Rekordowa emisja metanu. Polska liderem wśród trucicieli

Poziom metanu, silnego gazu cieplarnianego, wzrósł o rekordowo drugi rok z rzędu. Zgodnie z danymi klimatologów jego stężenie sięgnęło już 17 części na miliard. Jak wykazał monitoring National Oceanic and Atmospheric Administration (Noaa), to największy roczny wzrost odnotowany od czasu rozpoczęcia nowoczesnych pomiarów w 1983 r. Poprzedni rekordowy wzrost, wynoszący 15,3 p.p., został ustanowiony w 2020 r. Warto przypomnieć, że metan jest wielokrotnie groźniejszy od dwutlenku węgla, a Polska jest jednym z jego największych emitentów w Europie.

Jak zaznaczają twórcy raportu metan jest gazem znacznie silniejszym niż dwutlenek węgla. Jako gaz cieplarniany jest 25 razy silniejszy w zatrzymywaniu ciepła i działa jako znaczący krótkoterminowy czynnik napędzający kryzys klimatyczny. Aktywiści klimatyczni twierdzą, że metan jest "pochodnią" dla klimatu, w porównaniu ze stopniowym nasyceniem fundowanym przez dwutlenek węgla. 

Zdaniem naukowców, ucieczką przed globalnym ociepleniem byłaby kontrola nad wyciekami metanu. Jest on najczęściej uwalniany podczas odwiertów ropy i gazu oraz w rolnictwie i z roku na rok, do atmosfery trafia go coraz więcej. 

Reklama

"Nasze dane pokazują, że ilość globalnych emisje zmierza w złym kierunku i przbywa ich w szybkim tempie" - powiedział Rick Spinrad, administrator Noaa. "Dowody są spójne, alarmujące i niezaprzeczalne".

Rekordowa emisja metanu. Skąd bierze się gaz?

Niebezpieczny metan uwalnia się z różnych źródeł, których kontrola jest dość kłopotliwa. Może pochodzić z rozkładu materii organicznej na terenach podmokłych, uwalnia się również podczas trawienia materiału roślinnego przez krowy. Noaa w swym raporcie zauważyło jednak, że blisko jedną trzecią emisji można przypisać przemysłowi paliw kopalnych. Gaz wydobywa się i spala podczas wierceń w poszukiwaniu ropy i gazu. 

Czytaj też: Wycinka lasów zamiast paliw od Putina. Kolbusz: To droga do nikąd 

Autorzy ostatniego raportu klimatyczny ONZ, który opublikowano w tym tygodniu zauważają, że dokładnie o tyle trzeba zmniejszyć emisję tego groźnego gazu, by uniknąć katastroflanego wzrostu temperatury. 

- Rekordowe zyski trucicieli muszą być wykorzystane do właściwego uszczelnienia i naprawy każdego odwiertu oraz naprawienia każdego wycieku metanu" - powiedziała Kassie Siegel, dyrektor Instytutu Prawa Klimatycznego Centrum Różnorodności Biologicznej. - Redukcja metanu musi być częścią transformacyjnych globalnych wysiłków na rzecz stopniowego wycofywania śmiercionośnych paliw kopalnych na rzecz prawdziwie czystej energii odnawialnej. 

Polska w panteonie trucicieli. Groźny gaz cieplarniany poza kontrolą

Pod koniec stycznia polski oddział fundacji Client Earth przygotował rozbudowany raport dotyczący emisji etanu w kraju. Wynika z niego, że Polska jest jednym z największych trucicieli w Unii Europejskiej. Dane przygotowano na podstawie dostępnych rejestrów emisji. Problem w tym, że dane te mogą być mocno zaniżone, to co w nich zawarto może znacznie różnić się od realiów. Dyskfalifikującym dla polskiej administracji był fakt, że rząd nie podpisał się pod światowym porozumieniem dotyczącym ograniczenia emisji trującego gazu.

Podczas listopadowego COP26 w Glasgow, podpisano porozumienie "Global Methane Pledge". Pod dokumentem podpisy złożyli sygnatariusze ze 103 krajów. Przedstawiciele Polski obok Rosji, Chin, Indii, Czech i Węgier nie podpisali się pod nim.

Czytaj też: Plastik to kolejna pandemia. Niszczy zdrowie i zatruwa środowisko 

- Porozumienie Global Methan Pledge zainicjowane zostało przez Stany Zjednoczone oraz Unię Europejską, a Polska jako członek Unii Europejskiej będzie pośrednio uczestniczyć w tym porozumieniu - wyjaśniła w zdawkowym komunikacie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Trzeba jednak wyjaśnić, że Trzeba jednak zaznaczyć, że inne kraje Unii, (poza Węgrami i Czechami) ratyfikowały dokument, podkreślając jego rangę i konieczność walki z procesem globalnego ocieplenia. 

Pod koniec 2021 roku Komisja Europejska opublikowała projekt nowego pakietu gazowego UE. Jego zapisy zawierały pierwsze w historii regulacje wiążące kraje unii do redukcji emisji metanu

Czytaj też:  Stany Zjednoczone i Europa. To oni wykorzystują resztę świata 

- Grudniowa propozycja Komisji, choć nie jest pozbawiona wad, stanowi niewątpliwie przełom prawny w zakresie obowiązku monitoringu i redukcji emisji metanu z paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu - komentuje Wojciech Modzelewski, prawnik w Fundacji ClientEarth, współautor raportu. - Nowy pakiet jest ważny szczególnie w przypadku Polski. Ze względu na obecne braki regulacyjne, dziś nawet dokładnie nie wiemy, ile metanu emituje do atmosfery krajowa gospodarka - dodaje Modzelewski.

Ile metanu produkuje Polska? Tego nie wie nikt

Jak zauważyli w swym raporcie specjaliści z Client Earth nie wiadomo dokładnie, ile Polska uwalnia metanu

- Prosty rachunek pozwala określić, że znaczące wycieki metanu, tj. o wartości 1 grama na sekundę, w skali 1000 stacji redukcyjnych i pomiarowych mogą wynosić łącznie około 150 kiloton emisji metanu rocznie. Jest to wielkość porównywalna z krajowymi, zidentyfikowanymi emisjami metanu z sektora górnictwa węgla kamiennego, wynoszącymi około 400 kiloton rocznie - wyjaśnia dr inż. Jarosław Nęcki z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, współautor raportu.

Jego zdaniem, pierwszym krokiem powinna być poprawa i rozszerzenie systemu obowiązkowego monitoringu i weryfikacji emisji metanu, jak ma to już dziś miejsce w przypadku dwutlenku węgla.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: metan | raport ipcc | IPCC | zmiana klimatu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama