Rosyjskie drapieżniki są już w Polsce. Dotarły do nas przez Niemcy
Mówią na nią kałanek. Jest łasicą, chociaż przypomina również kunę. Dwa piękne drapieżniki żyjące na co dzień w Rosji przybyły do zoo w Poznaniu. Dwie łasice syberyjskie stworzą tu rodzinę z mieszkającym w stolicy Wielkopolski samcem.

W skrócie
- Do poznańskiego zoo przybyły dwie łasice syberyjskie, które dołączą do samca imieniem Lord.
- Kałanek, czyli łasica syberyjska, to drapieżnik smukły i sprawny, potrafiący polować nawet na większe od siebie zwierzęta.
- Łasica ta występuje w Azji i bywa wykorzystywana jako naturalny przeciwnik gryzoni na polach ryżowych i w miastach.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Łasica syberyjska jest filigranowa jak wszystkie łasice i gronostaje - zatem drapieżniki dostosowane do polowania z wykorzystaniem geometrii swych ciał. Są wiotkie, smukłe, z ciałem wydłużonym, przez co łatwo dostają się w rozmaite dziuple, nory i szczeliny.
Te zwierzęta są w stanie ścigać zdobycz tam, gdzie wydaje się jej, że jest bezpieczna - w jej kryjówce. Polskie łasice pospolite oraz gronostaje europejskie są w stanie schwytać nie tylko gryzonie jak nornice, myszy czy szczury, ale również zdobycz wielkości królika. Znacznie większe od siebie.
Spokrewnione z nimi łasice syberyjskie także chwytają sprawnie całkiem sporą zdobycz. Wiadomo, że potrafią chwycić i zabić znacznie większego od siebie ptaka. Polują na gryzonie i inne małe ssaki, na ptaki, żaby, ale sprawnie wyławia również ryby. Potrafi też zjadać rośliny, kałanki są np. smakoszami orzeszków piniowych.
Nie jest to ssak duży, nieco większy od naszej łasicy czy gronostaja, ale jednak dwukrotnie mniejsza od kuny, która zresztą czasem na nią poluje. Przypomina ją jednak nieco wyglądem. Zwana kałankiem, ma charakterystyczne żółtawe futro wpadające w kolor rudy. Uważa się, że jest formą pośrednią między łasicami a tchórzami i kunami.

Kałanek mieszka w Rosji, ale nie tylko
To mieszkanka Rosji, zwłaszcza Syberii i terenów położonych nad Wołgą, Jenisejem czy Amurem. Mieszka również w Chinach, obu Koreach i na japońskiej wyspie Hokkaido, aczkolwiek Japończycy introdukowali ją na Honsiu, Kiusiu i Sikoku.
Zwierzę zamieszkuje nie tylko tajgę, ale również deszczowe lasy strefy umiarkowanej w Chinach, górskie lasy Himalajów i zagajniki bambusowe w Birmie czy Tajlandii. Spotyka się ją również na Tajwanie.
Do zoo w Poznaniu trafiła z Wildkatzenzentrum Felidae w Niemczech, zatem ośrodka hodowli ssaków drapieżnych. Dwie samice dołączą w Poznaniu do samca imieniem Lord.
Teraz poznańskie zoo szuka imion dla tych dwóch gości z Rosji. "To siostry o zupełnie różnych temperamentach. Jedna to żywiołowa zadziora, która nie usiedzi w miejscu nawet przez chwilę. Druga - spokojna i uważna, woli obserwować, zanim ruszy do działania" - informuje ogród.
"Razem tworzą duet doskonały. Z zainteresowaniem zwiedziły swój nowy dom, dokładnie obwąchując każdy zakamarek i sprawdzając, co kryje się za każdym konarem i kamieniem" - piszą opiekunowie zwierząt.
Łasica, która zawzięcie poluje na miejskie szczury
Te łasice przez lata były zabijane na Syberii dla futra. W wielu miejscach stały się rzadkie, aczkolwiek jest to gatunek dość wszechstronny i wszędobylski. Mieszka nie tylko w lasach różnego typu, potrafi zaglądać także do ludzkich domostw, gdzie są gryzonie.
Niekiedy zresztą ludzie sami ją zapraszają. W Birmie, Tajlandii i Chinach to właśnie ta łasica jest wykorzystywana do ochrony pól ryżowych przed gryzoniami, zwłaszcza szczurem ryżowiskowym, który pojawia się na plantacjach. W chińskich miastach jest sporo takich łasic, które skutecznie ograniczają tam liczbę szczurów.
Kałanek to zwierzę bystre, szybkie i agresywne, gdy trzeba. Schwytane w pułapkę albo zapędzone w kozi róg, broni się zawzięcie. Potrafi wystrzelić cuchnącą substancję, a od takiego smrodu nie sposób się uwolnić przez kilka dni.











