Czas ucieka, czas działać! Dzieci w obliczu kryzysu klimatycznego

Nawet miliard dzieci na świecie, czyli prawie połowa ich wszystkich, już jest zagrożona skutkami zmian klimatu. O tym, co to oznacza w praktyce pisze aktywistka klimatyczna Małgorzata Lach.

article cover
PUNIT PARANJPE / AFPAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Cykl Greenpeace Polska, Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i Zielonej Interii przed szczytem klimatycznym COP26 w Glasgow.

Utrudniony dostęp do wody pitnej, większa podatność na choroby, fale upałów, ale także wyzysk czy utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej i edukacji - to tylko niektóre z konsekwencji zmian klimatu. Ich skutki będą się pogłębiać z roku na rok, a liczba pokrzywdzonych będzie tylko rosnąć.

Nie ma jak uciec

160 mln dzieci już teraz żyje w strefach szczególnie zagrożonych suszą.

Małgorzata Lach, aktywistka Greenpeace Polska
Małgorzata Lach, aktywistka Greenpeace Polska

To przede wszystkim oznacza niedobory wody zdatnej do picia, ale nie tylko.

Ponad połowa dzieci z regionów objętych suszą żyje w biedzie lub w skrajnej biedzie, a to ma jeszcze dalsze implikacje. Ich rodziny nie mają możliwości migracji w regiony, gdzie wiodłoby im się lepiej.

W tej sytuacji dzieci najczęściej muszą przerwać edukację, o ile w ogóle zaczęły chodzić do szkoły, by pomagać rodzinie w utrzymaniu.

Brak wykształcenia praktycznie skazuje je na problemy w przyszłości oraz potęguje nierówności między nimi, a ich zamożniejszymi rówieśnikami.

UNICEF podaje, że już teraz należy przeciwdziałać skutkom suszy nie tylko dostarczając poszkodowanym wodę pitną, ale także żywność oraz ułatwiając dostęp do środków higienicznych i opieki medycznej. Należy jednak pamiętać - co podkreśla organizacja - że to nie rozwiąże problemu, a jedynie w niewielkim stopniu ułatwi ludziom funkcjonowanie na obszarach objętych klęską.

Po huraganie Iota, region Yoro w Hondurasie nawiedziły powodzie
Po huraganie Iota, region Yoro w Hondurasie nawiedziły powodzieSTRAFP

Powodzie i choroby

Kolejnym skutkiem zmian klimatu są powodzie. Zagrożenie z ich strony dotyczy ponad pół miliarda dzieci, w większości w Azji. I znów, problemem jest dostęp do wody, a problemy napędzają kolejne w bardzo podobny sposób, jak w przypadku suszy.

Wraz z ocieplaniem się klimatu, coraz częściej pojawiają się m.in. malaria czy denga. Według WHO najbardziej zagrożone chorobami wektorowymi są dzieci do piątego roku życia. Szacuje się, że co najmniej 800 dzieci w tym przedziale wiekowym umiera na malarię każdego dnia. Problem dotyczy głównie terenów Afryki (90 proc. przypadków). Brak dostępu do środków higienicznych i sanitarnych oraz do systemu opieki zdrowotnej dodatkowo go potęguje.

 Jaw al-Naseem, obóz uchodźców w Jemenie
Jaw al-Naseem, obóz uchodźców w JemenieNABIL ALAWZARIAFP

Przyszłość

Za tymi wszystkim statystykami kryją się konkretni ludzie, w tym przypadku dzieci. W świecie potęgujących się zmian klimatu w coraz większym stopniu zagrożone będzie ich zdrowie i życie. Choć są niewinne i nie mają wpływu na decyzje podejmowane przez rządzących, to i tak one ucierpią najbardziej. Skala tego cierpienia zależeć będzie od tego, co zrobimy już teraz.

Mamy jeszcze szansę, by ograniczyć globalne ocieplenie na poziomie 1,5 st. Celsjusza.

UNICEF zwraca uwagę na to, jak ważne jest, by dorośli, w szczególności decydenci, zaczęli słuchać głosu dzieci, których już dotknęły skutki zmian klimatu. Jest szansa, że dzięki temu zrozumieją, że ten kryzys to nie tylko problem przyszłych pokoleń, ale on rozgrywa się w coraz większym stopniu już tu i teraz.

Ina FassbenderAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas