​Raport: W sprawie ratowania klimatu nie robimy dostatecznie dużo w żadnej dziedzinie

Nie ma żadnej dziedziny, w której ludzkość dokonuje zmian wystarczających do zatrzymania katastrofy klimatycznej. Nowy raport pokazuje, że dotychczasowe wysiłki na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia są nie tylko nieskuteczne, ale wręcz przyczyniają się do niego.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Najnowszy raport Systems Change Lab, opracowany przez koalicję organizacji klimatycznych i opublikowany właśnie przez World Resources Institute pokazuje, że w żadnym z 40 obszarów, obejmujących sektor energetyczny, przemysł ciężki, rolnictwo, transport, finanse i technologię, nie dochodzi do zmian wystarczających do powstrzymania globalnego ocieplenia przed przekroczeniem poziomu 1,5 stopnia Celsjusza ponad poziom sprzed epoki przemysłowej. Zahamowanie ocieplenia, zanim ta bariera zostanie pokonana, ma nam umożliwić uniknięcie najbardziej katastrofalnych skutków zmian klimatu, czyli na przykład ekstremalnej suszy, czy wahań temperatury.

- Musimy zabrać się do pracy w każdym z sektorów. Zmienić sposoby wytwarzania energii, dietę, sposób gospodarowania ziemią i nie tylko. Musimy to wszystko robić jednocześnie - mówi Kelly Levin, kierowniczka naukowa fundacji Bezos Earth Fund i jedna ze współautorek raportu. - Potrzebujemy przełomowych zmian, a jest jasne, że trendy nie zmieniają się wystarczająco szybko.

Badanie brało pod uwagę 31 kluczowych wskaźników transformacji klimatycznej w ośmiu sektorach gospodarki, w tym w transporcie, energetyce, rolnictwie, zarządzaniu ziemią, finansach, budownictwie i przemyśle. Postępy w żadnej z tych dziedzin nie były wystarczające, by dawać nadzieję na utrzymanie ocieplenia poniżej poziomu 1,5 st. Celsjusza. Osiem było na "złym kursie", 17 na "zdecydowanie złym". Trzy spośród badanych obszarów - produkcja cementu, stali oraz wprowadzanie opłat za emisje dwutlenku węgla - nie posunęły się naprzód wcale. W przypadku dziewięciu wskaźników badacze nie mieli dość danych, by przeprowadzić analizę.

- Potrzebujemy pełnego zwrotu we wszystkich obszarach - stwierdza Levin, dodając: - Nie możemy po prostu iść we właściwym kierunku, musimy robić to w odpowiednim tempie. Bez tego dojdziemy do katastrofalnych punktów zwrotnych.

Gdy osiągniemy takie wyznaczone przez klimatologów punkty, zmiany klimatyczne mogą zacząć wzajemnie na siebie oddziaływać, tylko się pogłębiając.

Optymistyczne dane o OZE

Według analizy, wycofanie się ze spalania węgla musi następować pięciokrotnie szybciej, niż obecnie, a tempo zalesiania musi zwiększyć się trzykrotnie. W podobnym stopniu powinny przyspieszyć wysiłki na rzecz odtwarzania przybrzeżnych obszarów podmokłych, które stanowią istotny magazyn gazów cieplarnianych. Zdecydowanie zbyt wolne są też wysiłki na rzecz zwiększenia klimatycznych inwestycji, które powinny rosnąć 13-krotnie szybciej, niż obecnie. Trzykrotnie szybciej powinna także spadać energochłonność budynków.

- Posiadamy technologię pozwalającą na dekarbonizację większości tych obszarów - stwierdza Bill Hare, dyrektor naczelny Climate Analytics, organizacji biorącej udział w tworzeniu raportu. - Potrzebujemy woli politycznej, a rządy mogą wykorzystać szansę, jaką ta transformacja przyniesie ich gospodarkom.

Autorzy raportu widzą dużą szansę związaną z technologiami polegającymi na odsysaniu dwutlenku węgla z atmosfery. Ich zdaniem, przy odpowiednim wsparciu tempo ich rozwoju może przyspieszać wykładniczo, co pozwoliłoby na spowolnienie tempa ocieplania klimatu. Dziś technologie te pozostają w fazie ograniczonych testów i są wyjątkowo drogie.

Badanie przynosi też nieco optymistycznych danych. Udział energii słonecznej i wiatrowej w globalnej energetyce w ciągu ostatnich pięciu lat rósł średnio o 15 proc. rocznie, a w większości krajów to odnawialne źródła energii są dziś najbardziej opłacalnym zamiennikiem węgla. Przyspiesza także tempo, w jakim przybywa samochodów elektrycznych, które w ubiegłym roku stanowiły 4 proc. globalnej sprzedaży.

Nad "piekielną przepaścią"

- W niektórych kwestiach zmierzamy we właściwym kierunku, ale robimy to zbyt wolno, by uniknąć przekroczenia poziomu 1,5 st. - mówi Sophie Boehm, klimatolożka z World Resources Institute i współautorka raportu. - Jeśli to się utrzyma, nie mamy szans na uniknięcie katastrofalnych zmian klimatycznych. To, że nie jesteśmy na dobrej drodze do spełnienia żadnych z tych celów jest bardzo niepokojące.

Osobne badanie wykazało, że świat nadal nie przeznacza nawet w przybliżeniu dość pieniędzy na walkę z globalnym ociepleniem. Według dorocznego raportu grupy Climate Policy Initiative światowe wydatki klimatyczne w latach 2019-2020 osiągnęły średni poziom 632 mld dol. rocznie. To o 10 proc. więcej, niż w latach 2017-2018, ale wciąż zdecydowanie za mało. - Finansowanie klimatyczne się rozwija, ale zdecydowanie nie w wymaganym tempie - mówi Surabi Menon, wiceprezes ClimateWorks Foundation, dodając: - Konieczne jest udzielenie krajom rozwijającym się pomocy finansowej i technologicznej, aby poradzić sobie z ze zmianą klimatu w skali globalnej w sprawiedliwy sposób.

Według szacunków badaczy, wydatki na zapobieganie zmianom klimatu i ograniczanie ich niszczycielskich skutków powinny wzrosnąć ośmiokrotnie, o około 436 mld dol. rocznie. Łącznie do 2030 r. świat powinien wydać na ten cel 5 bln dol.

Szczyt COP26 w Glasgow miał być szansą na dokonanie istotnego zwrotu i zdecydowane przyspieszenie działań na rzecz ratowania klimatu. Przedstawiciele najbogatszych krajów przyznają jednak, że może on nie spełnić pokładanych w nim nadziei. Brytyjski premier Boris Johnson przyznał, że jest "bardzo niepewny", czy kraje zadeklarują podjęcie wystarczających działań. Podobnie klimatyczny wysłannik amerykańskiego prezydenta John Kerry stwierdził, że w przedstawianych przez rządy planach redukcji emisji najprawdopodobniej pojawią się luki. Antonio Guterres, Sekretarz Generalny ONZ ostrzegł, że bez pilnych działań świat ryzykuje "piekielną przyszłością".

Powstrzymanie globalnego ocieplenia, zanim średnia temperatura Ziemi wzrośnie o więcej, niż 1,5 stopni Celsjusza ponad poziomy sprzed epoki przemysłowej miało być najlepszą szansą na powstrzymanie najbardziej niszczycielskich skutków zmian klimatu. Niektóre ich efekty, takie jak coraz częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe czy wzrost poziomu mórz są jednak widoczne już teraz i będą się nasilały w najbliższych latach.

źródło: World Resources Institute, Reuters, Zielona Interia 

"Elektrownia. Wielkie wyburzanie": Nowy serial dokumentalnyPOLSAT GO
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas