​Chaos COP26. Sponsorzy krytykują organizatorów szczytu

Wielkie korporacje przeznaczyły miliony na sponsorowanie szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow. Teraz twierdzą, że zaplanowana na koniec miesiąca konferencja może skończyć się organizacyjnym chaosem.

Wyznaczony przez brytyjski rząd Alok Sharma jest jednym z odpowiedzialnych za organizację szczytu COP26
Wyznaczony przez brytyjski rząd Alok Sharma jest jednym z odpowiedzialnych za organizację szczytu COP26DANIEL LEAL-OLIVASAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Sponsorzy zbliżającego się szczytu klimatycznego wnieśli formalne skargi. Według źródeł dziennika "The Guardian" głównym problemem, na jaki zwracają uwagę, jest brak informacji o harmonogramie rozmów i opóźnianie kluczowych decyzji.

Wśród sygnatariuszy listu są prezesi Hitachi, Microsoft, FTSE czy NatWest. Jeden z głównych sponsorów, Unilever, odmówił podpisania skargi.

Firmowany przez ONZ szczyt klimatyczny w Glasgow miał się odbyć już rok temu, ale został przełożony z powodu pandemii. Kwestie organizacyjne nadzoruje brytyjski rząd. Odpowiadają za to Alok Sharma, były sekretarz brytyjskiego rządu ds. biznesu oraz biznesmen Nigel Topping, mianowany rządowym wysłannikiem ds. działań na rzecz klimatu. Organizacja ma kosztować nawet 250 mln funtów. Większość z tego rachunku zostanie pokryta przez sponsorów.

- Mieli dodatkowy rok na przygotowanie się do COP26, ale nie wydaje się, aby ten czas został wykorzystany. Wszystko jest robione na ostatnią chwilę - mówi źródło brytyjskiego dziennika.

Zbliżające się rozmowy klimatyczne to zdaniem ekspertów ostatnia szansa, by skierować świat na ścieżkę wypełnienia zobowiązań wynikających z Porozumienia paryskiego i powstrzymanie najgorszych skutków zmian klimatu.

Działania promocyjne, demonstranci i policja

Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, perspektywy osiągnięcia przełomowych porozumień zostały podkopane. Przywódca ChRL Xi Jinping nie ma zamiaru pojawić się osobiście w Glasgow, choć to Chiny są największym na świecie emitentem dwutlenku węgla.

Sponsorzy pokrywający koszty szczytu - zgodnie z deklaracjami organizatorów - w zamian za swój wkład mieli dostać  szansę na promocję swoich marek w przestrzeni wystawienniczej "zielonej strefy", a ich przedstawiciele mieli uczestniczyć w wybranych prezentacjach. Firmy w liście skarżą się jednak na to, że ich oczekiwania pozostają niespełnione, a kwestie organizacyjne są w proszku.

"To oczywiste, że wielu z odpowiadających za organizację urzędników ma bardzo małe doświadczenie w zarządzaniu relacjami w sektorze prywatnym, nie ma też doświadczenia w organizacji szczytów COP" - mówi źródło brytyjskiego dziennika.

Sponsorzy z branży energetycznej są szczególnie sfrustrowani, bo mimo ich oczekiwań, w "niebieskiej strefie" organizowanej przez ONZ pojawią się ich konkurenci.

Obawy dotyczą także faktu, że w związku z COP26 na ulicach Glasgow ma wyjść nawet 150 tys. demonstrantów, którzy chcą wpłynąć na przebieg rozmów klimatycznych. Manifestacjom będzie towarzyszyć jedna z największych operacji policyjnych w historii Wielkiej Brytanii.

Obawy buduje także postawa samego brytyjskiego rządu. Ministrowie mieli w poniedziałek opublikować trzy kluczowe dokumenty związane z planami osiągnięcia celu zerowych emisji netto do 2035 r. Publikacja została jednak opóźniona z powodu morderstwa posła sir Davida Amessa. W rządzie Wielkiej Brytanii miało też dojść do ostrego podziału między szefami resortów, którzy dostrzegają korzyści wypływające ze zdecydowanych działań na rzecz klimatu, a ministrami preferującymi brak ograniczeń dla działalności firm.

Problemem dla wielu uczestników szczytu, zwłaszcza tych z uboższych, ale bardziej dotkniętymi konsekwencjami zmian klimatu krajów, ma być również to, że związane ze szczytem koszty są o 30 proc. wyższe niż te, które musieli ponosić podczas ostatniego takiego spotkania w Madrycie.

Cytowany przez "The Guardian" przedstawiciel brytyjskiego rządu mówi: "Wydaje się, że niektórzy ze sponsorów zapomnieli, po co jesteśmy w Glasgow. COP to nie marketing, ale walka ze zmianą klimatu. Utrzymanie możliwości zatrzymania ocieplenia przed przekroczeniem poziomu 1,5 st. Celsjusza jest najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić. Dobrze by było, gdybyśmy o tym pamiętali".

Szczyt klimatyczny w Glasgow. Ostatnia szansa na neutralność klimatyczną?eNewsroom
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas