Rzym: Porozumienie ws. klimatu na szczycie G20

Po kilkudziesięciu godzinach negocjacji, na krótko przed zakończeniem szczytu w Rzymie, przywódcy krajów grupy G20 porozumieli się w sprawie celów klimatycznych.

Jednym z głównych graczy na szczycie G20 są Stany Zjednoczone, które po kilku latach nieobecności wróciły do polityki klimatycznej
Jednym z głównych graczy na szczycie G20 są Stany Zjednoczone, które po kilku latach nieobecności wróciły do polityki klimatycznejFILIPPO ATTILIPAP/EPA
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wcześniej Reuters, który dotarł do szkicu komunikatu, przygotowanego na koniec rzymskiego szczytu pisał, że głównymi kośćmi niezgody były daty osiągnięcia neutralności klimatycznej, bądź węglowej, a także redukcji metanu, oraz wsparcie finansowane dla krajów rozwijających się.

Zdaniem premiera Włoch, który był gospodarzem szczytu, był to "sukces". - Widzieliśmy jak kraje, które jeszcze kilka dni temu niechętnie podchodziły do proponowanych przez nas ścieżek, teraz się nimi poruszają - powiedział Mario Draghi. - Przywódcy grupy G20 podjęli się znaczących zobowiązań...Łatwo proponować trudne rzeczy. Za to bardzo, bardzo trudno je wykonać - dodał włoski premier, sprzeciwiając się sugestiom, że G20 nie osiągnęło tego, co mogło. 

Główne postanowienia grupy G20 ws. klimatu:

- Wezwanie do działań w tej dekadzie, na rzecz aktualizacji i poprawy, tam, gdzie to konieczne, krajowych planów redukcji emisji gazów cieplarnianych

- G20 zintensyfikuje działania na rzecz wdrożenia porozumienia z Pittsburgha z 2009 r. odnośnie wygaszania i racjonalizowania, średnioterminowo, nieefektywnych dotacji dla paliw kopalnych

- Działania na rzecz utrzymania "w zasięgu" wzrostu średniej temperatury na poziomie 1,5 st. Celsjusza

- Działania na rzecz zakończenia finansowania przez państwa nowych elektrowni węglowych za granicą do końca 2021 r.

- Współpraca na rzecz technologii, które pomogą krajom rozwijającym się wygasić energetykę węglową "tak szybko, jak to możliwe"

- Podkreślenie "wagi" wypełnienia zobowiązania do zbierania 100 mld dol. rocznie do 2025 r. dla krajów rozwijających się

Reuters podkreśla, że w ostatecznym komunikacie jest zaledwie kilka jasnych celów. Brakuje za to nawiązania do 2050 r. i osiągnięcia wówczas neutralności klimatycznej bądź węglowej. Zdaniem naukowców ten cel jest kluczowy do uniknięcia dramatycznych skutków ocieplenia klimatu.

W pierwotnej wersji komunikatu napisano, że neutralność klimatyczna lub węglowa ma zostać osiągnięta do 2050 r., a redukcja metanu do 2030 r. Zdaniem agencji sprzeciwiały się temu głównie Chiny, które swój cel neutralności węglowej wyznaczyły na 2060 r. Zdaniem Pekinu, wcześniejsza data jest dla nich nie do osiągnięcia. Chiny miały także sprzeciwić się wsparciu finansowemu dla krajów rozwijających się. W 2009 r. bogatsze państwa zobowiązały się przekazywać im do 2020 r. 100 mld dol. rocznie, jednak do tej pory nie udało się tego zrobić.

Szczyt G20 miał zaostrzyć cele klimatyczne, jakie najbogatsze gospodarki świata wyznaczyły sobie na najbliższe kilkadziesiąt lat. Wynika to z tego, że zdaniem naukowców coraz mniej prawdopodobne jest utrzymanie wzrostu średniej temperatury na ustalonym w Porozumieniu paryskim 1,5 st. Celsjusza.

Osiągnięcie porozumienia przez grupę G20 to dobra wiadomość dla rozpoczynającego się dzisiaj szczytu COP26 w Glasgow. Dwadzieścia największych gospodarek świata emituje bowiem 80 proc. globalnych gazów cieplarnianych. Bez ich porozumienia, szczyt w Glasgow mógłby stać się porażką.

Jednak sytuacja nie jest całkowicie optymistyczna. Zdaniem Aloka Sharmy, przewodniczącego COP26, z którym rozmawiała BBC, osiągnięcie celu 1,5 st. Celsjusza już teraz będzie " bardzo, bardzo trudne". Sharma, którego cytuje Reuters, miał powiedzieć, że politycy "muszą wyjść z Glasgow z wiarygodnością, że utrzymaliśmy (cel - red.) 1,5 st. przy życiu".

W zeszłym tygodniu Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ ostrzegł liderów grupy G20, że istnieje poważne ryzyko, że szczyt w Glasgow "nie powiedzie się".

Osiągnięte w 2015 r. Porozumienie paryskie zakłada, że aby uniknąć najgorszych skutków ocieplenia klimatu, świat musi zatrzymać wzrost średniej temperatury na poziomie 1,5 st. względem poziomów sprzed rewolucji przemysłowej. Jednak już teraz temperatura podniosła się o 1,1 st., a zdaniem naukowców do końca wieku średnia wzrostu wyniesie 2,7 st. To ma doprowadzić do podtopienia leżących nad morzami i oceanami krajów oraz miast, częstszych i bardziej intensywnych susz i pożarów lasów, a także o wiele dłuższych fal upałów.

Źródło: Reuters, PAP, BBC 

Szczyt klimatyczny w Glasgow. Ostatnia szansa na neutralność klimatyczną?eNewsroom
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas