Niemcy zablokowały sankcje na rosyjski węgiel na początku wojny

Jak donosi Reuters, w początkowej fazie opracowywania sankcji przeciwko Moskwie jeden z pomysłów zyskał popularność w Brukseli - zakaz importu rosyjskiego węgla. Tak było, dopóki największa gospodarka Unii Europejskiej, Niemcy, nie odrzuciły tego pomysłu.

Kraje UE importują dziesiątki milionów ton rosyjskiego węgla (zdjęcie ilustracyjne).
Kraje UE importują dziesiątki milionów ton rosyjskiego węgla (zdjęcie ilustracyjne).Albert HyseniUnsplash
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zanim Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, lecz gromadziła już wojska, decydenci UE rozpoczęli w grudniu prace nad nowymi sankcjami, a w styczniu przedstawili krajom UE pierwszą listę możliwych do podjęcia środków.

Na liście tej nie uwzględniono większości importu większości surowców energetycznych ze względu na zależność UE od rosyjskich paliw kopalnych, zwłaszcza gazu i ropy.

Jednak, jak powiedzieli agencji Reuters dwaj anonimowi europejscy dyplomaci, zawierała ona zakaz importu węgla.

Celem było pokazanie Moskwie, że UE poważnie traktuje sankcje energetyczne, które są najbardziej kontrowersyjne, ponieważ uderzają zarówno w gospodarkę UE, jak i w Kreml.

Środek ten byłby również zgodny z polityką klimatyczną UE, która od dawna podkreśla, że węgiel jest jednym z najbardziej zanieczyszczających źródeł energii, z którego należy zrezygnować.

Jednak Niemcy, kraj UE najbardziej uzależniony od węgla importowanego z Rosji, sprzeciwiły się temu rozwiązaniu.

Jak donosi Reuters, stałe przedstawicielstwo Niemiec przy UE, które bezpośrednio zajmuje się negocjacjami w sprawie sankcji UE, odmówiło komentarza w tej sprawie.

Berlin chce zmniejszyć zależność

Kiedy 24 lutego - w dniu, w którym Rosja rozpoczęła inwazję - zatwierdzono pierwsze sankcje, nie było tam mowy o zakazie importu węgla.

Nie było go również w trzech kolejnych rundach sankcji UE, które wymierzone były w rosyjskie banki, oligarchów, przemysł stalowy i obronny.

W miarę jak UE skłania się ku zapewnieniu alternatywnych dostaw energii, w tym poprzez porozumienie w sprawie amerykańskiego gazu, Niemcy mogą zmienić swoje stanowisko.

Minister gospodarki Niemiec Robert Habeck powiedział w piątek, że Berlin zmniejszył swoją zależność od rosyjskiego węgla i ma nadzieję, że do jesieni całkowicie zaprzestanie jego importu.

Przywódcy UE dyskutowali również o zakazie importu rosyjskiej ropy, ale kraje, w tym Niemcy, skrytykowały również ten pomysł, a  idea wstrzymania importu rosyjskiego gazu, który zaspokaja około 40 proc. potrzeb UE, jest jeszcze mniej popularna.

Sprzeciw Niemiec

W 2020 roku Berlin był zdecydowanie największym w UE importerem węgla z Moskwy, zwłaszcza węgla energetycznego wykorzystywanego do produkcji energii elektrycznej - wynika z danych unijnego think tanku Bruegel, opartych na statystykach Eurostatu.

Źródła podały, że pomysł wprowadzenia zakazu importu węgla był w początkowej fazie, gdy Niemcy go zablokowały. Nie istniał formalny dokument określający szczegółowo ograniczenia importowe, ale jak podaje jedno ze źródeł Reutersa, kwestia ta została przedstawiona Niemcom "w sposób krystalicznie czysty".

W rozmowach dwustronnych, które miały miejsce później, Niemcy stwierdziły, że nie mogą poprzeć tego planu.

"Nie było to wyraźne weto ze strony Berlina" - powiedział jeden z dyplomatów, jednak "to wystarczyło, by nie było go w proponowanych pakietach".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas