Mrok nawet w ciągu dnia. Syberia dławi się od potężnych pożarów

​"Zalecam, byście pozostawali w pomieszczeniach, przestrzegali środków bezpieczeństwa i zamykali okna oraz drzwi" - z takim apelem do mieszkańców Jakucka zwrócił się burmistrz miasta Jewgienij Griegoriew.

W Jakucji z ogniem walczy ponad 2,5 tys. strażaków. Fot. Roman Kutukov
W Jakucji z ogniem walczy ponad 2,5 tys. strażaków. Fot. Roman KutukovReuters / Forum
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Średnia temperatura latem w Jakucku powinna wynosić niespełna 20 st. Celsjusza, ale Syberia już trzeci miesiąc z rządu zmaga się z bezprecedensową falą upałów, sięgających blisko 40 st. Celsjusza, i wielkimi pożarami lasów. Z najnowszych danych wynika, że obejmują około 800 tys. hektarów.

Dym zasnuwa jednak nie tylko Jakuck, ale także przeszło 50 innych miejscowości w regionie. - Dym pali w oczy i jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia - mówił agencji AP Wasilij Kriwoszapkin, mieszkaniec miasta Magaras dodając: - W telewizji widzieliśmy samoloty, które zrzucają wodę na płonący las, ale z jakiegoś powodu takich samolotów nie wysyłają, żeby nam pomogły. Dlaczego?

W tej chwili w okolicach Jakucka płonie 187 pożarów, z czego 51 z nich znajduje się w bezpośredniej okolicy miasta. Z ogniem walczy ponad 2,5 tys. strażaków. Zapowiedziano, że będą się starali zapobiegać rozprzestrzenianiu ognia wyłącznie w rejonach, gdzie stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ludzi. Potężny dym widać nawet z kosmosu.

- Sytuacja pożarowa w naszej republice jest bardzo trudna. W Jakucji mamy najbardziej suche lato od 150 lat, a czerwiec był najgorętszy w historii. To w połączeniu z suchymi burzami, które zdarzają się ostatnio prawie codziennie, doprowadziło to tak potężnych pożarów - mówił gubernator Jakucji Ajsen Nikołajew.

Interfax podaje, że z powodu fatalnych warunków od niedzieli zawieszone są wszystkie loty z lokalnego lotniska oraz żegluga na rzece Lena.

Do pożarów lasów w Rosji dochodzi każdego roku, ale ostatnio stają się one bardziej intensywne, do czego przyczyniają się wysokie temperatury praktycznie na całym obszarze syberyjskiej tundry.

W zeszłym tygodniu, po serii petycji od mieszkańców do prezydenta Władimira Putina, do walki z pożarami dołączyło rosyjskie wojsko, a Kreml przyznał, że pożary to skutek zmian klimatycznych.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas