Kraje G20 mają zobowiązać się do podjęcia "egzystencjonalnego" wyzwania klimatycznego

Dwadzieścia najbogatszych gospodarek świata ma podjąć się działań na rzecz klimatu - informuje agencja Reuters, która dotarła do szkicu komunikatu Grupy.

Prezydent Włoch Sergio Matarella wita prezydenta USA Joe Bidena na szczycie w Rzymie
Prezydent Włoch Sergio Matarella wita prezydenta USA Joe Bidena na szczycie w RzymieBrendan SmialowskiAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Z dokumentu ma wynikać, że biorący udział w szczycie w Rzymie liderzy krajów G20 zobowiążą się do podjęcia pilnych kroków w celu ograniczenia wzrostu średniej temperatury do 1,5 st. Celsjusza.

Następnie przywódcy udadzą się do szkockiego Glasgow na szczyt klimatyczny COP26. To właśnie podczas tego wydarzenia zapisy Porozumienia paryskiego mają być przeanalizowane pierwszy raz od ich od podpisania w 2015 r.

Od tamtej pory ekstremalne zjawiska pogodowe stały się częstsze oraz przybrały na sile. Zwiększył się także poziom dwutlenku węgla w atmosferze. Naukowcy podkreślają, że zatrzymanie wzrostu średniej temperatury na 1,5 st. pozwoli ludzkości uniknąć najgorszych skutków ocieplenia klimatu.

"Odpowiadając na wezwania społeczności międzynarodowej, mając na uwadze alarmujące raporty IPCC, i świadomi naszej roli jako przywódcy, zobowiązujemy się podjąć egzystencjonalnego wyzwania wynikającego ze zmiany klimatu" - napisano w komunikacie, który, jak podkreśla Reuters, jeszcze może się zmienić.

Kluczowe 1,5 st. Celsjusza

W swoim oświadczeniu grupa G20 miała także napisać, że "należy podjąć natychmiastowe działania, by półtora stopnia było w zasięgu". Jednocześnie liderzy najbogatszych gospodarek na świecie podkreślili, że rozumieją, jak ważne jest osiągnięcie neutralności klimatycznej, bądź węglowej, do 2050 r.

Jednak Reuters zauważa, że data "2050" jest w nawiasie, co wskazuje, że jest ona nadal negocjowana.

Część największych emitentów na świecie, w tym Chiny, twierdzi, że nie jest w stanie osiągnąć neutralności węglowej do tego czasu. Pekin deklaruje, że zrobi to dekadę później.

G20 ma także potwierdzić swoje zobowiązanie, aby do 2025 r. "wygaszać i racjonalizować" wsparcie dla paliw kopalnych oraz ograniczyć energetykę węglową, która jest uważana za jedną z głównych przyczyn powstania kryzysu klimatycznego.

Wzorem Stanów Zjednoczonych i krajów Unii grupa chce także "znacząco" ograniczyć emisje metanu do 2030 r. Jednak i w tym przypadku ta data w szkicu komunikatu jest w nawiasie.

Aktywiści klimatyczni zapowiedzieli protesty zarówno podczas szczytu G20, jak i COP26
Aktywiści klimatyczni zapowiedzieli protesty zarówno podczas szczytu G20, jak i COP26RICCARDO ANTIMIANIPAP/EPA

Chodzi o pieniądze

Jednym z ważniejszych punktów szczytu G20 oraz COP26 jest wsparcie finansowe dla mniej zamożnych krajów. W dokumencie liderzy przypominają o zobowiązaniu z 2009 r., kiedy to kraje grupy zgodziły się przekazywać 100 mld dol. rocznie na nowe technologie i minimalizowanie skutków ocieplenia klimatu w krajach rozwijających się.

Przewodniczący COP26 Alok Sharma wyraził nadzieję, że fundusze będą dostępne w 2023 r., trzy lata po tym, jak pierwotnie miały być przekazane biedniejszym państwom.  Zauważył też, że wiele krajów rozwijających się niechętnie przyspiesza swoją redukcję emisji, czekając na wypełnienie zobowiązań przez bogatsze narody.

Chiński urzędnik odpowiedzialny za środowisko, na którego powołuje się Reuters, powiedział w środę, że jest to "największa przeszkoda" w rozmowach klimatycznych.

W nawiasie ma być także zwrot "dodatkowe finanse klimatyczne", co sugeruje, że w tej kwestii jest jeszcze dużo do omówienia.  

Po kilku latach nieobecności, do polityki klimatycznej wróciły Stany Zjednoczone
Po kilku latach nieobecności, do polityki klimatycznej wróciły Stany Zjednoczone TIZIANA FABIAFP

Szczyt najbogatszych

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, że świat "przechyla się w kierunku katastrofy klimatycznej". Jego zdaniem kraje 20 najbogatszych gospodarek świata muszą zintensyfikować działania na rzecz biedniejszych krajów.

Rozmawiając z dziennikarzami przed rozpoczęciem się szczytu G20 w Rzymie, Guterres powiedział, że między największymi krajami jest "niebezpiecznie wysoki poziom nieufności". Sekretarz generalny ONZ ma nadzieję, że weekendowy szczyt pomoże to pokonać.

- Niestety, wiadomość dla krajów rozwijających się jest taka: przelew jeszcze nie doszedł. Przed nami długa droga do osiągnięcia celów klimatycznych. A musimy przyspieszyć - podsumował Guterres.

Reuters przypomina, że grupa G20, której członkami są m.in. Brazylia, Chiny, Indie, Niemcy i Stany Zjednoczone, odpowiada nie tylko za 80 proc. światowego PKB, ale również za 80 proc. globalnych emisji gazów cieplarnianych.

Szczyt klimatyczny w Glasgow. Ostatnia szansa na neutralność klimatyczną?eNewsroom
© 2021 Reuters
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas