Konserwatyści z Hiszpanii bronią korridy. Chcą uznać ją za dziedzictwo
Hiszpańska prawicowa Partia Ludowa (PP), główna siła opozycyjna w kraju, chce, aby socjalistyczny rząd wyszedł z inicjatywą wpisania walk byków na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Korrida i jej prawna ochrona od dawna dzielą hiszpańskie społeczeństwo.

W skrócie
- Hiszpańska Partia Ludowa domaga się wpisania korridy na listę UNESCO, ale propozycja została odrzucona przez rządzącą partię PSOE.
- Większość obywateli nie popiera korridy. W czasie festiwali dochodzi do aktów przemocy, głównie wobec kobiet.
- Mimo to korrida wciąż uznawana jest za narodową rozrywkę Hiszpanów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
To nie pierwsza próba wpisania korridy na listę światowego dziedzictwa. Komitet UNESCO w 2020 r. odrzucił rozpatrywanie tej kandydatury i całkowicie usunął korridę ze swojej agendy. Władze hiszpańskiego Krajowego Związku na rzecz Obrony Zwierząt (ANDA) od dawna sprzeciwiają się możliwości uznania korridy za niematerialne dziedzictwo.
Korrida będzie wpisana na listę UNESCO?
Wniosek zgłoszony w parlamentarnej komisji kultury wzywał rząd w Madrycie do zgłoszenia kandydatury tauromachii - jak określa się cały zespół praktyk, tradycji i symboliki związanych z walkami byków - do listy UNESCO. O sprawie informuje m.in. dziennik "El Pais". W Hiszpanii prawo chroni walki byków jako część dziedzictwa kulturowego, o czym zadecydowano podczas rządów PP w 2013 r.
Propozycja została jednak odrzucona, a decydujący głos mieli członkowie rządzącej Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE).
Przedstawiciela ugrupowania Isabel Maria Perez Ortiz zwróciła uwagę, że propozycje zgłaszane UNESCO muszą cieszyć się "szerokim konsensusem społecznym". "Jest oczywiste, że takiego konsensusu nie ma" - podkreśliła polityczka.

Konserwatyści z prawicowych środowisk bronią korridy
Na początku października 2025 r. w parlamencie odrzucono z kolei obywatelską inicjatywę ustawodawczą, aby pozbawić korridę tego statusu; podpisało się pod nią prawie 665 tys. obywateli. Inicjatywa upadła wobec wstrzymania się od głosu członków PSOE.
Jak wykazał sondaż przeprowadzony pod koniec kwietnia przez ośrodek Sigma Dos, w Hiszpanii 78 proc. społeczeństwa nie popiera korridy, ale tylko 48 proc. zgodziłoby się na zniesienie jej ustawowej ochrony jako dziedzictwa kulturowego.
Ponad 100 gmin zakazało do tej pory walk z bykami. Tych widowisk nie można organizować m.in. na Wyspach Kanaryjskich. Liczba sympatyków walk z bykami w Hiszpanii maleje od lat, ale wciąż uznaje się ją powszechnie za "rozrywkę narodową".
Korridę ogląda w Hiszpanii w ciągu roku średnio 6 mln osób; zasila ona gospodarkę kraju wpływami przekraczającymi 3,5 mld euro. W 2023 r. w całym kraju odbyło się prawie 1,5 tys. walk, głównie w Madrycie, Kastylii-La Manchy, Kastylii i Leonie oraz Andaluzji. Największa arena do korridy Las Ventas znajduje się w Madrycie i może pomieścić prawie 24 tys. widzów.
Wzrost przestępczości wobec kobiet podczas korridy
Jak wskazuje Karolina Skowron-Baka w książce "Feminizm to weganizm" biznes związany z korridą w Hiszpanii jest "potężny i stanowi silne lobby". "Obrońcy sadystycznego spektaklu to głównie konserwatyści z prawicowych i skrajnie prawicowych środowisk" - pisze Skowron-Baka, nawiązując także do wzrostu przestępstw na tle seksualnym, które odnotowuje się na terenie kraju, m.in. w Pampelunie, podczas trwania festiwalu. "Tylko w jednym roku podczas kilku dni festiwalowych doniesiono o czterech gwałtach, próbie gwałtu oraz dziesięciu przypadkach innej przemocy seksualnej" - przywołuje statystyki autorka książki. Władze uruchomiły specjalną "antygwałtową" aplikację. Uruchamiane są też specjalne infolinie.
Sprzeciw obywateli i obywatelek wobec tego święta rośnie zarówno z powodu napaści na kobiety, jak i bezsensownej przemocy wobec zwierząt. Jak to możliwe, że barbarzyńska korrida jest wciąż praktykowana?









