Solidarność zaakceptowała umowę społeczną dla górnictwa

Górnicza Solidarność zaakceptowała umowę społeczną w sprawie transformacji górnictwa. .

Koniec górnictwa w Polsce. Solidarność zaakceptowała umowę społeczną dla tej branży
Koniec górnictwa w Polsce. Solidarność zaakceptowała umowę społeczną dla tej branży123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wcześniej podobną decyzję podjęły inne związki, uczestniczące w kilkumiesięcznych negocjacjach tego dokumentu. Zgodę na jego podpisanie musi jeszcze wyrazić śląsko-dąbrowska "S".

Parafowanie umowy, określającej zasady i tempo stopniowej likwidacji górnictwa węgla energetycznego oraz mechanizmy wsparcia transformacji Śląska, nastąpiło 28 kwietnia br. w Katowicach. Ustalono wówczas, że przed ostatecznym podpisaniem dokument mają zaakceptować statutowe gremia uczestniczących w negocjacjach związków.

Solidarność ostatnia

Solidarność jest ostatnią organizacją związkową, podejmującą w tej sprawie decyzję. Pozytywne stanowisko przyjęła branżowa struktura "S", zaś wkrótce dokument ma omówić i formalnie zaakceptować struktura regionalna, czyli Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego związku. Już wcześniej jednak ustalono, że kluczowe w tej sprawie będzie stanowisko górniczej "S". Śląsko-dąbrowska Solidarność ma zająć się dokumentem w najbliższych dniach.

"Po przeprowadzonej dyskusji Rada Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność upoważniła kierownictwo górniczej Solidarności do podpisania umowy społecznej regulującej zasady transformacji polskiego górnictwa i energetyki" - poinformował związek, przypominając, iż po podpisaniu dokument zostanie przesłany do Komisji Europejskiej, która będzie musiała wyrazić zgodę na zawarte w nim rozwiązania - zwłaszcza na zastosowanie instrumentów wsparcia finansowego dla likwidowanych kopalń.

Były wątpliwości

Związkowy z "S" czekali z akceptacją umowy, chcąc wcześniej m.in. przeanalizować plany operacyjne poszczególnych kopalń i ocenić, czy są one zgodne z zapisami wynegocjowanego dokumentu. Chodziło głównie o spójność planów z rozpisanymi do 2049 roku datami wygaszania poszczególnych kopalń.

Po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia, lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek powiedział, że związek zdecydował o podpisaniu umowy społecznej mimo różnych wątpliwości.

"Przeważyły sprawy ludzkie. Zależało nam na zabezpieczeniu ludziom pracy do momentu uzyskania praw emerytalnych; na tym, by wynegocjowane instrumenty osłonowe weszły w życie i by żaden górnik nie stracił pracy wcześniej bez odpowiedniej rekompensaty" - powiedział Hutek, cytowany w informacji górniczej "S". Podkreślił, związek nie zrezygnuje z walki o kwestie, które - w jego ocenie - wciąż zagrażają polskiemu górnictwu.

Koncerny energetyczne mają odbierać węgiel

"Mam na myśli przede wszystkim kwestię odbioru węgla przez polskie koncerny energetyczne. Energetyka musi wywiązywać się ze wszystkich zawartych umów i zacząć odbierać zakontraktowany surowiec, który wydobyły polskie kopalnie. Inaczej branża zwinie się błyskawicznie i w sposób niekontrolowany, a nie po to przez ponad pół roku negocjowaliśmy, żeby teraz na to pozwolić" - wyjaśnił lider górniczej Solidarności.

Ocenił, że innym zagrożeniem dla realizacji w pełni umowy społecznej jest import węgla z zagranicy przez spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. "Będziemy oczekiwać zdecydowanych działań rządu w tym temacie" - zadeklarował Hutek.

Silesia poza umową

Podkreślił, że dla górniczej Solidarności szczególnie bolesne jest to, że wynegocjowana umowa dotyczy jedynie górniczych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, natomiast nie obejmuje prywatnej kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. "Tam pracują obywatele polscy, kopalnia jest położona w Polsce i ma polskiego właściciela (który niedawno kupił kopalnię od czeskiej spółki - PAP). Mamy nadzieję, że rząd się zreflektuje. Silesia bezwzględnie powinna zostać ujęta w ostatecznej treści umowy - takie jest moje zdanie" - powiedział Bogusław Hutek.

Jak wcześniej informowali przedstawiciele stron umowy społecznej, jej ostateczne podpisanie ma nastąpić do końca maja. Związkowcy oczekują, że ze strony rządowej dokument podpiszą w Katowicach konstytucyjni ministrowie: szef Ministerstwa Aktywów Państwowych, wicepremier Jacek Sasin oraz minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Liczą też na podpis, a co najmniej udział w uroczystości podpisania, premiera Mateusza Morawieckiego.

Wygaszanie kopalń do 2049 r.

W negocjacjach umowy społecznej uczestniczyło 16 związkowców - wśród nich przedstawiciele różnych struktur Solidarności, OPZZ, Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, Porozumienia Związków Zawodowych Kadra oraz Sierpnia’80 i Solidarności’80.

Parafowana 28 kwietnia w Katowicach umowa społeczna zakłada m.in. wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 r., pomoc publiczną dla górnictwa w tym okresie, osłony socjalne dla górników i mechanizmy wsparcia transformacji Śląska.

Wejście porozumienia w życie zależy od zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla kopalń - m.in. dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych oraz finansowanie osłon socjalnych dla górników - urlopów przedemerytalnych (płatnych w wysokości 80 proc. wynagrodzenia) i 120-tysięcznych odpraw pieniężnych.

Umowa ma cztery załączniki, dotyczące pomocy publicznej dla kopalń, inwestycji w czyste technologie węglowe, wykazu gmin górniczych dotkniętych transformacją oraz instrumentów wsparcia gmin i firm okołogórniczych. Porozumienie przewiduje ponadto warte łącznie ponad 16 mld zł inwestycje w czyste technologie węglowe oraz powołanie specjalnego Funduszu Transformacji Śląska z 500-milionowym kapitałem początkowym i gwarancjami na kolejny miliard zł.

Soboń: Wniosek prenotyfikacyjny ws. transformacji górnictwa złożony do UOKiK

- Wniosek prenotyfikacyjny dotyczący programu transformacji górnictwa węgla kamiennego został złożony do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) i jest tłumaczony; następnie zostanie przekazany Komisji Europejskiej - poinformował wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

Parafowanie umowy określającej zasady i tempo stopniowej likwidacji górnictwa węgla energetycznego oraz mechanizmy wsparcia transformacji Śląska nastąpiło 28 kwietnia br. w Katowicach.

Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej podkomisji stałej ds. sprawiedliwej transformacji wiceminister Soboń wyraził nadzieję, że do końca tego tygodnia umowę zaakceptują wszystkie uczestniczące w negocjacjach związki zawodowe (dziś zrobiła to górnicza "S", a wkrótce decyzję podejmie śląsko-dąbrowska Solidarność - PAP), co otworzy drogę do ostatecznego podpisania dokumentu. Jednocześnie - jak mówił - trwają prace nad wnioskiem prenotyfikacyjnym.

- Jesteśmy teraz już na takim etapie, w którym w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów złożony jest wniosek prenotyfikacyjny do Komisji Europejskiej, bo oczywiście całość musi mieć zgodę Komisji. Wniosek jest w tej chwili już na etapie tłumaczenia. Mam nadzieję, że za chwilę całość w wersji angielskiej będziemy mogli przekazać - powiedział Soboń.

Prenotyfikacja to rodzaj postępowania w sprawach dotyczących pomocy publicznej. Jest ono prowadzone między państwem członkowskim UE a Komisją i nie powinno trwać dłużej niż dwa miesiące. W tym czasie służby Komisji oraz państwa członkowskie mają możliwość nieformalnego i poufnego przedyskutowania prawnych i ekonomicznych aspektów dotyczących projektu przyznania pomocy. Ma to wpłynąć na lepsze przygotowanie późniejszej notyfikacji. W toku takiego postępowania państwa ubiegające się o notyfikację mogą liczyć na nieformalne wskazówki dotyczące zgłaszanych projektów.

Soboń przypomniał, że umowa społeczna dla górnictwa zawiera m.in. kwestie związane z pomocą publiczną dla likwidowanych kopalń, a także uwzględnia sprawy społeczne, inwestycyjne i socjalne, związane z rozłożoną w czasie do 2049 roku likwidacją sektora górnictwa węgla kamiennego.

Wejście porozumienia w życie zależy od zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla kopalń - m.in. dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych oraz finansowanie osłon socjalnych dla górników - urlopów przedemerytalnych (płatnych w wysokości 80 proc. wynagrodzenia) i 120-tysięcznych odpraw pieniężnych.

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas