Chorują na naszych o oczach, nawet tego nie wiemy. Ludzkie choroby mogą je zabić

Choroby odzwierzęce są jednym z największych zagrożeń zdrowotnych dla ludzkości. Znamy ponad 150 chorób odzwierzęcych roznoszonych przez zwierzęta dzikie i udomowione. 13 z nich odpowiada za 2,2 mln zgonów rocznie.

Najnowszą z takich chorób jest COVID-19. Ale każdego roku odkrywanych jest co najmniej kilka kolejnych, nieznanych dotąd schorzeń odzwierzęcych. Niektóre z nich mogą dla nas stanowić poważne zagrożenie. 


Ten proces działa jednak w dwie strony. Choroby rozprzestrzeniają się także z człowieka na zwierzęta. Dotąd taki proces opisano w co najmniej 100 badaniach naukowych. “a to prawdopodobnie tylko czubek góry lodowej" stwierdza Anna Fagre z Colorado State University. 

Czytaj też: Koszmar alergików. Dłuższe pylenie roślin przez zmianę klimatu 

Reklama

Zespół Fagre przeprowadził analizę dostępnych badań opisujących przenoszenie chorób z człowieka na zwierzę, które nie dotyczyły nowego koronawirusa. Grupa znalazła 97 zgłoszeń dotyczących bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów przeskakujących na człowieka. Spośród tych przypadków 57 dotyczyło przeniesienia chorób na naczelne - prawdopodobnie dlatego, że patogenom łatwiej jest przeskakiwać między bliżej spokrewnionymi gatunkami.

Zwierzęta zarażają się ludzkimi i chorobami. Grypa, bakterie, wirusy


Wiele odnotowanych zakażeń dotyczyło zwierząt z ogrodów zoologicznych - na przykład geparda, który złapał szczep ludzkiej grypy - ale dotyczyły także dzikich zwierząt, takich jak goryle górskie w Ugandzie, które złapały kilka infekcji bakteryjnych powodujących biegunkę.

Czytaj też: Niemcy zablokowały sankcje na rosyjski węgiel na początku wojny 


Nie potwierdzono dotąd przypadków, w których choroba pierwotnie przeniesiona z człowieka na zwierzęta następnie swobodnie rozprzestrzeniała się między kolejnymi osobnikami danego gatunku. Są jednak poszlaki mówiące o tym, że takie procesy mogą następować. Wśród żyjących dziko skunksów odnotowano występowanie wirusów ludzkiej grypy, którymi mogły zarażać się od siebie nawzajem. A wywołujący COVID-19 wirus SARS-CoV-2 jest szeroko rozpowszechniony wśród północnoamerykańskich jeleni. 


Wiążą się z tym dwa zagrożenia. Po pierwsze, choroby przenoszone z człowieka na zwierzęta mogą przetrzebić populacje wielu gatunków, w tym zagrożonych wymarciem. Po drugie, ludzki patogen żyjący w organizmie innego gatunku może zmutować i potencjalnie stać się bardziej niebezpieczny dla nas. 


"Myślę, że takie transmisje są o wiele częstsze, niż sądzimy", mówi Fagre. "Bez dogłębnego badania próbek pochodzących od zwierząt, możemy pomijać wiele potencjalnych ścieżek infekcji"

Czytaj też: Raport finansowy PGE. Koszty praw do emisji CO2 w 2021 r. wynosiły 18 procent 


Naukowcy w wielu miejscach świata podejmują jednak kroki chroniące szczególnie zagrożone zwierzęta przed zagrożeniem. W Afryce wszyscy odwiedzający rezerwaty goryli muszą przez cały czas swojego pobytu na ich terenie nosić maseczki i zachowywać bezpieczny dystans od zwierząt


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zwierzęta | choroby | zmiana klimatu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy