Gwałtowny spadek cen praw do emisji CO2. Przyczyną rosyjska inwazja na Ukrainę

Cena pozwoleń na emisję dwutlenku węgla w Europie drastycznie spadła po inwazji Rosji na Ukrainę. Obniżyło to koszt emisji dwutlenku węgla dla najbardziej niszczących klimat firm w UE.

Elektrownia Bełchatów - największy emitent CO2 wśród elektrowni na całym świecie.
Elektrownia Bełchatów - największy emitent CO2 wśród elektrowni na całym świecie.Aleksiej WitwickiAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Ceny pozwoleń, które są częścią unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS) osiągnęły najwyższy poziom w historii 97 euro za tonę CO2 na początku lutego.

W środę po południu natomiast spadły do prawie 60 euro, co stanowi największy spadek od 2014 r. Rynek handlu emisjami CO2 jest sztandarowym mechanizmem finansowym UE służącym ograniczeniu emisji, a firmy, takie jak np. linie lotnicze, są zmuszone do kupowania pozwoleń na produkcję dwutlenku węgla wynikającej z ich działalności. Dwutlenek węgla jest głównym gazem cieplarnianym, który napędza kryzys klimatyczny. (Jakie będą skutki zmian klimatu? Przeczytasz o tym tutaj).

Inwazja wstrząsnęła rynkiem

Jak pisze dziennik "The Guardian", niektórzy eksperci twierdzą, że firmy "wystraszyły" się inwazji Rosji na Ukrainę. Cena emisji dwutlenku węgla zazwyczaj zmienia się wraz z cenami energii, ale z powodu wojny wywołanej przez Władimira Putina ta korelacja nagle przestała działać.

"Eskalacja kryzysu na Ukrainie stonowała nastroje inwestorów i doprowadziła do powszechnego upłynnienia pozwoleń na rynku. Ceny praw do emisji CO2 nie są jednak obecnie w stanie oddzielić się całkowicie od reszty sektora energetycznego, na którym ceny wzrosły z powodu obaw o dostawy z Rosji" - stwierdziła Ingvild Sorhus, główna analityczka w EU Carbon Analysis. Dodała też, że gwałtowny wzrost cen surowców "mógł spowodować straty u niektórych inwestorów, którzy zdecydowali się sprzedać wtedy swoje uprawnienia, a u niektórych producentów przemysłowych mógł spowodować problemy z przepływami pieniężnymi, co również poskutkowało sprzedażą nadwyżek pozwoleń". Dodatkowo niektórzy z uczestników rynku mogą obawiać się wpływu sankcji nałożonych na Rosję i ich skutków gospodarczych dla UE.

Alessandro Vitelli, niezależny dziennikarz specjalizujący się w tematyce klimatu i energii, powiedział z kolei, że niektórzy z inwestorów mogli sprzedać swoje pozwolenia, aby pozyskać fundusze na aktywa związane z gazem ziemnym. Spekuluje on również, że rosyjscy inwestorzy mogli wycofać swoje pieniądze, aby uniknąć sankcji.

"Nie ma żadnego uzasadnienia"

Do ostatnich spadków cen uprawnień za emisje CO2 odniósł się w rozmowie z PAP prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

"Nagły spadek cen uprawnień do emisji CO2, jaki obserwujemy po agresji Rosji na Ukrainę i po nałożeniu sankcji na Rosję, pokazuje, że rynek uprawnień do emisji jest silnie zależny od spekulacji i zdarzeń zachodzących na rynkach finansowych" - ocenił Dąbrowski. "Nie ma przecież żadnego uzasadnienia, żeby z dnia na dzień cena uprawnień do emisji CO2 tak spadła. Stały za tym czynniki pozaekonomiczne - spekulacyjne i polityczne" - powiedział prezes zarządu PGE.

Jego zdaniem reforma systemu ETS jest konieczna. "Mechanizm, który miał sprzyjać bezpiecznej i sprawiedliwej transformacji energetycznej, nie może być bronią wymierzaną w europejską energetykę" - podkreślił Wojciech Dąbrowski.

Gwałtowny wzrost marży

Jeśli chodzi jednak o ceny energii w Polsce, to okazuje się, że pod koniec ubiegłego roku jej ogromną część stanowiły... marże państwowych spółek energetycznych. W opublikowanym w ubiegłym miesiącu raporcie analitycy Fundacji Instrat wyliczyli, że typowa polska elektrownia w grudniu ubiegłego roku ustanowiła marżę... w wysokości 70 proc. kosztu wytwarzania energii.

Instrat w swoim oświadczeniu na ten temat podkreślił, że "dzieje się to w czasie, gdy spółki energetyczne windują ceny za prąd, obwiniając jednocześnie UE za podwyżki". Dlatego Instrat razem z prawnikami z fundacji Frank Bold poinformował o tym Urząd Regulacji Energetyki (URE), którego prezes ma możliwość wszczęcia postępowania w tej sprawie.

Zdaniem Instratu polskie elektrownie sprzedają energię elektryczną nieproporcjonalnie drogo w stosunku do kosztów jej wytworzenia, co przyniosło im w 2021 r. rekordowe zyski.

Oprac. Mateusz Czerniak

Źródło: The Guardian, PAP, Fundacja Instrat

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas