NIK nie pozostawia suchej nitki na Lasach Państwowych. Jest reakcja
Ostatni raport NIK pokazuje czarno na białym - Lasy Państwowe nie robią nic konkretnego, by gospodarka leśna została dostosowana do zmian klimatycznych. Ilość lasów ochronnych maleje, a lasy zarządzane przez LP coraz bardziej tracą zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla. Jaka jest reakcja Lasów Państwowych?

W skrócie
- NIK ostro krytykuje działania Lasów Państwowych, zwracając uwagę na brak adaptacji gospodarki leśnej do zmian klimatycznych.
- Zmniejsza się powierzchnia lasów ochronnych oraz ich zdolność do pochłaniania CO2, co osłabia funkcję klimatyczną polskich lasów.
- Lasy Państwowe reagują na krytykę, jednak ich decyzje, jak likwidacja Pionu ds. Ochrony Zasobów Przyrodniczych, są kontrowersyjne.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jak już informowaliśmy NIK negatywnie oceniała działania Lasów Państwowych w zakresie dostosowania gospodarki leśnej do zmian klimatu. Wzięto pod uwagę kilka kwestii, w tym tych dotyczących nowych zasadzeń. Poza tym polskie lasy przestają pochłaniać CO2.
Lesistość w Polsce to utopia?
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki kontroli w czterech obszarach działalności Lasów Państwowych: adaptacji do zmian klimatu, gospodarki finansowej, budowy elektrowni wiatrowych oraz realizacji programu leśnych gospodarstw węglowych. W każdej z nich kontrolerzy wykazali nieprawidłowości, opóźnienia czy działania niezgodne z prawem.
Wiceprezes NIK Piotr Miklis podkreślił, że wbrew powtarzanym wcześniej przez LP twierdzeniom, iż Polska przoduje w Europie jeśli chodzi o lesistość, to jest ona dopiero na 17. miejscu w UE, ze wskaźnikiem lesistości na poziomie ok. 30 proc.
Polskie Lasy nie są przystosowane do zmiany klimatu
Jak można przeczytać we wpisie Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot "lasy to nasz sojusznik w radzeniu sobie ze skutkami zmian klimatu. Magazynują i wychwytują z atmosfery CO2, osłabiają ryzyko i gwałtowność zjawisk, np. powodzi i susz, ponieważ są naturalnym rezerwuarem wody." Czy tak dzieje się w Polsce?
Tymczasem kolejny raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia złudzeń – Lasy Państwowe nie wprowadzają koniecznych zmian, by dostosować gospodarkę leśną do zmian klimatycznych

W październiku 2013 r. w "Strategicznym planie adaptacji dla sektorów i obszarów wrażliwych na zmiany klimatu do roku 2020 z perspektywą do roku 2030", nałożono na Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych obowiązek opracowania programu adaptacji leśnictwa do zmiany klimatu. Jak wskazuje NIK Lasy Państwowe pominęły wiele kwestii.
Już w samym tytule planu naprawczego pominęli problem adaptacji do zmiany klimatu "Kompleksowy program przeciwdziałania procesom zamierania lasów w Polsce oraz działania mitygacyjne w perspektywie do 2030 roku". Nie ma w nim śladu po uwagach przygotowanych przez naukowców i przyrodników. Zostały pominięte m.in. kwestie ograniczenia wycinki, zachowania odnowienia naturalnego, ochrony lasów, które są wodochronne, ograniczenia dotyczące rębni zupełnych czy wprowadzenia zapisu o utrzymywaniu tam bobrowych oraz zwiększenia lesistości.
Lasy przestają pochłaniać dwutlenek węgla
Jednak najbardziej dramatycznym faktem jest to, że drzewa tracą zdolność do pochłaniania CO2 - a przecież miały być kluczowym rozwiązaniem. W szczególności te lasy, które są pod rządami LP, co wynika z danych Banku Światowego, na które powołuje się NIK.
Co najciekawsze - lasy, które nie są zarządzane przez Lasy Państwowe odnotowały wzrost pochłaniania dwutlenku węgla.
Zmniejszeniu uległa również powierzchnia lasów ochronnych, które są w stanie łagodzić skutki zmian klimatycznych - czytamy we wpisie Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot.
Coraz mniej lasu w lesie
Jak wskazuje raport NIK zmniejszyła się powierzchnia powierzchnia lasów ochronnych, które mają łagodzić skutki zmiany klimatu - z 3829,2 tys. ha (2019 r.) do 3803,6 tys. ha (2023 r.). Inne działania są równie mizerne.
Według NIK Lasy Państwowe nie dostosowują drzewostanów do zmiany klimatu. Zmniejszył się udział gatunków panujących (szczególnie narażonych na zamieranie): sosny i modrzewia zmniejszył się z 68,8 proc. ogółu powierzchni (2019 r.) do 68,4 proc. (2023 r.), świerka z 4,8 proc. (2019 r.) do 4,3 proc. (w 2023 r.). Gatunki liściaste m.in. buk, dąb, klon, wiąz, grab, brzoza, olcha, wzrosły nieznacznie z 23,6 proc. (2019 r.) do 24,3 proc. (2023 r.) ogółu powierzchni.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego, na które powołuje się NIK wskazują, że roczny procentowy przyrost bieżący zasobów drzewnych zmalał na efekt wycinki tzw. grubizny - z 51,1 proc. rocznego przyrostu (2003 r.) do 75,6 proc. (2023 r.). Oznacza to, że mamy coraz mniej lasu. W tym tego, który może uchronić nas przed skutkami zmiany klimatu.
NIK swoje, Lasy Państwowe swoje
NIK zaleca powołanie wyspecjalizowanej jednostki, która realizowałaby działania związane ze zmianą gospodarki leśnej na potrzebę walki ze zmianą klimatu. "Właściwym krokiem byłoby uwzględnianie w planach urządzenia lasu działań, które zapewnią zróżnicowanie gatunkowe drzewostanów, wspierają bioróżnorodność, retencjonują wodę czy - wreszcie - monitorują skutki zmian klimatycznych, by móc podejmować adekwatne i natychmiastowe działania" - piszą ekolodzy.
Co na to Lasy Państwowe? Chwilę po publikacji raportu zlikwidowały Pion ds. Ochrony Zasobów Przyrodniczych, tym samym odwołano dyrektora tego wydziału prof. Bogdana Jaroszewicza. Decyzja jest podyktowana oszczędnościami.
"Odwołanie prof. Bogdana Jaroszewicza ze stanowiska dyrektora ds. ochrony zasobów przyrodniczych ma charakter wyłącznie organizacyjny, wynikający z porządkowania struktury organizacji. Rozmowy z prof. Jaroszewiczem były prowadzone już wcześniej, z pełnym poszanowaniem jego dorobku zawodowego i pracy w Lasach Państwowych" można przeczytać na stronie Lasów Państwowych.














