Aktywiści klimatyczni zaatakowali stacje benzynowe w Wielkiej Brytanii

Ponad 50 aktywistów i aktywistek klimatycznych protestowało w Wielkiej Brytanii przeciwko inwestycjom w paliwa kopalne. W tym celu zablokowali siedem stacji benzynowych w Londynie i uszkodzili kilka dystrybutorów.

article cover
materiały prasowe
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze
Aktywiści klimatyczni zaatakowali stacje benzynowe w Wielkiej Brytanii. Doszło do ponad stu aresztowań
Aktywiści klimatyczni zaatakowali stacje benzynowe w Wielkiej Brytanii. Doszło do ponad stu aresztowańGeorge Cracknell Wright/LNPmateriały prasowe

51 osób wspierających organizację "Just Stop Oil" w zeszłym tygodniu zablokowało stacje paliw i unieruchomiło dystrybutory w Londynie. W ten sposób chcieli okazać sprzeciw wobec polityki rządu zakładającej nowe inwestycje w gaz i ropę w Wielkiej Brytanii.

Aktywiści zablokowali stacje benzynowe w Wielkiej Brytanii

Akcja została przeprowadzona na siedmiu stacjach benzynowych w zachodniej i południowej części Londynu. W niektórych miejscach protestujący ograniczyli się do blokady stacji poprzez siedzenie na ulicy z transparentami. Inne grupy chodziły od stacji do stacji, celowo doprowadzając do awarii dystrybutorów poprzez niszczenie ekranów lub malowanie ich sprayem.

Po akcji blokowania stacji, protestujący w pokojowy sposób czekali na przyjazd policji. W sumie, tylko w ubiegłym tygodniu, doszło do 137 aresztowań aktywistów związanych z organizacją "Just Stop Oil".

- Rząd do 2025 roku planuje zatwierdzić ponad 40 nowych projektów dotyczących ropy i gazu. To przyczynia się do masowego morderstwa biednych i wykorzystywanych na całym świecie. Musimy ich zatrzymać i dokładnie to planujemy zrobić - powiedział 25-letni John Jordan, jeden z zatrzymanych aktywistów.

Paliwa kopalne wpędzają ludzi w biedę

Misją "Just Stop Oil" jest powstrzymanie 46 projektów dotyczących inwestycji w przetwarzanie ropy i gazu w Wielkiej Brytanii. Państwo boryka się obecnie z kryzysem energetycznym i rekordowo wysokimi kosztami życia. Aktywiści są zdania, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest m.in. uzależnienie Wysp od paliw kopalnych.

- Rząd pozwala koncernom energetycznym wpędzać ludzi w biedę z powodu rekordowo wysokich rachunków za prąd i nie chroni nas przed konsekwencjami zniszczenia klimatu - zarzucają władzom członkowie organizacji.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas