O ochronę puszczy apelowała noblistka. Blokadę wycinki zlikwidowała policja. Prowokacja?

Wilczyce to oddolny ruch działający na rzecz ochrony Puszczy Karpackiej. Grupa stacjonowała w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego już prawie dwa lata, prowadząc pokojowy protest. Po kilku wcześniejszych nieudanych próbach “likwidacji” obozu przez policję i leśników, obóz został zamknięty. Czy na stałe?

Wilczyce blokowały wycinkę drzew w Bieszczadach
Wilczyce blokowały wycinkę drzew w BieszczadachEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Pokojowy protest, a zarazem obóz Wilczyc trwały od stycznia 2021 r. Oddolna grupa osób mieszkała w lesie, aby w ten sposób chronić bezcenny ekosystem przed planowanymi wycinkami. Na terenie obozu mieszkano w namiotach i skypodach, podwieszonych na drzewach platformach.

Wilczyce prowadziły strajk okupacyjny w wydzieleniu leśnym 219a w Nadleśnictwie Stuposiany. Obszar nazwano Norą 219a.

Obóz istniał prawie 2 lata
Obóz istniał prawie 2 lataEast News

Atak na obóz

9 sierpnia podczas trwania otwartego wydarzenia, policja, straż pożarna, straż leśna i straż graniczna weszły na teren obozu Wilczyc. Aresztowano kilkadziesiąt osób, bez opieki pozostały psy. Wilczyce apelowały w mediach społecznościowych o pomoc mediów i prawników.

"Jesteśmy tutaj, żeby obronić cenny przyrodniczo las przed niszczącą, rabunkową gospodarką leśną, a nie w celach imprezowo - rekreacyjnych" - pisały Wilczyce.

"Już dawno Bieszczadzki Park Narodowy powinien zostać poszerzony o wydzielenie 219a. Wilczyce są w tym miejscu, ponieważ chronią je przed wycinką" - powiedziała "Wyborczej" posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Jak informuje Wyborcza, Nadleśnictwa Stuposiany miało jechać na kontrolę, ponieważ na miejscu... nielegalnie zaparkowano przyczepę kempingową. Później Wilczyce napisały, że obóz został przeszukany. Czego szukała policja i straż leśna? Inicjatywa podaje, że akcja policji to prowokacja, która zbiegła się w czasie ze sprawą leśników z Nadleśnictwa Lutowiska w Bieszczadach, którzy odkryli w drzewach przeznaczonych do wywozu, gwoździe.

Od początku protestu jesteśmy zastraszane przez służby. Nie mogąc sobie z nami poradzić, wymyślono prowokację, żeby spacyfikować nasz protest. Zarzuty są absurdalne, osoby będące przy przeszukaniu potwierdzają, że policja niczego nie znalazła. Jeśli jakieś niedozwolone substancje znalazły się w posiadaniu policji, oznacza to, że zostały podrzucone.

W Polsce odbywają się już akcje solidarnościowe z Wilczycami.

Ptak toki - symbol zaangażowanego rolnictwaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas