Jedno z najpiękniejszych miejsc nad Bałtykiem. W sam raz na jesienny wypad
Wbrew pozorom jesień również przyciąga turystów i miłośników wycieczek. Mimo wietrznej i nieprzewidywalnej pogody swoich zwolenników ma Morze Bałtyckie - jesienią wzburzone i silne. Jest jedno miejsce, które szczególnie przyciąga, nawet jesienią.

W skrócie
- Klif Orłowski w Gdyni to wyjątkowe miejsce, które przyciąga turystów nawet jesienią.
- Jesienne spacery po okolicy dostarczają niezwykłych wrażeń, choć teren jest obecnie częściowo zamknięty ze względów bezpieczeństwa.
- Klif jest zagrożony zniszczeniem przez erozję i sztormy, a nieodpowiedzialne zachowanie turystów zwiększa ryzyko jego zawalenia.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wielokrotnie informowaliśmy o bezludnych plażach, bez dzikiej hordy turystów. Morze Bałtyckie to jeden z najczęściej wybieranych wakacyjnych kierunków przez Polaków, co niestety ma swoje wady. Duża liczba turystów w najbardziej popularnych nadmorskich miejscowościach może skutecznie odstraszać. Jednak to miejsce, nawet poza sezonem, przyciąga ludzi.
Idealny kierunek na weekendowy wypad nad morze
Gdyńskie Orłowo jest jednym z tych miejsc, które jesienią mają szczególny klimat. Granicząca z Sopotem dzielnica posiada istny cud natury - jest to klif, który od lat zachwyca.
Klif Orłowski jest to stromym brzegiem morskim Kępy Redłowskiej w Gdyni. Znajduje się w granicach dzielnicy Redłowo, choć najlepiej go podziwiać z sąsiedniej dzielnicy, Orłowa. Stanowi część rezerwatu Kępy Redłowskiej. Ze szczytu klifu rozciąga się przepiękny widok na Zatokę Gdańską. Przy dobrej pogodzie widać nawet Hel.

Orłowski klif zachwyca od wieków
Szczególnie jesienią, gdy liście opadają i szeleszczą pod nogami, niebo robi się przejrzyste, a powietrze rześkie, to właśnie wtedy klif Orłowski wygląda jak z baśni. Spacer wzdłuż plaży to dobry odpoczynek, a z kolei z mola w Orłowie można podziwiać piękną panoramę - monumentalny klif i wzburzone morze.
Wbrew pozorom nie jest to nic nowego. Już 200 lat temu to miejsce wprawiało w osłupienie podróżników czy artystów. W starych przewodnikach porównywano klif Orłowski do klifów Rugii czy słynnego, urwistego angielskiego wybrzeża.
Klif Orłowski może zniknąć
Niestety, ale jedno z najbardziej malowniczych miejsc na mapie Polski zaczyna niszczeć. W styczniu zniszczył go sztorm, a na początku marca podpisano porozumienie o pracach geologicznych, które mają ratować klif. Mimo zakazów turyści chodzą jednak po klifie, który w każdej chwili może runąć do morza.
Wzdłuż klifu, brzegiem morza wiedzie trasa spacerowa do Sopotu. Aktualnie teren Klifu Orłowskiego jest zamknięty dla turystów. Spacerowanie pod klifem jest więc ryzykowne. Po rezerwacie Kępa Redłowska można chodzić tylko wyznaczonymi szlakami. Co ciekawe, Inspektorat Ochrony Wybrzeża Urzędu Morskiego w Gdyni nie ma mocy prawnej, by zamknąć teren znajdujący się pod klifem.

Jednak pomimo tabliczek informujących o niebezpieczeństwie spacerowiczów na tym obszarze nie brakuje. Osoby wchodzące na klif w Orłowie obciążają go i w efekcie może on w każdej chwili runąć na ludzi spacerujących brzegiem morza.











