Zobowiązanie do ochrony 30 proc. lądów i oceanów na świecie może upaść

Koalicja około 70 krajów - w tym bogate państwa grupy G7 - obiecały już, że do 2030 r. zachowają co najmniej 30 proc. powierzchni lądów i oceanów, co jest zobowiązaniem znanym jako 30x30. Jednak to główne zobowiązanie stoi pod znakiem zapytania wobec odmowy podjęcia zobowiązania przez niektóre kraje.

Wylesienie Amazonii.
Wylesienie Amazonii.Florian PLAUCHEUR / AFPAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Przyczyną odmowy są obawy o finansowanie i realizację zobowiązania. Konwencja ONZ o różnorodności biologicznej (CBD) podaje, że cel 30x30 jest częścią projektu globalnego traktatu o ochronie roślin, zwierząt i ekosystemów, który ma zostać sfinalizowany w maju przyszłego roku podczas szczytu przyrodniczego COP15 w chińskim mieście Kunming.

- Wiele krajów to popiera, ale są też takie, które go odrzucają. Wciąż jest bardzo dużo rzeczy do przedyskutowania -  powiedziała Elizabeth Maruma Mrema, sekretarz wykonawczy CBD.

Poprawa ochrony obszarów naturalnych, takich jak parki, oceany, czy lasy jest postrzegana jako kluczowa dla utrzymania ekosystemów, od których zależy człowiek, oraz dla ograniczenia globalnego ocieplenia do celów uzgodnionych na szczeblu międzynarodowym.

Dziesiątki krajów zobowiązało się do zwiększenia wysiłków na rzecz ochrony przyrody i uczynienia rolnictwa bardziej ekologicznym podczas konferencji COP26, która odbyła się w tym miesiącu.

Brian O'Donnell, dyrektor amerykańskiej organizacji Campaign for Nature, która nakłania przywódców do poparcia zobowiązania 30x30, powiedział, że jest to "być może najmocniej popierany cel w negocjacjach".

Dodał on też, że istnieje szeroki konsensus naukowy co do tego, że ochrona lub zachowanie co najmniej 30 proc. lądu i oceanów to minimum potrzebne do ograniczenia utraty bioróżnorodności i osiągnięcia celów klimatycznych.
Ale włączenie takiego zobowiązania do ostatecznego porozumienia COP15 jest dalekie od pewności.

- Czy nam się to podoba czy nie, 30x30 będzie jednym z najważniejszych tematów COP15. Szczyt bioróżnorodności w Kunming nie będzie sukcesem, jeśli zrealizujemy tylko ten cel, ale na pewno nie będzie postrzegany jako triumf bez niego - powiedział Li Shuo, doradca polityczny Greenpeace Chiny.

Poczekać i zobaczyć

Azja Południowo-Wschodnia zajmuje zaledwie 3 prov. powierzchni Ziemi, ale jest domem dla trzech z 17 najbardziej bioróżnorodnych krajów świata - Indonezji, Malezji i Filipin.

Jest to również jedyny region, w którym znaczna liczba krajów jeszcze nie poparła celu 30x30 - do tej pory podpisała się pod nim tylko Kambodża.

W międzyczasie RPA wezwała do znacznie niższego celu 20 proc., podczas gdy inne kraje, takie jak Argentyna, zakwestionowały naukę stojącą za tym sztandarowym zobowiązaniem. Indie są natomiast ostatnim krajem, który zobowiązał się do 30x30.

Podczas pierwszej części rozmów COP15, która odbyła się online w zeszłym miesiącu, kraj-gospodarz, Chiny, ogłosił także nowy projekt stworzenia parków narodowych, który zapewniłby 230 tys. km kwadratowych ziemi pod silniejszą ochroną państwa.

Linda Krueger, dyrektor ds. bioróżnorodności w The Nature Conservancy, stwierdziła, że chociaż Chiny jeszcze nie poparły zobowiązania 30x30, wszystko wskazuje na to, że będą się do tego przygotowywać podczas szczytu w Kunming.
Sprzeciw wobec celu 30x30 jest w dużej mierze związany z wyzwaniami  wynikającymi z wprowadzenia go w życie, takimi jak finansowanie krajów rozwijających się, wysoka gęstość zaludnienia, niski poziom bioróżnorodności i brak przepisów krajowych.

Ale Krueger stwierdzia , że słyszała tylko Brazylię wyraźnie wypowiadającą się przeciwko 30x30. - Wiele krajów wydaje się być po środku, a poparcie innych jest uwarunkowane udostępnieniem odpowiedniego finansowania - dodała.
Niektórzy przywódcy polityczni nie zrozumieli jeszcze korzyści ekonomicznych płynących z ochrony przyrody, a wielu z nich nadal polega na eksploatacji zasobów naturalnych, aby wyciągnąć ludzi z ubóstwa.

Inne kraje, w których znajduje się duża część bioróżnorodnych obszarów planety, chcą, aby cel ochrony był wyższy niż 30 proc.Niektóre kraje nadal analizują, jak tego rodzaju deklaracja wpłynie na ich lokalne podwórko. 

- Wiele rządów nie zdaje sobie sprawy, że jest to globalny cel i każdy kraj przyczyni się do osiągnięcia celów na różne sposoby - powiedziała Lieberman, wiceprezydentka ds. polityki międzynarodowej w Wildlife Conservation Society i dodała, że rządy muszą spojrzeć nie tylko na  ochronę przyrody na swoich terytoriach, ale także na to, jaki jest  globalny ślad ich polityki" Ekspertka wskazała tutaj na kwestię importu towarów takich jak drewno i ryby.

Brak panaceum

- Istnieją również obawy, że cel 30x30 zagrozi prawom społeczności rdzennych i lokalnych, ponieważ nowe obszary chronione mogą wywłaszczyć te grupy, a to właśnie one od pokoleń robią najwięcej dla utrzymania, obrony i przywrócenia bioróżnorodności - powiedział Guido Broekhoven, szef działu polityki badań i rozwoju w WWF International.

Według niego zobowiązanie 30x30 będzie o wiele skuteczniejsze w powstrzymywaniu i odwracaniu utraty różnorodności biologicznej, jeśli obszary chronione będą zlokalizowane w najważniejszych dla różnorodności biologicznej i usług ekosystemowych częściach planety.

- Oznacza to, że osiągnięcie tego celu powinno być "zbiorowym, globalnym wysiłkiem" - dodał, wzywając do zwiększenia finansowania tych działań.

- Kraje, w których jest stosunkowo niewiele odpowiednich obszarów, powinny w miarę swoich możliwości wnieść wkład w działania ochronne w innych krajach bogatych w różnorodność biologiczną - stwierdzi Broekhoven.

Ale 30x30 nie jest jego zdaniem "panaceum" na wszystkie problemy związane z bioróżnorodnością.- Te działania nie wystarczą, by odwrócić proces utraty przyrody. Muszą iść one w parze ze zmianami dotyczącymi szkodliwych ekologicznie inwestycji, rolnictwa i konsumpcji - powiedział. 

Robert Biedroń o wyroku Trybunału Konstytucyjnego i sytuacji na granicy z Białorusią.
© 2021 Reuters
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas