Apel organizacji pozarządowych ws. wyłączania kontroli społecznej nad sprawami środowiskowymi

​Pięć dużych organizacji zajmujących się środowiskiem apeluje w sprawie prób ograniczania społecznej kontroli nad inwestycjami o znacznym wpływie na środowisko. "Społeczeństwo to nie piąte koło u wozu, inwestycje to nie złoty cielec" - napisały we wspólnym oświadczeniu.

Protest ekologów w Puszczy Białowieskiej, 2017 r.
Protest ekologów w Puszczy Białowieskiej, 2017 r. Janek SkarżyńskiAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

"W Polsce od wielu lat trwają próby podważenia mandatu Polek i Polaków do współdecydowania o tym, jak traktujemy środowisko i przyrodę w naszym kraju. W ostatnich dniach byliśmy świadkami kolejnej odsłony tego procesu. “Poprawka Kopcia" i zamieszanie wokół niej nie powinny jednak odwracać uwagi od tego, że problem jest znacznie poważniejszy" - napisały we wspólnym oświadczeniu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Frank Bold, Greenpeace, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i WWF.

W zeszłym tygodniu w Senacie przegłosowano poprawkę zgłoszoną przez Tadeusza Kopcia z Porozumienia, która praktycznie uniemożliwiała stronie społecznej udział na prawach strony w postępowaniach administracyjnych, w tym także w postępowaniach dotyczących ochrony środowiska. Za poprawką zagłosowała część senatorów opozycji, którzy później wyjaśniali, że zrobili to przez pomyłkę. Przepis na dalszym etapie prac odrzucono w Sejmie.

"Nie może jednak umknąć uwadze, że w procesie legislacyjnym zgłaszane były inne poprawki, dużo dalej idące w ograniczaniu praw obywatelek i obywateli w kwestiach środowiskowych. Nie zostały one co prawda uwzględnione, jednak w dużej mierze ze względów formalnych, a nie merytorycznych, zaś ich autorzy zostali zaproszeni do rozmów w Ministerstwie Środowiska i Klimatu" - piszą organizacje podkreślając, że - ich zdaniem - powrotu takich regulacji do Sejmu można być niemal pewnym.

"My, Polki i Polacy, potrzebujemy ocen oddziaływania na środowisko i potrzebujemy obywatelskiego udziału w procesie ich powstawania. Dzięki temu możemy współdecydować o tym, czy za naszym płotem powstanie zakład produkcyjny, ferma przemysłowa czy wysypisko śmieci i nie jesteśmy zdani wyłącznie na opinię kierującego się własnym interesem inwestora. Bez oceny oddziaływania na środowisko, na którą obecnie strona społeczna ma wpływ, nie powstanie kopalnia odkrywkowa, a więc ogromna dziura w ziemi o skutkach szkodliwych dla tysięcy ludzi. Jeśli organizacje będą się bały dołączać do postępowań administracyjnych, to zwykli obywatele będą pozostawieni sami sobie, w zawieszeniu między biznesplanem inwestora a ambicjami politycznych decydentów" - napisały organizacje jednocześnie podkreślając: "Organizacje ekologiczne nie są przeciwne inwestycjom, a jedynie oczekują ich prowadzenia zgodnie z prawem i w sposób, który dla środowiska i ludzi nie będzie destrukcyjny.

"Organizacje społeczne we współdecydowaniu o środowisku i wpływie inwestycji są po prostu niezbędne, a ich prawa są gwarantowane umowami międzynarodowymi i prawem Unii Europejskiej. Prawa obywateli i obywatelek w tej sprawie powinny być poszerzane, a nie ograniczane. Obecnie - niestety - ochrona tych praw wciąż jest daleka od pożądanej, także najnowsza nowelizacja (bez "poprawki Kopcia") wielu problemów nie rozwiązuje. Tym bardziej musimy zatem podkreślić, że każda kolejna próba ograniczania wspomnianych praw spotka się z naszym zdecydowanym sprzeciwem. Deklarujemy też wsparcie dla każdej propozycji, która procesy środowiskowe uczyni korzystniejszymi dla ludzi i przyrody" - napisano.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas