Zatrzymać wylesienie, żeby uratować klimat. Pierwszy taki sojusz na rzecz ochrony lasów

Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił powstanie sojusz rządów, inwestorów, przedsiębiorstw, organizacji filantropijnych, społeczeństwa obywatelskiego i rdzennej ludności, którego celem jest ochrona terenów leśnych. Mogą one być naszym wielkim sprzymierzeńcem w walce o klimat.

Wylesianie Amazonii.
Wylesianie Amazonii.CARLOS FABALAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W ramach nowego porozumienia ponad 100 światowych przywódców reprezentujących ponad 85 proc. światowych lasów podpisali deklarację, mówiącą o powstrzymaniu i odwróceniu procesu wylesiania i degradacji gleb do 2030 r. Do krajów, które wchodzą w skład porozumienia, należą m.in.: Kanada, Rosja, Norwegia, Brazylia, Kolumbia, Indonezja i Demokratyczna Republika Konga.

Państwa zobowiązały się tym samym do przeznaczenia 8,75 mld funtów z funduszy publicznych z 12 krajów w latach 2021-2025 na ochronę i odbudowę lasów, wraz z 5,3 mld funtów nowo zmobilizowanych inwestycji prywatnych. Wśród nich znajdzie się nowy fundusz w wysokości 1,1 mld funtów (1,5 mld dolarów) przeznaczony na ochronę Kotliny Konga - drugiego co do wielkości  tropikalnego lasu deszczowego na świecie.

Dodatkowo prezesi ponad 30 instytucji finansowych z aktywami o wartości ponad 8,7 biliona dolarów - w tym Aviva, Schroders i Axa - zobowiążą się do wyeliminowania inwestycji w działania związane z wylesianiem.

Natomiast rządy reprezentujące 75 proc. światowego handlu kluczowymi towarami, które mogą zagrażać lasom - takimi  jak olej palmowy, kakao i soja - zobowiązują się do podjęcia wspólnego zestawu działań mających na celu zapewnienie zrównoważonego handlu i zmniejszenie presji na lasy, w tym wsparcia dla drobnych producentów rolnych i poprawy przejrzystości łańcuchów dostaw.

"Dobry kierunek, zbyt późna data"

- Termin, który został wyznaczony, żeby zatrzymać wylesianie - do 2030 r. - jest dalekim terminem. W mojej ocenie nie mamy czasu na to, żeby czekać 10 lat na zatrzymanie wylesiania. Sam kierunek, który zawiera deklaracja, jest bardzo dobry i pożądany, jednak wyznaczone tempo realizacji tej polityki, jest zbyt wolne. Kluczowe będzie oczywiście to, żeby za słowami poszły czyny  - ocenia Augustyn Mikos z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.

Według niego pozytywną cechą porozumienia jest to, że oprócz dużych państw - także takich, które wcześniej nie deklarowały, że będą zatrzymywać wylesianie, czyli na przykład Brazylia - bierze w nim udział sektor prywatny.

- Tego rodzaju ruch to konieczność. W tym momencie lasy, które potencjalnie mogą bardzo pomóc w zatrzymaniu kryzysu klimatycznego, przyczyniają się do jego pogorszenia. Kiedy policzymy emisje dotyczące lasów, okazuje się, że emitują one w tym momencie więcej CO2, niż pochłaniają, właśnie głównie ze względu na proces wylesiania - stwierdza Mikos.

- Wśród sygnatariuszy deklaracji jest także Polska, ale w swoim podejściu jest ona niekonsekwentna. Nasz kraj blokuje bowiem polityki europejskie, które mają podobne cele, co deklaracja z COP, na przykład dyskutowaną obecnie na Radzie Unii Europejskiej nową Strategię Leśną - mówi.

Mikos podkreśla również, że ilość dwutlenku węgla pochłanianego rocznie przez europejskie lasy zmniejsza się z każdym kolejnym rokiem.

- Dzieje się tak, ponieważ wycinamy i spalamy coraz więcej drzew w domach, a także w elektrowniach. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, to niestety przyczynia się do tego unijna dyrektywa OZE, która uznaje biomasę drzewną za odnawialne, neutralne klimatycznie źródło energii i dopuszcza subwencje dla instalacji spalających drewno w celu wyprodukowania energii - mówi.

Ogrom emisji

Według World Resources Institute lasy pochłaniają 30 proc. wszystkich emisji CO2. Wylesianie niszczy ten naturalny pochłaniacz dwutlenku węgla i prowadzi do wzrostu emisji, ponieważ węgiel zmagazynowany w lasach jest uwalniany, gdy drzewa umierają. W latach 2019-2020 utrata lasów tropikalnych spowoduje emisję 2,6 mld ton CO2, co odpowiada rocznym emisjom z 570 mln samochodów. 

- Aż jedna czwarta światowych emisji pochodzi z lasów przekształcanych w grunty rolne. Deklaracja jest ważna, ale tego typu działania mogą być niewystarczające. Zasadniczym problemem jest model intensywnego rolnictwa i konsumpcji, jaki przyjęliśmy na świecie. W samej UE 71 proc. gruntów ornych jest przeznaczonych na paszę dla zwierząt, a dochodzi do tego import soi z takich krajów jak Brazylia, która na bezprecedensową skalę wycina lasy. Średnie spożycie mięsa w UE to około 63 kg na osobę rocznie, a w Polsce jest to powyżej 70 kg i tak naprawdę ten model żywienia zagraża lasom na całym świecie - komentuje porozumienie Maria Staniszewska z Polskiego Klubu Ekologicznego.

Utrzymanie temperatury poniżej 1,5°C nie jest możliwe bez zdecydowanych działań w zakresie lasów. Wszystkie scenariusze IPCC dotyczące ograniczenia ocieplenia do 2°C w tym stuleciu opierają się na ograniczeniu wylesiania i degradacji lasów. IPCC twierdzi również, że ochrona istniejących lasów jest szybszym, lepszym i tańszym sposobem na ustabilizowanie globalnego klimatu niż sadzenie nowych drzew. 

Główne światowe autorytety naukowe w dziedzinie przyrody (IPBES) i klimatu (IPCC) ostrzegły, że jeśli nadal będziemy traktować kryzysy przyrodniczy i klimatyczny jako odrębne, nie rozwiążemy żadnego z nich.

Wielkie zapowiedzi światowych przywódców. Dominika Tarczyńska z Polsat News o pierwszym dniu szczytu COP26 Polsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas