Kiedy dojdzie do katastrofy klimatycznej w Polsce

Już dziś Warszawa ma taką średnią temperaturę, jak Budapeszt miał w XIX w., a Budapeszt przesunął się w stronę Wenecji - mówi Marcin Popkiewicz, fizyk i redaktor "Nauki o Klimacie", w rozmowie z Przemysławem Białkowskim. Podcast Stowarzyszenia Program Czysta Polska i Zielonej Interii.


2020 r. był najgorętszym, obok 2016 r., w historii pomiarów. Światowa Organizacja Meteorologiczna na podstawie najnowszych danych wyliczyła, że średnia globalna temperatura w ubiegłym roku wynosiła 14,9 st. C, czyli była około 1,2 st. powyżej poziomu z lat 1850-1900. Tym samym świat coraz szybciej zbliża się do średniej 1,5 st., czemu zapobiec miało porozumienie klimatyczne z Paryża z 2015 r. 

Naukowcy nie mają wątpliwości, że konsekwencjami rekordowych temperatur były ekstremalne zjawiska pogodowe. W samych tylko Stanach Zjednoczonych doszło w zeszłym roku do 22 katastrof naturalnych, z których każda spowodowała straty przekraczające miliard dolarów. Rekordy padały też w Arktyce i północnej Syberii. Temperatury miejscowo były tam nawet o 6 st. C wyższe od średniej z ostatnich 30 lat. Region ten doświadczył też niezwykle intensywnych pożarów, wybuchających także na północ od Kręgu Polarnego. 

Reklama

- Bardzo nie chcemy sobie uświadomić, że korzystając z paliw kopalnych potencjalnie sprowadzamy katastrofę na pokolenie naszych dzieci - mówi Marcin Popkiewicz dodając, że atmosferę często traktujemy, jak darmowy ściek. W rozmowie z Przemysławem Białkowskim także o tym, dlaczego wciąż taki wiele osób neguje zmiany klimatyczne i jak może wyglądać przyszłość w Polsce.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama