Należy to rzadkiego gatunku Caliphylla mediterranea, który nigdy nie był widziany w tym regionie.

W skrócie
- Morze Adriatyckie wyrzuciło na brzeg rzadki gatunek morskiego ślimaka Caliphylla mediterranea, dotąd nieobecnego w tym regionie.
- Ślimak ten jest podobny do liścia i wykazuje cechy fotoautotrofii, korzystając ze współpracy z glonami, a nawet zdolności do przechwycenia chloroplastów.
- Odkrycie może być związane ze zmianami klimatu i migracją zwierząt morskich do nowych obszarów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
To znalezisko miało miejsce niedaleko Ankony, włoskiego miasta nad Adriatykiem. To miejsce lubiane przez turystów, także tych z Polski. Grupa badaczy przybyła na plażę Passetto w Ankonie w celu rozpoznania dziwnego zwierzęcia wyrzuconego tu przez morskie fale. Przypominało zielony liść, ale niewątpliwie żyło. Okazało się, że to Caliphylla mediterranea, rzadki gatunek morskiego ślimaka, którego nigdy wcześniej nie zaobserwowano w Ankonie i w ogóle w Morzu Adriatyckim.
Naukowcy mówią, że ślimak ten występuje w Morzu Śródziemnym, ale jednak Adriatyk jest jego częścią położoną najdalej na północ i w tym sensie akwen ten był dotąd wolny od wielu zwierząt znanych z innych regionów śródziemnomorskich. Teraz się to zmienia. Informowaliśmy w Zielonej Interii o tym, że zmiana klimatu powoduje, iż do Adriatyku wpływają zwierzęta dotąd tu nieznane.
Czy tak jest z tym ślimakiem, czy też po prostu nikt go wcześniej nie zauważył? Nie wiadomo jeszcze, ale jego pojawienie się na plaży zrobiło spore wrażenie. Badania i obserwacje na temat mięczaka można przeczytać TUTAJ.

Chociaż nazwa podobnego do rośliny ślimaka Caliphylla mediterranea wskazuje na to, że to gatunek śródziemnomorski, to jednak widziano go tu nader rzadko. Głębsze obserwacje znane są z Morza Tyrreńskiego, z rejonów Neapolu po drugiej stronie Półwyspu Apenińskiego.
Morskie ślimaki działają jak rośliny
A jest to ciekawe, gdyż te zielone ślimaki podobne do liścia także zachowują się podobnie do roślin. Być może w pewnym zakresie mają zdolność do fotoautotrofii tzn. ich dziwna współpraca z glonami sprawia, że absorbują związku z przeprowadzanej przez nie fotosyntezy. Dzięki temu ślimak może nie potrzebować pokarmu przez pewien czas. Korzysta z produktów procesu fotosyntezy.
Taka zdolność do przechwycenia i przechowania plastydów roślinnych występuje u wielu gatunków mirskich ślimaków tyłoskrzelnych. To najczęściej chloroplasty skradzione pożeranym glonom. Zjawisko to określa się mianem kleptoplastii. Jednak mechanizmy, które odpowiadają za zachowanie funkcji wchłoniętych chloroplastów bez ich uszkodzenia przez nadmiar energii z fotosyntezy, nie został jak dotąd w pełni poznany.










