Morawiecki na COP26: Najważniejsza jest sprawiedliwa transformacja

Podkreślenie polskiej walki ze smogiem, czy przypomnienie o istotnej roli sprawiedliwej transformacji - tak wyglądało przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego na szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow.

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz MorawieckiAndrzej LangeAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Premier swoje przemówienie rozpoczął od podkreślenia przewodniej roli Unii Europejskiej, w skład której delegacji na szczycie wchodzi również Polska.

- Unia Europejska była pierwszą wiodącą gospodarką, która zobowiązała się do neutralności klimatycznej w 2050 r. W zeszłym roku Unia postanowiła zwiększyć poziom redukcji emisji (gazów cieplarnianych - red.) do 2030 r., z 40 proc. do 55 proc. Wiele krajów zaczęło podążać za Wspólnotą, jednak globalne wyzwania wymagają globalnych starań. Każdy z nas powinien się nimi odpowiednio i sprawiedliwie dzielić - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Premier podkreślił, że w staraniach na rzecz klimatu powinniśmy pamiętać o skutkach gospodarczych pandemii, oraz różnorodności poszczególnych krajów i regionów. Morawiecki przypomniał, że nie wszystkie kraje startują z tego samego poziomu. Jednocześnie premier podkreślił, że transformacja nie może odbywać się kosztem ludzi.

- Wspólna i sprawiedliwa transformacja jest podstawą programów odbudowy i rozwoju - powiedział Morawiecki. - Jeżeli polityki światowe i krajowe mają osiągnąć wspólne cele, muszą stworzyć nie tylko odporne gospodarki, ale i odporne społeczeństwa, które nikogo nie pozostawiają w tyle - dodał.

Walka ze smogiem

Szef polskiego rządu podkreślił, że dzięki odnawialnym źródłom energii, w Polsce ma powstać 300 tys. nowych miejsc pracy.

Priorytetem, "istotniejszym niż kiedykolwiek wcześniej", jest tania energia. Premier podkreślił, że rewolucja na rynku OZE stwarza szanse na produkcję czystej i taniej energii. - Powinniśmy to jak najbardziej wykorzystać - stwierdził Morawiecki. Prezes rady ministrów przypomniał także, że moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce wynosi ponad 4,1 GW. - To wzrost o 250 proc. w skali roku - przypomniał premier.

Trzecim ważnym etapem transformacji, o której w Glasgow mówił Mateusz Morawiecki, jest czyste środowisko. Premier przypomniał o walce rządu ze smogiem i planach likwidacji przeszło trzech mln "kopciuchów", czyli prostych piecy, które zanieczyszczają środowisko. Pomóc w tym ma także m.in. zeroemisyjny transport publiczny oraz wsparcie elektromobilności samochodów osobowych.

- Wierzę, że wszystkie te starania będą wspierane przez będący przed nami szybki rozwój technologii. Niech nasze spotkanie w Glasgow będzie możliwością budowania mostów i stawiania kamieni milowych naszych ambicji, oraz przepisów na efektywną implementację społecznie sprawiedliwej transformacji - podsumował premier.

Brak szczegółów

W przemówieniu Mateusza Morawieckiego zabrakło kilku elementów, których oczekiwali nie tylko aktywiści klimatyczni, ale i naukowcy. Premier nie zobowiązał Polski do osiągnięcia krajowej neutralności klimatycznej do 2050 r. Polska jest jedynym krajem Unii, który takiej deklaracji nie posiada, bądź nad nią nie pracuje. Do tej pory wsparliśmy cel ogólnounijny. W rozmowie z nami wiceminister klimatu Adam Guibourgé-Czetwertyński, mówiąc o tym z czym Polska jedzie na szczyt stwierdził, że neutralność klimatyczną osiągniemy "w drugiej połowie XXI w.", co ma być zgodne z Porozumieniem paryskim. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Mateusz Morawiecki nie poruszył także bezpośrednio kwestii odejścia od węgla, choć wspomniał, że kraje "startują z różnych pułapów". Zgodnie z umową społeczną z górnictwem ostatnia polska kopalnia ma zostać zamknięta w 2049 r. Zapisy umowy musi zaakceptować Komisja Europejska, jednak negocjacje w tej sprawie cały czas się wydłużają.

Premier nie wspomniał także o budzącym kontrowersje w Unii planie oparcia polskiego bezpieczeństwa energetycznego o atom. Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski 2040, pierwsza elektrownia atomowa ma powstać do 2033 r. Choć na razie nie wybraliśmy technologii, to w staraniach o uznanie projektów jądrowych za "zielone" mamy sojusznika we Francji, która chce nam sprzedać reaktory. Unia ma do końca roku zdecydować, czy pieniądze z Zielonego Ładu mogą być przekazywane na budowę elektrowni jądrowych. Bez tych pieniędzy może to być znacznie utrudnione.

Sprawiedliwa transformacja, a troska o pracownikaPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas