Stone: Nie jesteśmy przygotowani na ochronę dóbr kultury

Ekstremalne zjawiska pogodowe powodują coraz więcej zniszczeń. Zdaniem ekspertów to kwestia czasu, nim uszkodzone zostaną takie zabytki jak np. ateński Akropol.

Ruiny syryjsko-katolickiego kościoła al-Tahira (Niepokalanego Poczęcia) w Mosulu, zniszczonego przez Państwo Islamskie podczas okupacji
Ruiny syryjsko-katolickiego kościoła al-Tahira (Niepokalanego Poczęcia) w Mosulu, zniszczonego przez Państwo Islamskie podczas okupacjiAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Piotr Grzesiak, Zielona Interia: Co chroni wasza organizacja?

Prof. Peter G. Stone, przewodniczący Blue Shield International, szef Ochrony Dóbr Kultury i Pokoju UNESCO na Uniwersytecie Newcastle w Wielkiej Brytanii: Zacytuję artykuł 2.1 naszego statutu: "Organizacja jest zobowiązana chronić światowe dobra kultury i zajmuje się ochroną kulturowego i naturalnego dziedzictwa, materialnego i niematerialnego, w razie konfliktu zbrojnego, naturalnych, bądź wywołanych przez człowieka katastrof". To próbujemy robić.

Czy w razie kryzysu, ochrona dziedzictwa kulturowego jest ważna?

Ochrona ludzi, a w szczególności cywilów, jest zawsze na pierwszym miejscu, ale ochrona dóbr kultury jest zaraz za nią. Daje ona ludziom poczucie tożsamości, przynależności i posiadania swojego miejsca. Definiuje, kto jest częścią społeczności, a kto poza nią. To jeden z fundamentów zdrowej, stabilnej i pokojowej społeczności po zakończeniu kryzysu. Jeżeli zignorujemy to zarówno przed, w trakcie, jak i po konflikcie, to w ten sposób przyczyniamy się do stworzenia wspólnoty, która jest słabsza, a przez to mniej sprawna.

Ruiny kościoła al-Tahira w Mosulu, Irak
Ruiny kościoła al-Tahira w Mosulu, IrakAFP

Ostatnio przykład tego można było dostrzec u Jazydów. ISIS, wraz z innymi grupami, atakowały ich społeczność, ale także niszczyły ich dziedzictwo kulturowe, wśród nich kościoły. Jazydzi obecnie próbują odbudować materialne dziedzictwo, mówiąc: "nadal tu jesteśmy, nadal istniejemy". Kilka lat temu w byłej Jugosławii, gdzie część z najgorszych zbrodni była wymierzona w obiekty sakralne. Robiły to wszystkie strony konfliktu. Niektórzy szli o krok dalej. W jednym przypadku, mieszkańców wioski rozstrzelano, a ich ciała wrzucono do masowego grobu. Nie zasypano ich jednak wykopaną wcześniej ziemią, a pozostałościami po ich meczecie. Tutaj mamy przykład ataku na zarówno ludzi, jak i ich dziedzictwo, z którym zostali pogrzebani.

Czy zmiany klimatu stają się zagrożeniem dla dziedzictwa kulturowego? 

Skutki powodzi w Bad Neuenahr-Ahrweiler w zachodnich Niemczech
Skutki powodzi w Bad Neuenahr-Ahrweiler w zachodnich NiemczechCHRISTOF STACHEAFP

Zdecydowanie. Właśnie widzieliśmy to w Europie podczas powodzi. Krajowe komitety Blue Shield z Francji, Belgii, Niderlandów i Niemiec współpracowały ze sobą i wzajemnie wspierały się w ochronie pomników, miejsc, ale także muzeów i różnych kolekcji. Właśnie przygotowujemy dokument odnośnie wniosków, jakie wyciągnęliśmy z tego doświadczenia, oraz co moglibyśmy zrobić lepiej następnym razem, bo ten na pewno nadejdzie.

W takich sytuacjach dobra kultury są szalenie ważne dla społeczności. Na wielu wyspach Pacyfiku są obawy odnośnie rosnącego poziomu morza. Na Fidżi około dwóch lat temu istniały wioski, które były tym poważnie zagrożone. Lokalne władze powiedziały mieszkańcom, że ci będą musieli być przeniesieni w głąb wyspy. Społeczność, rozumiejąc sytuację, zgodziła się, ale pod warunkiem, że "wszyscy będą przeniesieni". Było to powtórzone kilka razy.

Okazało się, że poprzez "wszyscy", rozumieją także ich pochowanych w wiosce przodków. Właśnie to dobro kultury, czyli poprzednie pokolenia, było dla nich absolutnie fundamentalne. Musimy uczyć się na takich sytuacjach, ponieważ na Pacyfiku będziemy się stykać z utratą wybrzeży, a nawet całych wysp. Od tego, jak sobie z tym poradzimy, będzie zależało, jak te społeczności będą dalej żyły.

Luwr już przeniósł część swojej kolekcji poza Paryż, ponieważ Sekwana coraz częściej podtapia miasto. 

Takie zdarzenia będą częstsze. Chciałoby się myśleć, że uda pokonać te przeszkody nie przenosząc kolekcji, ale odpowiednio je przechowując. Części Luwru, które mogą zostać zalane, znajdują się poniżej poziomu rzeki. Tam trzymane są kolekcje rezerwowe, które mogą być wywiezione do innych części miasta, lub nawet poza stolicę. Obecnie nie wydaje się, żeby główne kolekcje muzeum były zagrożone. Przenosiny wykonano prewencyjnie, ale wszystko może się zdarzyć.

Czy jesteśmy gotowi na ochronę naszego dziedzictwa kulturowego? 

Absolutnie nie. Zdecydowanie nie jesteśmy na to gotowi. Jeżeli popatrzymy na to, co napisano w najnowszym raporcie IPCC, intensywność pożarów, powodzi i innych zjawisk będzie się w ciągu najbliższych 50-100 lat tylko zwiększać.

Jednym z głównych problemów jest to, że przygotowanie na wypadek katastrofy jest nisko na liście priorytetów - ponieważ jest kosztowne. Na całym świecie będzie musiała odbyć się trudna dyskusja odnośnie tego, co realnie możemy uratować, a czego nie.

To, czego nie jesteśmy w stanie uchronić, może być zachowane cyfrowo, za pomocą fotografii lub technologii 3D, tak abyśmy na przykład mieli cyfrowy model Akropolu. Jednak kamień jest dosyć odporny na ogień, w przeciwieństwie do zabytkowych japońskich budynków z drewna. Miejmy nadzieję, że wyciągniemy wnioski z niedawnej powodzi w Zachodniej Europie. Jednak na ten moment, świat jako taki nie jest gotowy na taką skalę szkód i zniszczeń, jaka nadchodzi.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas