Koncerny naftowe z USA w związku z inwazją Rosji nawołują do… zwiększenia wydobycia

Amerykański przemysł naftowy i gazowy wykorzystuje inwazję Rosji na Ukrainę do wywarcia presji na administrację prezydenta Bidena, aby ta wprowadziła zmiany pozwalające na większą ekspansję wydobycia paliw kopalnych.

Logo koncernu naftowego Exxon (zdjęcie ilustracyjne).
Logo koncernu naftowego Exxon (zdjęcie ilustracyjne).Andrew Kelly/ReutersAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Na kilka godzin przed niesprowokowanym atakiem wojsk rosyjskich na Ukrainę Amerykański Instytut Naftowy (API), który reprezentuje takie koncerny naftowe jak Exxon, Chevron i Shell, opublikował serię tweetów wzywających Biały Dom do "zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w kraju i za granicą" poprzez poluzowanie przepisów i dopuszczenie do odwiertów na większym obszarze.

Dobra chęci czy chęć zysku?

API argumentuje, że miałoby to pomóc w obniżeniu kosztów paliwa dla Amerykanów i stanowiło wsparcie dla krajów europejskich, w których ceny gazu gwałtownie wzrosły z powodu obaw o dostawy z Rosji, która dostarcza Europie około jednej trzeciej gazu.

"W czasach konfliktów geopolitycznych Ameryka powinna wykorzystywać swoje bogate zasoby energetyczne, a nie je ograniczać" - stwierdził Mike Sommers, dyrektor naczelny API i dodał, że Biden "niepotrzebnie dławi nasze własne obfite zasoby" paliw kopalnych.

Do apeli przyłączyli się niektórzy czołowi politycy partii Republikańskiej, m.in. senator Lisa Murkowski z Alaski.

Grupy ekologiczne szybko skrytykowały ponowne dążenie do zwiększenia liczby odwiertów, oskarżając zwolenników o cyniczne wykorzystanie agresji na Ukrainę do osiągnięcia zysku, kosztem pogłębienia kryzysu klimatycznego.

"Rozszerzenie wydobycia ropy i gazu nie wpłynie w żaden sposób na ceny w krótkim okresie, a tylko wzmocni napędzanie kryzysu klimatycznego, który już teraz stanowi poważne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego" - powiedziała Lena Moffitt, szefowa sztabu Evergreen Action, grupy zajmującej się ochroną klimatu. "Solidaryzujemy się z mieszkańcami Ukrainy i sprzeciwiamy się działaniom liderów przemysłu paliw kopalnych, którzy próbują czerpać zyski z tych wstrząsających okrucieństw".

Czarne chmury nad polityką klimatyczną

Jednocześnie w Unii Europejskiej narastają obawy, że agresja Rosji na Ukrainę odbije się na próbach uzgodnienia przez Unię Europejską szeregu bardziej ambitnych przepisów dotyczących zmian klimatycznych. Przez to niektóre z nich mogą zostać opóźnione lub ograniczone.

Wielkim problemem może okazać się to, że rachunki Europejczyków za energię gwałtownie rosną. Ceny gazu w ostatni czwartek były o 300 proc. wyższe niż w lipcu, a ich wzrost nastąpił w wyniku inwazji Rosji, głównego dostawcy gazu do Europy, na Ukrainę, co zwiększyło obawy przed szokiem w dostawach energii.

Źródło: The Guardian, Reuters

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas