​Kto bardziej zanieczyszcza środowisko? Okazuje się, że mężczyźni

Choć kobiety i mężczyźni wydają mniej więcej tyle samo pieniędzy, to mężczyźni częściej korzystają z samochodów - wynika z badania szwedzkich naukowców.

zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjnepixabay.com
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Największa różnica między kobietami, a mężczyznami w wydatkach związana była z opłatami za paliwo do samochodów. Naukowcy podkreślają, że do tej pory nie badano różnicy w emisjach między płciami, a jak się okazuje, ma to duże znaczenie.

Z badania przeprowadzonego wśród samotnych mężczyzn i kobiet w Szwecji wynika, że jedzenie i wakacje odpowiadają za ponad połowę ich emisji. Badacze podkreślili, że jeżeli osoby te zamieniłyby mięso i nabiał na produkty pochodzenia roślinnego, a w podróż wakacyjną wybierały się pociągami, zamiast samolotami czy samochodami, ich emisje gazów cieplarnianych zostałyby zredukowane o 40 proc.

- Uważamy, że w tworzeniu polityki klimatycznej, należy wziąć pod uwagę różnice między mężczyznami i kobietami - mówi główna autorka badania Annika Carlsson Kanyama z firmy badawczej Ecoloop - To, na co ludzie wydają pieniądze, jest bardzo stereotypowe. Kobiety kupują dekoracje do domu, produkty zdrowotne i ubrania, a mężczyźni paliwo do auta, jedzenie na mieście, alkohol i papierosy - dodaje naukowiec.

Emisyjni mężczyźni

Badanie, które opublikowano w czasopiśmie "Journal for Industrial Ecology", nie brało pod uwagę paliwa dla samochodów służbowych oraz na przykład emisji z taksówek.

Poprzednie badanie wykazało, że w rodzinach z jednym autem, to mężczyźni częściej z niego korzystali. Kobiety za to częściej jeździły komunikacją zbiorową.

Carlsson Kanyama podkreśla, że do badania wykorzystano dane z 2012 r., jednak jej zdaniem jest mało prawdopodobne, żeby statystyki zmieniły się na tyle, by miało to wpływ na końcowe wnioski.

Dojazd na wakacje odpowiada za jedną trzecią emisji zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Te dane zaskoczyły naukowców, którzy spodziewali się, że będą znacznie mniejsze.

Badacze zasugerowali zmiany w diecie i sposobie podróżowania na wakacje, ponieważ nie wymagają one dodatkowych wydatków. - To są duże zmiany, ale nie oznaczają, że musimy znaleźć inną bądź dodatkową pracę, albo pożyczać pieniądze z banku - mówi Carlsson Kanyama. - To coś w zasięgu każdego z nas. Pieniądze po prostu wydajemy w inny sposób - dodaje badaczka.

Mniej wszystkiego

Z 2010 i 2021 r. pokazują, że mężczyźni wydają więcej na energię, a także jedzą więcej mięsa niż kobiety. Jednak Carlsson Kanyama jest zaskoczona, że do tej pory nie sprawdzono, jakie są różnice we wpływie na środowisko obu płci. Te, jak się okazuje, są dosyć spore i zdaniem badaczki nie zapowiada się, żeby miało się to zmienić.

Zaprezentowane w zeszłym tygodniu nowe unijne prawo klimatyczne było skrytykowane za niezaznaczenie różnic między płciami w kwestii ochrony środowiska. - Kryzys klimatyczny jest jednym z głównych wyzwań naszych czasów. Ma różny wpływ na kobiety i mężczyzn - powiedziała Leonore Gewessler, australijska minister klimatu. - Przykładowo, większość osób, które są narażone na ubustwo energetyczne, to kobiety. Zatem powinniśmy wziąć pod uwagę różnicę płci, jeżeli chcemy stworzyć rozwiązania i dokonać transformacji, która pomoże wszystkim - dodaje minister.

Zdaniem Nadège Lharaig z Europejskiego Biura Środowiskowego, które jest organizacją pozarządową zajmującą się kwestiami klimatu, "Europejski Zielony Ład jest w najlepszym przypadku ślepy na płeć, a w najgorszym pogłębia nierówności". Organizacja opublikowała raport "Dlaczego Europejski Zielony ład potrzebuje ekofeminizmu".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas