Apokalipsa wiewiórek. Nadciągnęła czarna i czerwone znikają
Przywykliśmy do tego, że wiewiórka jest jedna - pospolita i ruda. Rzeczywiście, tak jest w Polsce, gdzie mamy jednego przedstawiciela rodzaju Sciurus czy pokrewnych. W innych krajach jednak sytuacja wygląda inaczej, a kilka gatunków wiewiórek rywalizuje tam o przestrzeń życiową. Niekiedy bardzo brutalnie.

W skrócie
- Wiewiórka czarna z Ameryki Północnej wypiera sosnowiórkę czerwoną z jej naturalnych siedlisk w Utah.
- Wraz z inwazją wiewiórki czarnej pojawiają się również nowe choroby, które są zabójcze dla sosnowiórki czerwonej.
- Zmiany w populacji gryzoni zagrażają ekosystemom leśnym, zwłaszcza rozprzestrzenianiu się lasów iglastych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Przykładem jest wiewiórka szara, która pochodzi ze wschodniej części Ameryki Północnej, ale rozprzestrzeniła się dalej. Także w Europie, gdzie ta wiewiórka opanowała całkowicie Wyspy Brytyjskie, wraz z Irlandią. Wyparła stamtąd dobrze nam znane, swojskie i europejskie wiewiórki pospolite zwane rudymi. Brytyjczycy i Irlandczycy przyznają, że o wiewiórkę w rudym kolorze jest tam już o wiele trudniej niż o szarą. O tej inwazji na Europę pisaliśmy szeroko w Zielonej Interii.
Ameryka Północna jest tu w ogóle specyficzna i o wiele bogatsza niż Europa. W Kanadzie chociażby mamy cztery gatunki wiewiórek z gatunku Sciurus i Tamasciurus, a w Stanach Zjednoczonych jest ich już jedenaście! Meksyk przebija ich wszystkich z ponad dziesięcioma gatunkami jedynie w rodzaju Sciurus, czyli tym, do którego należy i nasza ruda wiewiórka pospolita.
A zatem siłą rzeczy konkurencja między wiewiórkami na tym kontynencie jest spora. My jej w Polsce nie znamy, tutaj wiewiórki czasem walczą o przestrzeń. Zwłaszcza gdy stają się inwazyjne albo poszerzają swój zasięg na nowe tereny. Tak jest właśnie z wiewiórką czarną, która jest mieszkanką wschodnich obszarów Ameryki Północnej, od Zatoki Hudsona po Zatokę Meksykańską. I to jest największa z północnoamerykańskich wiewiórek tego rodzaju, a jej nazwa może być szalenie myląca. Wiewiórka czarna miewa czarne futro, ale bywa też ruda, szara, popielata - to różnorodność ubarwienia jest naprawdę spora, więc łatwo się pomylić.

Ta wiewiórka poszerzyła ostatnio swój zasięg daleko na zachód. Wkroczyła na tereny sosnowiórki czerwonej, czyli gatunku trochę podobnego do naszej polskiej wiewiórki pospolitej. Różnice są np. w wielkości uszu i pędzelkach na nich, kształcie i ubarwieniu, ale ten północnoamerykański gryzoń najbardziej przypomina nasz gatunek. Jest mieszkańcem tajgi, głównie w lasach Alaski, Kanady i północnych stanów USA. Sięga aż po Arizonę i Georgię.
W lesie spotkały się wiewiórka czarna i czerwona
W stanie Utah obie wiewiórki się spotkały i jest to spotkanie o fatalnych skutkach. Wiewiórka czarna i sosnowiórka czerwona nie walczą ze sobą wprost, nie zagryzają się, aczkolwiek czasem podbierają zapasy i dziuple. Wiewiórka czarna mieszka w Utah dopiero od dekady i teraz widać fatalne skutki jej obecności. Wraz z gryzoniem nadciągnęły bowiem także choroby przenoszone przez wiewiórki czarne. Są one zabójcze dla konkurentki.
Problem został właśnie zdiagnozowany jako poważny, bowiem sosnowiórka czerwona od stuleci jest ważnym elementem miejscowego ekosystemu. Odpowiada chociażby za rozprzestrzenianie się lasów borealnych. To ona zakopuje wiele nasion, z których część porzuca i one mają szansę wykiełkować. Sporo roślin, w tym drzew opiera się na współpracy z tym gryzoniem i jeżeli liczba sosnowiórek spadnie, lasy się przerzedzą.
Wiewiórka czarna działa bowiem zupełnie inaczej i na innych roślinach. Na dodatek lepiej przystosowuje się do życia blisko człowieka, poza lasem. Pojawia się w miastach, szuka tam dębów i klonów. Pomija za to nasiona roślin szpilkowych i te drzewa tracą roznosiciela nasion. Sosnowiórka czerwona wycofuje się i przegrywa. Jest mniej ekspansywna i o połowę mniejsza od rywalki. Efekt jest taki, że władze Utah zastanawiają się nawet nad ograniczeniem liczby wiewiórek czarnych poprzez zastawianie pułapek. Bez tego miejscowe lasy iglaste mogą zacząć zanikać, zanim do końca zorientujemy się, jak niezwykła rywalizacja odbywa się w ich głębi.











