​Lodowa katastrofa. Szelf lodowy na Antarktydzie Wschodniej przestał istnieć

Niezwykle wysokie temperatury i rekordowo niski poziom lodu morskiego u wybrzeży Antarktydy doprowadziły do rozpadu lodowca szelfowego Conger. To pierwsze takie zdarzenie zaobserwowane na wschodzie kontynentu odkąd Antarktydę obserwują satelity.

Lodowiec Conger, pokrywająca ponad 1000 km. lodowa czapa. rozpadł się w połowie marca. Jego rozpad zaobserwowano na zdjęciach satelitarnych wykonanych 17 marca. Lodowiec leży na obszarze znanym jako Ziemia Wilkesa


Szelfy lodowe to pływające jęzory lodu, spływające z lądu na morze. Stanowią “ujście" wielkich mas lodowych tworzących się w głębi lądu. Naprężenia powodują pęknięcia w pływającym lodzie, a woda z roztopów i inne czynniki mogą powodować erozję i powiększanie się szczelin aż do punktu, w którym taki lodowy jęzor gwałtownie się rozpada.

Reklama

Czytaj też: Myszy zakażone gruźlicą nie chorują na COVID-19

Lodowa katastrofa. Szelf lodowy na Antarktydzie Wschodniej przestał istnieć

Rozpad szelfu Conger doprowadził do powstania szeregu gór lodowych, największa z których, o oznaczeniu C-38, ma około 300 km2 powierzchni. 


Rozpad szelfu może doprowadzić do tego, że znajdujące się na lądzie lodowce zaczną przesuwać się szybciej. Co za tym idzie, wschodnia Antarktyda będzie szybciej traciła lód, co z kolei może przełożyć się na szybszy wzrost globalnego poziomu mórz. Utrata szelfów już dziś jest poważnym problemem na Antarktydzie Zachodniej, gdzie mocniej niż na wschodzie kontynentu odczuwalne są skutki ocieplania klimatu. Conger jest pierwszym wschodnim szelfem, który uległ rozpadowi, co jest poważnym powodem do niepokoju dla naukowców obserwujących zmiany kontynentu. 

Czytaj też: Plan Polski na odejście od węgla, gazu i ropy z Rosji do końca 2021 roku


Sam rozpad szelfu Conger nie wpłynie istotnie na podnoszenie poziomu morza, bo dwa lodowce, które leżą za nim, są stosunkowo niewielkie. Ale to może być zaledwie początek problemów. W Antarktydzie Zachodniej rozpadające się szelfy - takie jak ogromny Larsen B, który rozpadł się w 2002 r., umożliwiają szybsze spływanie lodowców do morza. Gdyby wszystkie szelfy zachodniej Antarktydy przestały istnieć, poziom mórz wzrósłby o około 3 m. do końca stulecia. 

Szelf lodowy przestał istnieć. To katastrofa dla klimatu


Conger kurczył się od kilku lat. “Rozpad tego lodowca nie był całkowitym zaskoczeniem, ale nastąpił wcześniej, niż się spodziewaliśmy" mówi “New York Timesowi" dr Catherine Walker, glacjolog z Woods Hole Oceanographic Institute. Rolę w jego rozpadzie mogła odegrać ekstremalnie nietypowa pogoda, jaka panowała ostatnio nad Wschodnią Antarktydą. Masy ciepłego powietrza napłynęły w połowie marca nad kontynent znad oceanu, podnosząc temperatury nawet o 40 stopni Celsjusza ponad średnią dla tej pory roku. 

Czytaj też: Masowa migracja. 200 mln ludzi będzie uciekać przed klimatyczną katastrofą 


Ciepło mogło doprowadzić do topnienia powierzchni lodowca szelfowego Conger, przyczyniając się do dalszej erozji i powiększania się szczelin przecinających lodową półkę. Dodatkową rolę mogły odegrać wyjątkowo wietrzne warunki i mała ilość morskiej kry w pobliżu lodowca, która zazwyczaj stanowi falochron, chroniący lodową masę przed uderzeniami fal. 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy