​Makaki zagrożone przez COVID-19

Gibraltarczycy starają się chronić jedyne dziko żyjące małpy w Europie przed zagrożeniem, jakie niesie dla nich koronawirus. Ruszyły weterynaryjne patrole.

article cover
Wikimedia
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Za karmienie makaków na Gibraltarze już od dawna grozi grzywna 555 euro, a w sierpniu w związku z pojawianiem się kolejnych przypadków zakażeń COVID-19, tamtejsze władze w specjalnie wydanym rozporządzeniu zakazały jakichkolwiek interakcji z małpami. Uzasadniano to tym, że już wcześniej zwierzęta zarażały się od ludzi chorobami wirusowymi, m.in. zapaleniem wątroby typu A.

- O zagrożeniu wiedzieliśmy od pierwszego dnia, gdy pojawił się wirus - wyjaśniał w rozmowie z Guardianem weterynarz Mark Pizarro. - To logiczne. Kiedy mamy do czynienia z wirusem, który atakuje ssaki naczelne takie, jak my, zawsze istnieje ryzyko dla innych naczelnych.

Na Gibraltarze populacja makaków liczy obecnie około 220 zwierząt. Testy na obecność wirusa wykonane w ostatnich miesiącach u czterech małp dały wynik negatywny.

Gibraltar jest brytyjskim terytorium zamorskim na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego. Odnotowano tam półtora tysiąca zakażeń COVID-19. Zmarło sześć osób.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas