Pandemiczne śmieci równie niebezpieczne, co wirus

Aktualizacja

Z powodu pandemii do środowiska codziennie trafiają tysiące ton jednorazowych odpadów medycznych. Przedsiębiorcy i naukowcy z całego świata próbują znaleźć zastosowanie dla zużytych tworzyw sztucznych.

article cover
pixabay.com
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

21-letnia Tamara Chayo, studentka inżynierii chemicznej z Meksyku stworzyła ekologiczne środki ochrony osobistej dla lekarzy. Dzięki temu ma nadzieję, że uda się ograniczyć liczbę medycznych przedmiotów jednorazowego użytku, które potem trafiają na wysypiska śmieci, do spalarni czy rzek. Jednocześnie, ma to pozwolić szpitalom na oszczędności.

- Większość mojej rodziny to lekarze i pielęgniarki. Myślą: ok, ratuję ludzi, ale nie ratuję planety – mówi Chayo. - Jeżeli to wszystko, czego używamy, zostanie wyrzucone, będzie z tego jeszcze więcej chorób. To błędne koło - dodaje.

Ubrania są zrobione z tego samego materiału, który jest używany w laboratoriach badających wirusy. Zdaniem studentki, jej strój można nosić cały dzień. Do tego, zanim straci swoje ochronne właściwości może być wyprany 50 razy. To znaczy, że noszenie jednego takiego ubioru pozwala zaoszczędzić 200 jednorazowych strojów. Za pomocą kodu QR, pracownicy służby zdrowia mogą sprawdzić, ile razy dany strój był prany. Po 50 praniu stroje są zwracane firmie, dezynfekowane i przetwarzane na podstawowy ubiór medyczny lub torby do pakowania produktów.

Zdaniem Chayo, która zamierza poszerzyć swoją ofertę na Stany Zjednoczone i Francję, korzystanie z wielorazowych środków ochronnych mogłoby ograniczyć takie wydatki szpitali o 90 proc.

Plastikowe bloczki

Z medycznymi odpadami walczy także znajdująca się w Walii firma Thermal Compaction Group. Jej maszyna wielkości dużej lodówki przetapia m.in. fartuchy, maski i jednorazowe zasłony. Temperatura ponad 300 st. Celsjusza zabija wszelkie patogeny, w tym i koronawirusa.

Taki plastik może być używany m.in. do produkcji szkolnych krzeseł, materiałów do drukarek 3D, czy włókna do ubrań. - W ten sposób produkt, który miał być jednorazowego użytku, staje się rzeczą, którą można używać wielokrotnie - mówi dyrektor firmy Mat Rapson.

Ze sprzętu korzysta już pięć brytyjskich szpitali. Ma trafić także do placówek w Kanadzie, Australii oraz Węgrzech.

Zdaniem Rapsona, każde 10 ton zużytych jednorazówek, które są w ten sposób przetapiane, pozwala niewyemitować do atmosfery podczas transportu i spalania 6,5 ton dwutlenku węgla.

Podczas pandemii co miesiąc zużywa się 129 mld masek, w większości zrobionych z plastikowej mikrofibry, oraz 65 mld gumowych rękawiczek - wynika z badania opublikowanego w "Environmental Science and Technology".

Z kolei ONZ szacuje, że około 75 proc. plastiku wygenerowanego w czasie pandemii, w tym odpadów medycznych i opakowań z dostaw do domu, wyląduje na wysypiskach śmieci lub w oceanach.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas