Szefowa KE dla "DGP": Europejski Zielony Ład stanie się źródłem bogactwa

Ursula von der Leyen w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" tłumaczy, dlaczego UE postawiła na zieloną transformację. Zdaniem przewodniczącej Komisji Europejskiej, "nie stać nas na zmianę klimatu".

Ursula von der Leyen
Ursula von der LeyenOLIVIER HOSLET / POOLAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Polityk deklaruje, że Polska może otrzymać 72 mld euro ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Zdaniem von der Leyen, to nie jedyne środki, o jakie Warszawa może się ubiegać.

Dziennik przypomniał, że KE w lipcu zaprezentowała pakiet "Fit for 55", który ma pomóc Unii osiągnąć ambitne cele klimatyczne. Jednym z pomysłów jest objęcie systemem ETS budynków i transportu. Według "DGP" tę zmianę może odczuć każdy Europejczyk. Najpewniej wzrosną bowiem rachunki za ogrzewanie i komunikację. Gazeta zapytała przewodniczącą Komisji Europejskiej, czy rozważa, że przez to społeczny sprzeciw wobec Europejskiego Zielonego Ładu może wzrosnąć. Redakcja przypomina o protestach "żółtych kamizelek" z Francji.

Koszt dla planety

Przewodnicząca KE wyjaśniła, że Europejski Zielony Ład ma umożliwić kontynuowanie działań, które przyniosły naszym firmom sukces na światowych rynkach.

"Nie będziemy jednak robić tego dłużej kosztem naszej planety i przyszłych pokoleń. Zasadą Europejskiego Zielonego Ładu jest opracowanie nowej strategii wzrostu, która zmierza w kierunku niskoemisyjnej gospodarki o obiegu zamkniętym. To oznacza nowe miejsca pracy i rozwoju dla wszystkich przy jednoczesnym zmniejszaniu emisyjności i ochronie przyrody. Musimy to zrobić w sposób uczciwy i sprawiedliwy społecznie" - odpowiedziała szefowa KE.

Z tego powodu KE najpierw uruchomi Społeczny Fundusz Klimatyczny, wart 72 mld euro. Ma on wspierać osoby o niskich dochodach oraz inwestycje w czyste technologie. Zdaniem von der Leyen, jego celem będzie "obniżenie rachunków dla zagrożonych gospodarstw domowych i małych firm". Ma to pomóc obywatelom w sfinansowaniu np. bezemisyjnych systemów ogrzewania lub chłodzenia, albo w zakupie czystszego samochodu.

"Europejski Zielony Ład stanie się źródłem bogactwa i możliwości także dla Polski. Inwestujemy miliardy w kreatywność i innowacyjność firm. Może to stworzyć 1 mln zielonych miejsc pracy w UE do 2030 r. i 2 mln zielonych miejsc pracy do 2050 r. Nie ma wątpliwości: na całym świecie będzie ogromne zapotrzebowanie na pionierskie technologie tworzone i wdrażane w Europie" - podkreśliła von der Leyen.

Koniec aut spalinowych

"DGP" zapytał m.in., czy zaprezentowany pakiet "Fit for 55" przełoży się na zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 r.? Gazeta zauważyła, że rynek aut elektrycznych rośnie znacznie szybciej na zachodzie Europy niż w krajach Europy Środkowej. Redakcja zapytała przewodniczącą KE, jak sprawić, by na auta zeroemisyjne było stać wszystkich, a nie tylko najbogatszych.

"Transport musi pozostać przystępny dla każdego. Właśnie dlatego promujemy czystą mobilność w ukierunkowany sposób. Mamy dziewięciu głównych producentów samochodów, którzy już ogłosili, że będą produkować pojazdy emisyjne jedynie do 2035 r. lub nawet krócej. Im więcej czystych modeli po jawi się na rynku, tym bardziej ceny będą spadać. A my będziemy inwestować w infrastrukturę ładującą" - tłumaczy von der Leyen.

Przewodnicząca KE podkreśla, że "europejski plan odbudowy Next Generation EU przewiduje masowe inwestycje w prywatne i publiczne punkty ładowania, ale też w stacje z czystymi paliwami". Zdaniem polityk, takie inwestycje znajdują się w krajowych planach odbudowy wszystkich krajów członkowskich. KE chce, by punkty ładowania znajdowały się co 60 km przy głównych drogach. Zdaniem von der Leyen, "pojawienie się sieci w całej UE ułatwi obywatelom przestawienie się na czystą mobilność".

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas