Zwierzostan: Poznaj kurkę Gienię

Nie wiemy, skąd pochodzi żywność, którą jemy codziennie - zdają się mówić twórcy serialu „Zwierzostan”. I na początek zabierają widzów do kurnika.

article cover
materiały prasowe
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze
"Zwierzostan": KuryIPLA

Gienia jest szczęściarą. Należy do gatunku, który zdominował Antropocen - żadnych innych kręgowców nie ma na naszej planecie więcej, ale większość z 21 mld kur domowych żyje w klatkach tylko trochę większych niż kartka papieru A4. Gienia do dyspozycji ma przestronny kurnik i w przeciwieństwie do milionów innych przedstawicielek jej gatunku, jeśli ma ochotę, może z niego wyjść i pogrzebać sobie w ziemi.

Ludzie z fermy pod Siedlcami, gdzie Gienia mieszka, wiedzą, że kury nie tylko bardzo szybko się uczą, potrafią rozpoznać nawet po wielu miesiącach rozłąki do stu członków swojego stada, ale i że żyją w grupach, gdzie panują skomplikowane relacje społeczne. W takich grupach zdarzają się osobowości dominujące, które prześladują słabszych. Te słabsze powinny mieć miejsce, gdzie mogą uciec, by nie wchodzić opresyjnej kurze w drogę. Powinny móc znaleźć własną podgrupę i poczuć się w niej bezpiecznie.

Gieni nie ma sensu porównywać do dziko żyjących dalekich kuzynek, bo ludzie udomowili kury już kilka tysięcy lat temu i od tego czasu zmieniły się one tak bardzo, że bez człowieka raczej nie byłyby w stanie przetrwać. Do myślenia daje fakt, iż dziko żyjące kurowate w czasie trwającego nawet dekadę życia zniosą 10, góra 15 jaj. Te na fermie przemysłowej w ciągu półtora roku znoszą ich nawet 300, co prowadzi do szybkiego wycieńczenia organizmu, osłabienia kości i narządów wewnętrznych.

Ile jaj znosi Gienia? Raz zniesie, innym razem, na przykład podczas upałów albo w mroźne dni, jajek nie ma prawie wcale. Czasem są trzy w tygodniu, czasem cztery. Stąd cena jaj od szczęśliwej kury jest wyższa.

W ostatnim czasie w Polsce, ale i całej Europie, dużo mówi się o dobrostanie zwierząt. Twórcy serialu "Zwierzostan" uczciwie pokazują, jak wygląda sytuacja. Starają się nie epatować cierpieniem, choć to za każdym razem, gdy tylko zaczyna być mowa o przemysłowej hodowli zwierząt, mocno daje do myślenia, że po prostu większość z nas nie uświadamia sobie, gdzie prowadzą nasze działania.

Przede wszystkim jednak "Zwierzostan" pokazuje, jak może być. Każdy odcinek serialu opowiada o gospodarstwie, hodowli albo azylu, w którym zwierzęta są szanowane. "Ma to być format ku pokrzepieniu serc, ale też edukacyjny ze względu na uświadamianie, w jaki sposób nasze codzienne wybory mają wpływ na los zwierząt" - piszą twórcy filmu.

Za motto tej niezwykłej serii można uznać słowa prof. prof. Piotra Skubały, ekologa z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, który wyjaśnia, że historia ludzi jest znacznie krótsza niż innych zwierząt, a myśmy naszą mądrość ewolucyjną odziedziczyli właśnie od nich. - Niektórzy mówią "nasi mniejsi bracia". Ja mówię, że to nasi starsi bracia - mówi profesor.

Kolejne odcinki "Zwierzostanu" można oglądać w serwisie IPLA w poniedziałki.

"Zwierzostan": Pierwszy taki serial przyrodniczo-dokumentalnyIPLA
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas