​Książę William krytykuje loty w kosmos, bo "problemy są na Ziemi"

Brytyjski książę krytycznie odnosi się do miliarderów zaangażowanych w wyścig o to, kto pierwszy zacznie wysyłać turystów w kosmos. Jego zdaniem najtęższe umysły świata powinny się skupić na problemach środowiskowych, przed którymi stoi Ziemia.

Książę William z żoną Kate. Fot. Tim Rooke, PA Images
Książę William z żoną Kate. Fot. Tim Rooke, PA Images Agencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Podczas wywiadu dla BBC William skrytykował Jeffa Bezosa, najbogatszego człowieka świata, Elona Muska i Richarda Bransona, zaangażowanych w rywalizację w branży komercyjnych podróży kosmicznych.

- Potrzebujemy, by najtęższe umysły na świecie skupiły się na próbie naprawy tej planety, a nie szukaniu kolejnego miejsca do życia - oświadczył książę. W tym tygodniu Elon Musk podał kolejne szczegóły planowanej przez siebie misji na Marsa, a Jeff Bezos oświadczył, że jego inauguracyjny lot w kosmos to początek drogi prowadzącej ku "przyszłości naszych dzieci w kosmosie". - Musimy to zrobić, aby rozwiązać problemy na Ziemi - oświadczył miliarder, świętując wysłanie na kosmiczną wycieczkę 90-letniego aktora Williama Shatnera, znanego głównie z serii filmów "Star Trek".

Brytyjska rodzina królewska ostatnimi czasy regularnie zabiera głos w sprawie ochrony środowiska.

Syn królowej Elżbiety II, książę Karol, od lat wzywa do działań na rzecz ochrony klimatu i bioróżnorodności. Klika dni temu 72-letni następca tronu oświadczył, że podziela frustrację Grety Thunberg i innych działaczy, którzy twierdzą, że światowi przywódcy tylko gadają o zmianach klimatu, ale nie robią dość, by zapobiegać ich katastrofalnym skutkom (więcej). Podobną opinię, dotyczącą czczego gadania polityków w sprawach klimatu, wyraziła kilka dni temu także sama królowa podczas obrad walijskiego parlamentu.

- To nie może być tak, że przyjdzie trzecie pokolenie i będzie się musiało jeszcze bardziej spieszyć. Dla mnie osobiście to by była absolutna katastrofa, gdyby mój syn George siedząc tu za 30 lat musiał powtarzać dokładnie to samo, bo wtedy będzie już za późno - mówił William, dodając: - Nie potrzebujemy więcej błyskotliwych słówek ani przemów, potrzebujemy działania.

Rodzina królewska, na czele z Elżbietą II, zapowiedziała już, że weźmie udział w szczycie klimatycznym COP26 w Glasgow, który ma się odbyć na początku listopada. Światowi przywódcy mają się tam zdeklarować, w jaki sposób ich państwa zamierzają się wywiązać z Porozumienia paryskiego, czyli ograniczenia wzrostu globalnej temperatury poniżej 2 st. Celsjusza, a jeśli to możliwe poniżej 1,5 st.

Temperatura na świecie już wzrosła o ponad 1 st. Z badań naukowych wynika jednoznacznie, że jeśli przekroczymy próg 2 st., zmiany klimatyczne staną się nieodwracalne, a gwałtowne zjawiska pogodowe staną się zagrożeniem dla ludzkości.

źródło: Reuters, Zielona Interia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas