Alarm w Europie. Tropikalne komary złożyły jaja. Znaleźli je na lotnisku
Po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii wykryto jaja komara Aedes aegypti, głównego wektora dengi, chikungunii i Ziki. Jednocześnie Europa bije rekordy lokalnych zakażeń wirusami przenoszonymi przez komary, w tym chikungunią i Gorączką Zachodniego Nilu. Europejskie Centrum Kontroli Chorób ostrzega, że to nowa normalność.

W skrócie
- Jaja groźnego komara Aedes aegypti wykryto po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii, sygnalizując nowy etap zagrożenia chorobami przenoszonymi przez komary.
- W Europie odnotowuje się rekordowe lokalne zakażenia wirusami tropikalnymi, takimi jak denga, chikungunia czy Gorączka Zachodniego Nilu.
- Eksperci ECDC podkreślają rosnące znaczenie prewencji, monitoringu i szybkich działań w walce z rozprzestrzenianiem się chorób przenoszonych przez komary.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wielka Brytania dołączyła do listy krajów, w których odnotowano realne oznaki zadomawiania się komarów roznoszących tropikalne choroby. Jak opisał wirusolog Marcus Blagrove z University of Liverpool, w pułapce na terenie centrum logistycznego niedaleko lotniska Heathrow znaleziono jaja komara Aedes aegypti. To pierwszy taki dowód na obecność cyklu rozrodczego tego gatunku na Wyspach. Równolegle UK Health Security Agency raportuje wykrycie spokrewnionego Aedes albopictus, czyli komara tygrysiego.
Problem nie dotyczy tylko Wielkiej Brytanii. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) ogłosiło 20 sierpnia 2025 r., że rekordowe ogniska wirusa Zachodniego Nilu i chikungunii wskazują, że Europa weszła w nową fazę. Dyrektor ECDC, dr Pamela Rendi-Wagner, powiedziała: "Szerokie rozprzestrzenianie się chorób przenoszonych przez komary staje się nową normą. ECDC współpracuje z państwami członkowskimi by wzmocnić europejską reakcję na ten problem".

Aedes albopictus jest już trwale obecny w 16 krajach i 369 regionach UE i EOG, podczas gdy dekadę temu był notowany w 114 regionach. ECDC naliczyło też 27 ognisk chikungunii w Europie od początku 2025 r., w tym pierwszy lokalny przypadek w Alzacji, co wskazuje na przesuwanie się ryzyka na północ.
Mapa ostrzeżeń z Wysp Brytyjskich
Ryzyko nie ogranicza się jednak do "importowanych" gatunków. W maju 2025 r. brytyjskie rządowe agencje potwierdziły wykrycie pierwszych śladów materiału genetycznego wirusa Zachodniego Nilu w rodzimych komarach zebranych w Anglii w lipcu 2023 r., w dolinie rzeki Idle w Nottinghamshire. Choć zagrożenie dla społeczeństwa określono jako bardzo niskie, sama obecność wirusa w rodzimym wektorze była przełomem.
Równolegle w przyrodzie brytyjskiej utrwalił się inny "bliski krewny" wirusa Zachodniego Nilu. Usutu, wirus pierwotnie opisany w Afryce, po raz pierwszy stwierdzono w Londynie u kosów w 2020 r., a od tego czasu wykrywa się go co roku u ptaków lub komarów. To ważne ostrzeżenie, bo oba patogeny często "wędrują" razem wraz z ptakami i owadami.
W praktyce oznacza to, że nawet rodzime gatunki komarów są w stanie utrzymać łańcuch transmisji i w sprzyjających warunkach wywoływać ogniska chorób.
Co potrafią lokalne komary. Dowody z laboratoriów
Badania zespołów z Wielkiej Brytanii i Europy potwierdzają, że rodzime gatunki komarów są w stanie roznosić tropikalne choroby w sprzyjających warunkach zbliżonych do brytyjskiego lata. W pracy opublikowanej w 2024 r. wykazano, że pospolite Culex pipiens i Culiseta annulata potrafią wydzielać wirusa Usutu w ślinie już w temperaturze 19 stopni Celsjusza, co teoretycznie umożliwia transmisję w umiarkowanym klimacie.

Jeszcze wcześniej, w eksperymencie z 2016 r., wykazano, że nadmorski komar Ochlerotatus detritus może przenosić wirusa Zachodniego Nilu w 21 stopniach Celsjusza, choć nie przenosi dengi ani chikungunii. Te progi temperatur są istotne, bo mieszczą się w przedziale wieloletnich średnich dla brytyjskiego lata.
Dłuższe lato, łagodniejsze zimy i intensywniejsze opady dają komarom więcej czasu i miejsc do rozmnażania, a większy ruch ludzi i towarów przenosi wirusy i same komary do nowych lokalizacji.
Europa w liczbach. Chikungunia, denga, Zachodni Nil
W 2024 r. Włochy zarejestrowały ponad 200 lokalnych zakażeń dengą, przede wszystkim w regionie Marche i okolicznych prowincjach. W 2025 r. sytuacja we Francji z chikungunią okazała się bezprecedensowa: ECDC odnotowało rekordową liczbę ognisk, a krajowe służby zdrowia raportowały setki lokalnych zakażeń. Do 1 października zarejestrowano 637 przypadków.
Wirus Zachodniego Nilu (WNV) również przesuwa się na północ i zachód. Według ECDC do 13 sierpnia 2025 r. osiem państw Europy zgłosiło 335 lokalnych przypadków WNV i 19 zgonów. Tegoroczna mapa obejmuje po raz pierwszy nowe obszary we Włoszech oraz Rumunii.
Te liczby nie robią wrażenia w porównaniu z tropikalnymi epidemiami, ale kluczowy jest trend: zasięgi rosną, sezony się wydłużają, a ogniska powstają coraz wcześniej. Jak podkreśla ECDC, komar tygrysi jest już obecny w 369 regionach Europy, a więc w istotnej części obszarów zurbanizowanych, gdzie łatwo znaleźć miejsca lęgowe w rynnach, donicach czy studzienkach.

Trzeba szybko odnaleźć miejsca lęgowe komarów
ECDC przygotowało w 2025 r. zestaw praktycznych wytycznych dla państw członkowskich dotyczących nadzoru, prewencji i zwalczania chikungunii, dengi i Ziki. Osobne wskazówki opracowano dla Wirusa Zachodniego Nilu. Dokumenty te obejmują schematy oceny ryzyka, rekomendacje dla krajów bez doświadczenia oraz listy działań do wdrożenia na etapie przygotowań i po wykryciu ognisk chorób.
Kluczowe elementy to szybki nadzór entomologiczny i epidemiologiczny, dokładna klasyfikacja przypadków, mapowanie miejsc lęgowych oraz działania w przestrzeni miejskiej: od osuszania i usuwania wody stojącej po bezpośrednie zwalczanie komarów. ECDC promuje podejście oparte na interwencjach przyjaznych środowisku i możliwie precyzyjnych, by minimalizować koszty i skutki uboczne.
Równolegle stawia się na edukację. Najprostsze reguły ochrony osobistej pozostają skuteczne: repelenty, długie rękawy i nogawki o świcie i zmierzchu, moskitiery, siatki w oknach oraz wentylacja i klimatyzacja. W regionach z aktywnymi ogniskami tropikalnych chorów szczególnie ważne jest eliminowanie lęgowisk owadów w otoczeniu domów.
Nowością są szczepionki przeciw chikungunii, dopuszczane stopniowo w części krajów. W przypadku Zachodniego Nilu nadal brakuje szczepionki dla ludzi, co podnosi wagę monitoringu i działań środowiskowych.

Komary mogą dotrzeć także do Polski
Polska nie jest dziś w centrum europejskich ognisk, ale doświadczenia Włoch, Francji i Hiszpanii są istotnym ostrzeżeniem. Komary z rodzaju Aedes sporadycznie wykrywano w naszej części Europy, a komary Culex, które mogą przenosić WNV i USUV, są u nas pospolite. Lata 2018 i 2022 pokazały, że okresy dłuższych upałów i suszy, przerywane intensywnymi opadami, tworzą warunki dla skokowego wzrostu liczebności komarów.
W praktyce ryzyko w Polsce pozostaje niższe niż nad Morzem Śródziemnym, ale nie jest zerowe. Ścieżka adaptacji, jaką proponuje ECDC, ma charakter uniwersalny: budowa sieci nadzoru komarów, ćwiczenia gotowości z samorządami, jasne procedury komunikacji z mieszkańcami i służbami zdrowia.
Warto też pamiętać o sezonowym charakterze zagrożenia. WNV ma zwykle szczyt późnym latem, kiedy populacje komarów są największe, a temperatura wspiera replikację wirusa. Denga i chikungunia, jeśli się pojawiają, to najpierw jako przypadki zawleczone; lokalna transmisja wymaga zarówno "iskry" w postaci chorego, jak i aktywnej populacji Aedes.
Doświadczenia brytyjskie i francuskie pokazują, że o powodzeniu interwencji często decyduje czas. Wykrycie ogniska na etapie kilku przypadków pozwala je wygasić. Przy kilkudziesięciu przypadkach potrzebne są już szerokie działania terenowe, a koszty i ryzyko rosną.
















