​Głogoczów liczy straty po powodzi błyskawicznej

Powódź błyskawiczna zalała centrum wsi Głogoczów oraz przebiegającą przez nią "Zakopiankę". Po tym, jak woda odeszła, okazało się jak duże spowodowała zniszczenia.

article cover
Łukasz GągulskiPAP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Strażacy przez kilkanaście godzin odpompowywali centrum miejscowości. Po burzy łącznie podtopionych zostało kilkadziesiąt budynków, 10 domów było całkowicie zalanych. Miejscami woda sięgała nawet pierwszego piętra. Ewakuowano 18 mieszkańców. Strażakom pomagają także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Na miejscu był premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział pomoc dla mieszkańców.

W gminie Myślenice uszkodzone zostały trzy mosty, z czego jeden jest całkowicie zamknięty. Zalana została także oczyszczalnia ścieków w Krzyszkowicach.

Powódź wylała z rzeki Głogoczówki, która zazwyczaj ma kilka cm głębokości. Wieś jest chroniona przez wały i nowe śluzy, które napływ wody wytrzymały, jednak było jej tak dużo, że rzeka wylała górą.

Łukasz GągulskiPAP

Do podtopienia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Pierwsi strażacy walczyli z żywiołem już od godziny 3 w nocy. Później do sołtysa dzwonili mieszkańcy, których dobytek został zalany.

- Już o godz. 7. rano w niedzielę był prawdziwy dramat. Następowała kulminacja tej błyskawicznej powodzi. Bardzo poważnie zostały zalane trzy domy oraz sklep. Są także poważne zniszczenia w szkole, gdzie woda wdarła się przez okno, zalewając kotłownię i zlokalizowane w piwnicach szatnie. W kotłowni został wyrwany bojler i zalany piec gazowy. W szkole trwa wyciąganie naniesionego mułu i rumoszu skalnego oraz osuszanie straty na razie nie są znane - powiedział PAP sołtys Głogoczowa Jan Sikora.

Łukasz GągulskiPAP

Zniszczone zostało także wiele dróg. W jezdniach powstały wyrwy, uszkodzone zostały mostki i przepusty.

Ucierpiały też zwierzęta gospodarskie. Trwa liczenie strat, jednak sołtys relacjonuje, że widział utopione kozy, kury i króliku. Powódź spowodowała osuwisko. Ziemia zniszczyła stajnie oraz stodołę. - Akurat byłem w tym miejscu, kiedy spod gruzów wyskoczyły trzy króliki, które ocalały. Trzeba by widzieć radość tych gospodarzy, którzy w tej nawałnicy zwątpienia, pesymizmu i wycofania zobaczyli te króliki i wychodzące z gruzowiska. To był naprawdę radosny akcent tej tragedii - opowiadał PAP sołtys miejscowości.

Łukasz GągulskiPAP

W jednym z gospodarstw zalana została stodoła, w której było składowane siano i zboże dla zwierząt, które teraz nadaje się tylko do wyrzucenia.

Pomoc doraźna dociera tylko do tych, którzy doznali szkód na budynkach mieszkalnych. Budynki gospodarcze tą pomocą objęte nie są. Władze już zapowiedziały, że jeżeli takie budynki są istotnie związane z funkcją mieszkania, to taka pomoc też im się należy.

Zdaniem sołtysa problemem jest zabudowywanie terenów zalewowych i tworzenie nasypów w dolinach rzek. Te były naturalnymi obszarami retencji wody. Teraz ta nie mogą znaleźć swojego naturalnego ujścia, uderza w miejscowość.

Na konto gminy wpłynęło już 192 tys. zł na pomoc doraźną. Część zapomóg do 6 tys. zł trafiła do najbardziej poszkodowanych mieszkańców.

Łukasz GągulskiPAP
PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas