Recykling z nutą wanilii

Szkoccy naukowcy przetworzyli plastikowe butelki na aromat waniliowy - informuje brytyjski "Guardian".

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W tym celu badacze wykorzystali genetycznie zmodyfikowane bakterie. Naukowcy zmutowali enzymy, które rozkładają materiał używany przy produkcji plastikowych butelek do napojów. W wyniku tego otrzymali kwas tereftalowy (TA), który przekształcili w wanilinę. To środek, który stosuje się w przemyśle spożywczym, kosmetycznym, a nawet farmaceutycznym. Dziennik zauważa, że obecnie 85 proc. waniliny jest tworzone z chemikaliów, które pochodzą z paliw kopalnych.

- Po raz pierwszy użyto biologii do przeróbki odpadów plastikowych na wartościową przemysłowo substancję chemiczną. To może wpłynąć na całą gospodarkę - powiedziała kierująca projektem badawczym Joanna Sandler z uniwersytetu w Edynburgu.

Naukowcy uzyskali wanilinę podgrzewając przez jeden dzień kwas tereftalowy do temperatury 37 st. C. Takie warunki występują przy warzeniu piwa. W efekcie udało się przekształcić 79 proc. kwasu w przydatną substancję.

Badacze zamierzają dalej modyfikować bakterie oraz przeskalować proces tak, by można było przetwarzać większe ilości plastiku. Chcieliby również stworzyć inne substancje na bazie TA. Pomóc w tym ma zrobotyzowane DNA, które może przemieszczać się lub podnosić inne molekuły. Dzięki temu naukowcy mogą przemieścić np. mikroskopijny ładunek. W ten sposób badacze chcą np. dostarczać leki do organizmów pacjentów tam, gdzie dostęp jest utrudniony, np. do żył.

Naukowcy już teraz zapowiadają, że być może uda im się także stworzyć substancje używane np. w perfumach.

- To bardzo ciekawe zastosowanie nauki mikrobiologicznej do doskonalenia zrównoważonego rozwoju. Używanie mikrobów do zamieniania szkodliwego dla środowiska plastiku w cenny towar jest pięknym przykładem "zielonej" chemii - powiedziała Ellis Crawford z Royal Society of Chemistry.

Na całym świecie co minutę sprzedaje się 1 mln plastikowych butelek i tylko 14 proc. z nich podlega recyklingowi, jednak przerabiane są jedynie na nieprzezroczyste włókna wykorzystywane w produkcji ubrań bądź dywanów.

Wiele plastikowych butelek trafia do środowiska, powoli się rozkładając. W trochę ponad 100 lat od rozpoczęcia produkcji tworzyw sztucznych mikroplastik dotarł na dno Rowu Mariańskiego oraz na szczyt Mount Everest. Jedzą go zwierzęta, których mięso potem trafia na nasze talerze. Drobiny mogą mieć działanie rakotwórcze, a także ingerować w nasz kod genetyczny. Plastik może także przenosić szkodliwe dla organizmu metale ciężkie.

Źródło: PAP, Guardian, Zielona Interia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas