Kleszczów: Obronili swoje drzewa, walczą o rezerwat

Stanęli w obronie ponad stuletnich buków. Wywalczyli, że w tym roku najprawdopodobniej nie będzie ich wycinki. Teraz mieszkańcy Kleszczowa w Małopolsce chcą obszar, na którym rosną te drzewa, zmienić w rezerwat.

article cover
paelRatujmy kleszczowskie wąwozy
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Kleszczów znajduje się zaledwie 10 km od Krakowa. To niewielka miejscowość, położona niedaleko lotniska Balice. W borykającym się ze smogiem województwie, to ostoja czystszego powietrza dzięki znajdującemu się tam Tenczyńskiemu Parkowi Krajobrazowemu.

Od ponad roku mieszkańcy Kleszczowa walczyli z planami wycinki drzew. Zaczęło się od wyrębu niedaleko ich domów. Wtedy zgłosili się do swojego nadleśnictwa, by rozmawiać o ochronie drzew, które pamiętają dziewiętnasty wiek, czyli m.in. Powstanie Styczniowe. Leśnicy, mimo protestów, wówczas decyzji nie zmienili.

- Nasze prośby nie spotkały się z pozytywnym odzewem. Leśnicy powiedzieli, że obowiązuje ich 10-letni Plan Urządzenia Lasu, który będą realizować - opowiada Anna Treit z inicjatywy "Ratujmy kleszczowskie wąwozy".

Nadleśnictwo zmienia zdanie

Po nagłośnieniu planów wycinki kleszczowskich lasów, tamtejsze nadleśnictwo poinformowało, że się z niej wycofuje. Jednocześnie tym miejscem zainteresowali się przyrodnicy i naukowcy. Powstały wstępne inwentaryzacje przyrodnicze, które Kleszczowianie w lipcu zeszłego roku przekazali do nadleśnictwa.

- Już w sierpniu dostaliśmy pozytywną odpowiedź, że na chwilę obecną Lasy Państwowe nie planują wycinki, w oddziałach 224 i 225 i zapewnienie, że w kolejnym Planie Urządzenia Lasu uwzględnią ochronę walorów przyrodniczych tego terenu. Okazało się jednak, że już na przełomie października i listopada pojawił się przetarg na usługi leśne, który obejmował obszerne wycinki właśnie w oddziałach 224 i 225 - mówi Anna Treit.

Każdy las jest podzielony na tak zwane oddziały. Mają powierzchnię około 25 hektarów. Według inicjatorów akcji obrony lasu pod Kleszczowem, w oddziale nr 224 rosną ogromne buki, które powinny zostać ustanowione powierzchniowym pomnikiem przyrody. Z kolei w oddziale nr 225 chcą uznania za pomniki przyrody 18 biocenotycznych drzew. Rosną tam również gatunki mchów całkowicie bądź częściowo chronionych oraz ściśle chronione lilie złotogłów i buławnik wielokwiatowy.

Organizatorzy akcji już od jakiegoś czasu gromadzili dokumentację do wniosku o utworzenie rezerwatu, który planowali złożyć w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie pod nazwą "Mała Puszcza Kleszczowska" na najcenniejszych, zbliżonych do lasów naturalnych terenów Garbu Tenczyńskiego. Przetarg przyspieszył złożenie dokumentów: - Kiedy zobaczyliśmy zakres przetargu, poczuliśmy się wprowadzeni w błąd przez nadleśnictwo. W pismach nie było napisane wprost, ale tak można było wywnioskować z treści dokumentów. Próbowaliśmy to wyjaśnić, ale znów poinformowano nas, że przetarg ma na celu umożliwienie zrealizowania planu - dodaje Anna Treit.

- Plany wycinki nie są przesądzone - informuje Nadleśnictwo Krzeszowice. W rozmowie z Zieloną Interią zapewniał o tym nadleśniczy Adam Klekot: - Staramy się uwzględniać głos miejscowego społeczeństwa w tej sprawie kierując się zapisami obowiązującego Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Krzeszowice na okres od 2012r. do 2021 r. Pojawił się wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie o utworzenie nowego rezerwatu obejmującego swym zakresem również i te dwa oddziały. Czekamy na decyzję RDOŚ.

Zainteresowani obywatele

To nie jedyny taki protest w tej okolicy. Do ogólnopolskiej inicjatywy "Lasy i Obywatele" zgłosili się mieszkańcy Zabierzowa oraz pobliskich Szczyglic. Oni również protestują przeciwko wycince lasów. Takich zgłoszeń w całej Polsce jest jednak znacznie więcej. 

- W lutym 2020 r. na mapie naszej inicjatywy było 30 punktów, teraz jest ich już 116. Oznaczamy miejsca, gdzie obywatele chcą zaangażować się w opiekę nad lasem, sprzątanie i współdecydować o tym, co tam się dzieje. Często sprzeciwiają się planowanej wycince lasów - mówi Marta Jagusztyn z inicjatywy "Lasy i Obywatele" dodając: - Po tym, jak na liczniku pokazało się 100 punktów, przeprowadziłam analizę. Wynika z niej, że więcej niż prawie połowa przypadków zaczęła się w 2020 r. Można powiedzieć, że mamy lawinowy wzrost leśnej aktywności obywatelskiej.

Plan urządzania lasu to - zgodnie z Ustawą o Lasach - przygotowywany zwykle co 10 lat - szczegółowy plan gospodarczy dotyczący lasów należących do Skarbu Państwa. Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów Państwowych zapewnia, że choć przygotowanie takiego dokumentu jest czasochłonne, to obywatele są konsultowani: - Sporządzanie planu urządzenia lasu to złożony i wieloetapowy proces, regulowany przepisami, przy czym jawny, publiczny (ogłoszenia w BIP, w lokalnych mediach, urzędach gmin, na stronach nadleśnictw, obecnie dodatkowo na profilach w mediach społecznościowych itd.) i w kluczowych etapach przebiegający z udziałem strony społecznej. Głos społeczny jest jak najbardziej brany pod uwagę i uwzględniany. Bardzo długo problemem było raczej nikłe zaangażowanie obywateli, a nawet miejscowych samorządów, w tworzenie planów urządzenia lasu - mimo posiadania po temu wszelkich możliwości.

badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że 75 proc. respondentów jest gotowych zaangażować się w tworzenie nowych i dbanie o istniejące tereny zielone w swojej najbliższej okolicy. Co więcej, 97 proc. uznaje za ważne istnienie terenów zielonych w okolicy ich miejsca zamieszkania.

O tym, że tereny wokół ich domów są terenem bezcennym przyrodniczo, mieszkańcy Kleszczowa dowiedzieli się dopiero, kiedy sami zainteresowali się przyszłością swojego lasu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas