Neandertalczycy odzyskują głos

Neandertalczycy nie tylko rozumieli mowę naszego gatunku. Wiele wskazuje, że byli w stanie się nią także posługiwać - wynika z opublikowanych właśnie badań.

article cover
Wikimedia
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Neandertalczycy, którzy z wciąż nie do końca znanych powodów wyginęli około 24,5 tys. lat temu, byli do nas bardzo podobni. Nie tylko tworzyli narzędzia, posługiwali się ogniem czy chowali swoich zmarłych. Naukowcy od dawna podejrzewali, że posługiwali się także językiem. Uważano jednak, że był to język znacznie bardziej prymitywny od naszego.

- To jedno z najważniejszych badań, w jakich uczestniczyłem - przyznaje prof. Rolf Quam z Binghamton University.

To, z jakich powodów ludzie wykształcili mowę i jak przebiegał ten proces uważane jest za jedno z najciekawszych zagadnień naszej ewolucji, a jednocześnie wciąż jeszcze stanowiące do pewnego stopnia zagadkę.

Język bez przyszłości

- Przez dekady badacze ewolucji zastanawiali się, czy sposób w jaki się komunikujemy, czyli  język mówiony, był obecny także u innych gatunków naczelnych, zwłaszcza u neandertalczyków - mówi współautor badania prof. Juan Luis Arsuaga z Universidad Complutense de Madrid. Jeden najsłynniejszych na świecie badaczy historii naszego gatunku prof. Jean-Jacques Hublin z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipsku, utrzymuje na przykład, że neandertalczycy posługiwali się protojęzykiem, dużo mniej skomplikowanym od naszego. Służył im do komunikowania się o tym, co dzieje się tu i teraz, ale - w przeciwieństwie do języka Homo sapiens - nie wyrażał tego, co może się wydarzyć w przyszłości.

Najnowsze badania nie odpowiadają na pytanie, o czym rozmawiali neandertalczycy, ale rozwiewają wątpliwości co do tego, w jaki sposób mówili. I po raz kolejny odzierają nasz gatunek z cechy, którą uważaliśmy dotąd za tylko nam wyjątkową.

System komunikacji

Naukowcy pod kierunkiem prof. Quama stworzyli skany komputerowe całego narządu słuchu zarówno Homo sapiens i neandertalczyków. Z ich analizy wynika, że oba gatunki słyszały dźwięki dokładnie tej samej częstotliwości. Dodatkowo naukowcom udało się wyliczyć, na jakie dźwięki uszy neandertalczyków były najbardziej wyczulone, co naukowcy nazywają zakresem częstotliwości słyszalnych. To, jak wiele częstotliwości odbieramy jest powiązane z systemem komunikacji. Szersza skala pozwala na korzystanie z większej liczby łatwo odróżnianych sygnałów dźwiękowych podczas komunikacji ze swoim gatunkiem.

Według najnowszego badania ta tzw. przepustowość komunikacji neandertalczyków była bardzo zbliżona do tej, którą ma Homo sapiens. - To kluczowa sprawa - mówi prof. Mercedes Conde-Valverde z hiszpańskiego Universidad de Alcalá podkreślając, że wszystko wskazuje, iż neandertalczycy mieli równie równie rozwinięty i skomplikowany system komunikacji, co współcześni ludzie.

Kolejnym wnioskiem z badania jest to, że język neandertalczyków najprawdopodobniej zawierał wiele spółgłosek.

- Większość poprzednich badań mowy neandertalczyków skupiała się na ich zdolności do produkowania głównych samogłosek, które można odnaleźć w dzisiejszym języku angielskim. My uważamy jednak, że to był błędny kierunek badań, bo to spółgłoski pozwalają na zawarcie w mówionym języku większej ilości informacji i odróżniają język człowieka od wokalizacji większości innych naczelnych- tłumaczy prof. Quam.

Dotąd uważano, że to właśnie umiejętność używania spółgłosek różniła nas od innych gatunków ludzi. Nasi wymarli krewniacy najwyraźniej posiadali dokładnie takie same umiejętności.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas